Z życia uczelni

[Heinz-Werner Grüner]

Herr Oberhaupt,

Wolałabym po prostu przyśpieszyć prace nad rodzimym Uniwersytetem niż stawać okoniem do Herr @Piotr Romanow ...

No to właśnie trzeba przyśpieszyć! Tylko jak zacząć?

[Isabella Swann]

Ja juz co do tytulatury pisałam kiedyś i chciałabym ruszyć to też jakoś dalej. By może spróbować jakoś ogarnąć studia medyczne

[Piotr Romanow]

Herr Oberhaupt, proszę pamiętać, że to ja jestem bezpośrednim pańskim podwładnym, natomiast Frau Augentrost jest moim bezpośrednim podwładnym. Tutaj już wchodzimy w ciężki temat drogi służbowej, bo z jednej strony Frau Augentrost powinna przede wszystkim załatwiać swoje sprawy ze mną, ale zawsze może dostać rozkaz od Herr Oberhaupta. Ahh ta ciągłość dowodzenia. ;P

[Isabella Swann]

Herr Oberhaupt, proszę pamiętać, że to ja jestem bezpośrednim pańskim podwładnym, natomiast Frau Augentrost jest moim bezpośrednim podwładnym. Tutaj już wchodzimy w ciężki temat drogi służbowej, bo z jednej strony Frau Augentrost powinna przede wszystkim załatwiać swoje sprawy ze mną, ale zawsze może dostać rozkaz od Herr Oberhaupta. Ahh ta ciągłość dowodzenia. ;P

A już bardziej tego skomplikować nie mogliście

[Heinz-Werner Grüner]

Herr Oberhaupt, proszę pamiętać, że to ja jestem bezpośrednim pańskim podwładnym, natomiast Frau Augentrost jest moim bezpośrednim podwładnym. Tutaj już wchodzimy w ciężki temat drogi służbowej, bo z jednej strony Frau Augentrost powinna przede wszystkim załatwiać swoje sprawy ze mną, ale zawsze może dostać rozkaz od Herr Oberhaupta. Ahh ta ciągłość dowodzenia. ;P

Tak, hierarchia ma znaczenie w kontekście przekazywania skarg/uwag/zażaleń/pochwał/wyróżnień etc, ale tu mowa w kontekście tego, że ona nie posłucha mnie, bo posłucha przełożonego leutnanta. Oczywiscie nie chodzi mi o to, że Szanowny nie ma racji, jestem za, by to działało w ten sposób, ale ja ofgórnie narzucam pewien tok myślenia Edelwajsom i zdziwiłem się kiedy mnie pominięto.
Dobra nieważne. Jedźmy dalej.

@Joachim Cargalho Proponuje by Szanowny zebrał do kupy całość naszych ustaleń odnośnie powstania tytulatury, nauczania wyższego i jakoś sie do tego ustosunkował. Wyiobrażam sobie, że działamy wspólnie. Mamy jeden zakres działań, w jednym kierunku, a nie każdy sobie.

Herr Oberhaupt, proszę pamiętać, że to ja jestem bezpośrednim pańskim podwładnym, natomiast Frau Augentrost jest moim bezpośrednim podwładnym. Tutaj już wchodzimy w ciężki temat drogi służbowej, bo z jednej strony Frau Augentrost powinna przede wszystkim załatwiać swoje sprawy ze mną, ale zawsze może dostać rozkaz od Herr Oberhaupta. Ahh ta ciągłość dowodzenia. ;P

A już bardziej tego skomplikować nie mogliście

Wszystko zależy od punktu siedzenia.

[Joachim Cargalho]

Przechodząc do dyskusji dotyczącej kształtu Akademii Wojskowej i uformowania jej działań, przypomnę zamysł @Piotr Romanow, który chciał, by:

Ritterakademie - to miała być sama nazwa. (Tak już przy okazji wrzucam)

Panele naukowe miały się dzielić na;
- Kurs Podoficerski
- Kurs Oficerski
a także panele specjalistyczny;
- Wojska Lądowe
- Siły Powietrzne

Już nie mówiąc o dalszym rozszerzaniu, które by wyszło, gdybym miał zgraję żołnierzy chcących się rozwijać.

