Ludzi zbierało się coraz więcej, choć tak naprawdę nadal nikt nie wiedział o czym będą dzisiaj rozmawiać.
Każdy, kto chciał się tutaj dostać musiał znać hasło. Osoba odpowiedzialna za wpuszczanie uczestników pytała znacząco:
Nagle do środka wpadł starszy Pan z fajką w ustach. Część ludzi zdębiała na jego widok, a gdzieniegdzie dało się usłyszeć szepty - A ten co tutaj robi? Czy to nie profesor jednego z wydziałów?To co? Lejemy dzisiaj w kufel??
Ten natomiast z każdym witał się przyjaźnie i nie sprawiał wrażenia, by trafił tutaj przypadkiem. Skinął nawet na barmana, który od razu podał mu trunek. Bez pytania, bez oczekiwania na zamówienie.
Od czasu do czasu wypuszczał dym z ust, zerkając na otoczenie. Wszedł na podest, przygotowany specjalnie dla prelegentów i tam zaczął coś przygotowywać. Wyglądało na to, że dziś to on będzie przewodził rozmowom.