W roku 1924 w sercu Szarotkowej Krainy, otoczonej przez majestatyczne szczyty, rwące potoki i rozległe pastwiska, narodziła się legenda o serze, którego smak miał być tak rzadki i niepowtarzalny jak kwiat szarotki – symbolu tego regionu. Edelweiss, słynie ze swojej czystej natury i dzikich krajobrazów, ale był również domem dla ludzi z przygranicznych terenów poza Krainą. Stąd też rozpoczynamy tą historię...
Początki i inspiracja
Historia "Amundowego serowarstwa" zaczyna się w małej, dotąd nieznanej na mapach wydawanych przez Centralę, ukrytej wśród gór wiosce zwanej Langhorn, gdzie pasterze od pokoleń zajmowali się wypasem bydła na wysokogórskich łąkach, pełnych dzikich kwiatów. Wśród nich był pewien tajemniczy pasterz, przybyły przed laty z Dzikich Pól, o imieniu Amund.
To właśnie on posiadł wyjątkową wiedzę na temat lokalnych ziół i kwiatów. Jego rodzinne gospodarstwo od lat było znane z wytwarzania serów, ale jak dotąd tylko wśrod "swoich". Jednocześnie marzył o stworzeniu czegoś wyjątkowego – sera, który nie tylko będzie odzwierciedlał unikalność Szarotkowej Krainy, ale stanie się prawdziwym symbolem tego miejsca, którego dziś nawet nie znają oberhauptowscy szpiedzy.
Pewnego dnia, podczas letniego wypasu, Amund odkrył na wysoko położonym, niemal niedostępnym zboczu wyjątkowy rodzaj kwiatów, zwanych „kwiatami niebios” – niezwykle rzadki gatunek, rosnący tylko w najwyższych partiach Góry Ametystowej. Kwiaty te były nie tylko piękne, ale również wydzielały subtelny, delikatny zapach, który pasterz poczuł nawet w powietrzu. To wtedy zrodziła się w nim myśl: dlaczego nie spróbować dodać tych dzikich kwiatów do sera?
Proces tworzenia
Amund przez wiele lat eksperymentował z produkcją swojego sera. W pierwszych latach proces był niezwykle trudny, ponieważ zbieranie "kwiatów niebios" było ryzykowne i wymagało wspinaczki na niemal pionowe klify. W dodatku kwiaty te miały bardzo krótki okres kwitnienia – zaledwie kilka dni w roku, podczas najcieplejszych letnich tygodni. Mleko, z którego wyrabiano ser, musiało pochodzić wyłącznie od krów karmionych na wysoko położonych pastwiskach.
Wytwarzanie sera było procesem starannie strzeżonym przez Amunda. Po zebraniu kwiatów dodawano je do mleka w czasie fermentacji, co nadawało serowi unikalny, lekko kwiatowy aromat i kremowy smak. Następnie ser musiał dojrzewać
przez co najmniej pięć lat w chłodnych, naturalnych jaskiniach, gdzie dojrzewając, nabierał intensywnego, złożonego smaku. Amund nadzorował każdy etap tego procesu, dbając o to, by każdy krąg sera był idealny.
Narodziny legendy
Pierwsza partia sera, który nazwał "Górska Kwiatowa Perła" (edel.„Bergblumenperle“), była gotowa dopiero po dziesięciu latach prób i eksperymentów. Gdy po raz pierwszy zaprezentował go w Langhorn, wszyscy byli zdumieni. Ser miał subtelny zapach dzikich kwiatów i ziół, a jego smak przypominał najczystsze smaki natury – delikatny, lecz jednocześnie głęboki, z nutami orzechów, miodu i kwiatowego nektaru.
Wieść o „Górskiej Kwiatowej Perle” szybko rozeszła się po całym Edelweiss, a później poza jego granice. Szybko stał się najrzadszym i najbardziej poszukiwanym serem w całym regionie, jednak dostęp do niego był ograniczony – ze względu na trudności związane z produkcją, Od 1900 roku powstawało jedynie kilkanaście kręgów sera. Bergblumenperle stał się symbolem luksusu i wyrafinowanego smaku, a także dziedzictwem kulturowym kraju.