Ognisko pełne miłości...

[Heinz-Werner Grüner]

Gdy wszyscy siedzieli przy ognisku Romanow wyciągnął gitarę i zaczął na niej grać. Śpiewając jedną z piosenek, które usłyszał w Grünerwaldzie śpiewaną przez jego żołnierzy.

To jest nawet dobre.

[Joachim Cargalho]

Wieczornym śmiechom nie było końca. Zgromadzeni usiedli przy wielkim stole, w dwóch grupach na przeciw siebie. Pomiędzy nimi, z boku stołu stanęły dwie osoby - kapitanowie.
Karty poszły na stół, a drużyny gwarnie ze sobą dyskutowały i przekomarzały się wzajemnie. Tajniacy w wersji Edeliebe stanowiły fundamentalny element wczorajszej zabawy. Nawet Ci, którzy niechętni byli do uczestnictwa w dyskusjach, zerkali przez ramię uczestnikom gry i próbowali wpłynąć na ich decyzje.
Wydarzeniem tym poruszeni zostali niemal wszyscy [@everyone ].
Po kilku rozegranych rundach, Oberhaupt @Heinz-Werner Grüner starał się chwilę uciszyć tłum, by móc odczytywać Peterki. Wszystkie one trafiły do adresatów, wiele z nich były oznaką uczuć, inne dawały miłe słowo z okazji edelweisskiego święta, niektóre zaś rzucały różne deklaracje.
To już powoli był epilog dla wydarzeń, które można było zanotować, dalej niektórzy wrócili do rozgrywek, inni poszli do swoich namiotów rozbitych na Polanie Wolności.
Zbierali siły, na kolejny dzień pełen wrażeń...

[Heinz-Werner Grüner]

I tak właśnie minął wczorajszy wieczór, jako rzekł mój przedmówca. Było to iście tłumne spotkanie. Nie będąc za bardzo skrupulatny to na głosowym mijało się ok.15 osób, w tym 13 było na pewno w jednym czasie.
Jako współorganizator już teraz chciałbym podziękować Wam za tak liczne przybycie, a pamiętajcie, że to dopiero pierwszy dzień naszej małej imprezki na Polanie Wolności.
Komu mało zapraszamy już dziś, czy to na forum czy na discorda!

Serdeczne dzięki także dla Herr Franza "Billy'ego", który pomimo, że jest z nami tylko na kanale discordowym, nie bardzo jeszcze mogąc i rozumiejąc co my tutaj robimy próbuje się z nami integrować.
Oby te spotkania przemogły w nim szybszy zakup laptopa.

Tymczasem na polanie nastał świt. Hałasy ustały całkiem niedawo. Kto chciał odespać zapewne musiał to już uczynić. Życie zaczynało budzić się na nowo. Na Freiheitslichtung można już byłoujrzeć przeciągających się i lekko dobudzonych tylko Edli. Pomału wynurzali się z namitów licząc, że ten dzień przyniesie im jeszcze więcej radości.

[Heinz-Werner Grüner]

Dzień na Polanie był spokojniejszy. Każdy liczył na więcej... to dostali.
Sam oberhaupt czytał wszystkim peterki te miłosne i te bardziej koleżeńskie... Śmiechów było co nie miara, nawet sam Joachim Cargalho zaśmiał się dwa razy...

[Fatima Popow-Chojnacka]

Jak już się Joachim roześmiał, no to już chyba śmiechom nie było końca.
Ogłaszam wszem i wobec, że nagrodę główną w milionerach zdobyli @Orjon Surma (1. Miejsce) i @Fatima Marcjan-Chojnacka (1.miejsce wśród kobiet).

Teraz powinniśmy ich o wołać milionerową parą. Gdyby tylko chcieli zaznaczyć tutaj swoją obecność.

[Isabella Swann]

Bella po zorganizowaniu swojej zabawy rozglądała się za wszystkimi, gdzie oni się porozchodzili. I zastanawiała się co teraz z sobą zrobić. Jej podwładni pracują przy stanowisku dla Babinki, a ją ma jutro odebrać po 12 z przejścia granicznego. Nie wiedziała co zrobić, więc poszła w kierunku ogniska by poszukać sobie czegoś do zjedzenia, bo była okropnie głodna, że mogłaby zjeść konia z kopytami.

[Piotr Romanow]

Jak już się Joachim roześmiał, no to już chyba śmiechom nie było końca.
Ogłaszam wszem i wobec, że nagrodę główną w milionerach zdobyli @Orjon Surma (1. Miejsce) i @Fatima Marcjan-Chojnacka (1.miejsce wśród kobiet).

Teraz powinniśmy ich o wołać milionerową parą. Gdyby tylko chcieli zaznaczyć tutaj swoją obecność.

Zaznaczą zaznaczą, wystarczy poczekać, aż się wyłonią z tych banknotów, które z nieba im się sypią.

[Fatima Popow-Chojnacka]

Oblewamy Edeliebe! I milion, którego nie mam

[Fatima Popow-Chojnacka]

Oblewamy Edeliebe! I milion, którego nie mam

Ale będziesz miała medal za udział

[Orjon Surma]

I oto pojawił się on! Dawno niewidziany w Kotlinie tajemniczy przybysz z okolic czarnoleskich, którego ponoć nazywają zwycięzcą tutejszych "Miliarderów"... czy "Milionerów"... a kij tam, ważne, żeby dobrze się bawić!
- Ale od swatania mnie wara! - zawołał do obecnych wokół ogniska.