-Tak młoda osoba, przy zdrowym trybie życia ma małe szanse na zawał, a co dopiero nagły. - tłumaczyli specjaliści. Inne teorie mówiły o śmierci z przyczyn wynalazku.
-To niemożliwe, aby podczas odczytu informacji z mózgu doszło do jego uszkodzenia. - odezwali się co mądżejsi internauci. Prawda nikomu nie była znana.
Podczas sekcji zwłok nawet osoby ją wykonujące miały problem ze zdiagnozowaniem przyczyny zgonu. W końcu ustalili jedną wersję.
-Nagłe zatrzymanie mózgu. Prawdopodobna jakaś ukryta choroba mózgu. Po sekcji widać, że mózg w chwili śmierci nie wysyłał żadnych informacji. - tak brzmiała oficjalna przyczyna śmierci. Rodzice dziewczyny jednak wiedzieli, że to nie możliwe. Lekarze nie zdiagnozowali żadnych objawów chorobowych, nawet po śmierci. Wszyscy na czele z rodzicami Zoe próbowali dociec prawdy. Nawet największe umysły świata szukały odpowiedzi, zawsze jednak z negatywnym skutkiem.
W pewnym momencie przestano myśleć. Rodzice pogodzili się z utratą pociechy, internauci zapomnieli o tym wydarzeniu, a naukowcy stwierdzili, że nie ma sensu szukać przyczyny.
Rodzice skupieni na pogrzebie, dalej pogrążeni w żałobę oglądali już tylko zdjęcia swojej córki.
-Miała tak piękne waniliowo-liliowe włosy i te zielone oczy po tobie skarbie. - wspominał zasmucony ojciec. - Miała tyle życia przed sobą. Marzyła o ślubie, o dzieciach, o rodzinie, a jej marzenia skończyły się na wymarzonej sukience... Życie jest niesprawiedliwe. - dodał po chwili, wpatrując się w zdjęcie Zoe. Po chwili kilka łez skapnęło na fotografię.
-Wiem kochanie. Teraz jednak zostało nam jedynie upamiętnić jej osobę. Chodź, bo się spóźnimy. - próbowała wesprzeć męża kobieta siedząca na łóżku Zoe.
Po otarciu łez mężcyzna oraz kobieta przygotowywali się do pogrzebu. Matka Zoe ubrała długą, czarną suknię. Na stopach miała szpilki. A głowę jej zdobił czarny kapelusz z czymś na rodzaj welonu. Ojciec zaś ubrany był w klasyczny garnitur z czarną koszulą i eleganckimi klakierkami. Oboje ludzi udało się do samochodu. Pojechali w stronę cmentarza.
Dotarwszy na miejsce weszli do niedużej świątyni. Odbywała się tam msza w intencji zmarłej. Podczas, gdy trumna była jeszcze otwarta, rodzina zmarłej zebrała się w okół niej. Po kolei podchodzili do trumny. Nachylali się chwytali za dłoń Zoe i szeptali jej coś do ucha. Ostatni - ojciec dziewczyny - pocałował ją dodatkowo w czoło.
-Śpij moja królewno, śpij. Kiedyś się spotkamy tam na górze. - powiedział po czym udał się na miejsce.
Po mszy przyszedł czas na ceremonię zakopania trumny. Czterech mężczyzn, na czele z ojcem i bratem Zoe, przeniosło z środka świątyni na wyznaczone miejsce na cmentarzu. Po wypowiedzeniu modlitwy oraz rytualnym posypaniu trumny ziemią mężczyzni zaczęli ją zasypywać. Gdy ostatni widoczny kawałek hebanowego drewna został zasłonięty wszyscy przybyli rozłożyli na miejscu uroczyste wieńce oraz kwiaty i znicze.
Po wszystkim tłum się rozszedł. Rodzice nastolatki wróciwszy do domu zamknęli jej pokój na klucz i zostawili tak jak było podczas jej ostatnich chwil.
-Dziwnie jest się przeżucić na mówienie o naszej córeczce w czasie przeszłym... - żalił się ojciec. Płacząca matka jedynie potakiwała na zgodę.
W czasie pogrzebu na monitorze komputera zmienił się napis: "UPLOADING SUCCESSFUL ENDED". Po chwili widać było już tylko twarz...