W tej propozycji widoczne są kursy, ale nie przewiduje się chyba tytułów naukowych. Jeśli chcielibyśmy tworzyć coś pod siebie i szukać jakiś ciekawych pomysłów, powinniśmy zastanowić się nad podziałem jakiś wydziałów itp. Jeśli coś takiego stworzymy, możemy z pomocą specjalistów (@Ronon Dex to też o Tobie) stworzyć jakiś mini program nauczania, który doprowadzi nas do zdobycia tytułów.

Czego więc możemy się uczyć?

Inżynieria Wojskowa
- budowa maszyn
- projektowanie broni
Zarządzanie i bezpieczeństwo
- zarządzanie jednostką
- cybernetyka
- systemy szkoleniowe
Wychowanie Fizyczne (?)
- dietetyka


Po ustaleniu jakiegoś mniejszego drzewka, przejdziemy dalej do systemów studiów.

[Robert Drenin]

[Robert Drenin]

Dobra nazwa na piwo! Bismuth Erbium!

[Femme Mystere]

Wszystkie zaproponowane kierunki są wybitnie techniczne. Co ze studiami humanistycznymi? Co z seksuologią???

A tak na poważnie, to z tego, co pamiętam, uczelnia miała być bardziej miejscem kreatywnych dyskusji niż nudnych wykładów.

Teraz naszła mnie pewna myśl. A gdyby tak wyjść z założenia, że ta uczelnia nie gromadzi studentów, którzy chcą się douczyć, lecz naukowców, tworzących grupy naukowe i rozważających dany temat? Byłoby to coś ciekawszego i chyba bardziej odpowiadało naszym zapotrzebowaniom i zainteresowaniom. Trzeba bowiem zaznaczyć, że większość z nas tutaj zebranych, już skończyła realnie jakieś studia i ma dużo doświadczeń osobistych. Moglibyśmy działać raczej na zasadzie projektowej, chcąc zrealizować jakiś cel naukowy, który przy okazji mógłby przydać się naszej społeczności. Tytuły moglibyśmy sobie nadawać tak czy siak, po udziale w jakiejś ważnej dla uczelni inicjatywie. Lecz może juz bardziej prestiżowe niż li tylko licencjat czy mgr.

[Heinz-Werner Grüner]

Wszystkie zaproponowane kierunki są wybitnie techniczne. Co ze studiami humanistycznymi? Co z seksuologią???

A tak na poważnie, to z tego, co pamiętam, uczelnia miała być bardziej miejscem kreatywnych dyskusji niż nudnych wykładów.

Teraz naszła mnie pewna myśl. A gdyby tak wyjść z założenia, że ta uczelnia nie gromadzi studentów, którzy chcą się douczyć, lecz naukowców, tworzących grupy naukowe i rozważających dany temat? Byłoby to coś ciekawszego i chyba bardziej odpowiadało naszym zapotrzebowaniom i zainteresowaniom. Trzeba bowiem zaznaczyć, że większość z nas tutaj zebranych, już skończyła realnie jakieś studia i ma dużo doświadczeń osobistych. Moglibyśmy działać raczej na zasadzie projektowej, chcąc zrealizować jakiś cel naukowy, który przy okazji mógłby przydać się naszej społeczności. Tytuły moglibyśmy sobie nadawać tak czy siak, po udziale w jakiejś ważnej dla uczelni inicjatywie. Lecz może juz bardziej prestiżowe niż li tylko licencjat czy mgr.

Chyba wreszcie jest ktoś kto rozumie nasz (mój i Joachima) zamysł. Co za problem nagradzać za wykłady. Tak to ma własnie działać.


WKRÓTCE WIĘCEJ ODE MNIE W TEJ SPRAWIE