- Dawno nie mieliśmy okazji do takich rozrywek, co? - zapytał go wtedy, mając w głowie jedno z pierwszych polowań, które miały miejsce w Edelweiss. Czas płynął nieubłaganie, a ich wspólne poczynania zdecydowanie przynosiły wiele dobrego.
Teraz, Oberhaupt wskazał na gromadę zająców, które pewnie szukały pożywienia przed właściwym atakiem zimy. Ta dawno już powinna nadejść, jednak teraz dawała jeszcze taryfę ulgową mieszkańcom Kotliny. Joachim skinął głową w geście zrozumienia i zaczął skradać się. Szli w niewielkiej odległości od siebie, zbliżając się do zwierzyny, by stanąć na tyle blisko, by być pewnym strzału, który oddadzą...
Zające nastawiły uszy, chcąc wyostrzyć swój zmysł słuchu, a później nabrały pełnej gotowości, by chwilę później pierzchnąć w głąb zarośli.
Spojrzeli po sobie z zaskoczeniem. Byli bowiem pewni, że to nie oni wykonali fałszywy ruch. Chwilę później jednak dostrzegli powód ucieczki ich niedoszłych ofiar.
- Zobacz, chyba zepsuł nam zabawę - wskazał palcem pomiędzy zaroślami na wilka, który stał się ich konkurencją w łowach.

- Nie tym razem, Oberhaupt - rzekł do niego z uśmiechem na ustach. W sumie nawet nie czuł zawodu w tej sytuacji, a czerpał satysfakcję z chwili, jaką spędzili z dala od obozowiska. Żartując z własnej nieudolności, wrócili do reszty, gdzie @Albert Fryderyk de Espada zapowiedział dalsze plany i zachęcił do gotowości do dalszej wyprawy.
Tak też się stało, aż w końcu dotarli na miejsce, które wskazali na mapie.
Kolejny obszar, który jeszcze nie był im znany. Edelweiss, choć eksplorowali od roku, a granice jego nie był zbyt wielkie nadal stanowiło miejsce pełne tajemnic.
Polana skąpana w kwiatach była i tutaj zaskoczeniem. Joachim podszedł do jednego z kwiatostanów gładząc jego płatki.
- O tej porze nie powinno was tu być - dziwił się ich obecności, jednak był pewien, że już niedługo zima wyrówna rachunki. Zerknął na potok, który miał być ich dobrodziejstwem.
@Albert Fryderyk de Espada triumfował, przedstawiając im ziemię obiecaną, a @Fabio Rhyner nie czekał na mannę z nieba, tylko już rzucił się do rozbijania obozowiska. Złota nadal nie widzieli, choć obszar ten wydawał się być doskonałym miejscem dla rozwijania nowej osady. Być może osady poszukiwaczy złota...