Femme Mystere pisze: ↑09 listopada 2022, 12:20
Tutaj wpłata za mnie i Herr @Fabio Rhyner
Mam nadzieję, że Herr @Albert Fryderyk de Espada nie ucieknie z pieniędzmi. Jak @Alphonse_de_Couervichon z pieniędzmi z wygranej w konkursie literackim...
Dziękuję @Femme Mystere jest Pani niesamowita !
Femme Mystere pisze: ↑09 listopada 2022, 14:03
Herr @Fabio Rhyner wisi mi teraz 500 klubeków. Ciekawe, jak zamierza się odwdzięczyć
Joachim Cargalho pisze: ↑09 listopada 2022, 14:06
Będzie niósł Twoje bagaże i oddawał wszystkie samorodki.
Hmm coś się wymyśli, wiadomo no nie samą gotówką człowiek żyje Na początek Frau Augentrost może jako zaopatrzeniowiec zorganizuję Pani jakiś mobilny baldachim dla ekipy naukowej
Coraz więcej osób wpisywało się na wyprawę, a Joachim słysząc te wieści był jeszcze bardziej podekscytowany. Rzadko się zdrazało, by całe środowisko Edli ruszyło we wspólną podróż. W sumie, nawet jeśli ruszali w Lawinę, powodowało to zaciekłą rywalizację. Tu miało być inaczej, a cała ta przygoda oparta była na współdziałaniu.
Podróż przed nimi nie miała być łatwa. Jeszcze przed startem, Edelweiss obiegła informacja, że @Franz Billy Lindemann zagubił się w górach, a do zbioru legend doszła ta o Oślaczu. Biorąc pod uwagę, że miał być naszym zwiadowcą i tropicielem, może lepiej się stało, że te przykre wydarzenia miały miejsce tuż przed startem ekspedycji.
Zoltan Hagyma przesłał również informację o @Heinz-Werner Grüner, który również rozpoczął już wędrówkę w kierunku gór. - Pewnie nim my tam dojdziemy, on będzie już na miejscu - pomyślał sobie Joachim, wiedząc że Heinz na pewno się tam nie zgubi. Chyba, że znów spotka watahę wilków...
Cargalho dotarł więc w końcu na miejsce zbiórki i ku jego zaskoczeniu, był tam pierwszy. Zdziwił się nieco i zastanawiał, czy to na pewno dobre miejsce. Jednak nie mógł się pomylić. Usiadł więc na kłodzie i skierował wzrok w kierunku rzeki, której nurt agresywnie przesuwał wpadające tam ostatnie jesienne liście...
Na wyznaczone miejsce wkrótce zjawił się również dowódca ekspedycji Albert de Espada wyraźnie zaskoczony obecnością @Joachim Cargalho.
Wraz z nim na miejsce przybyło kilkoro mężczyzn, Albert przywitał faktotum Joachima oraz przedstawił swoich towarzyszy,
- Dobry HehhCargalho, mam nadzieję że nie musiał pan długo czekać, pozwolę sobie panów przedstawić, to Artur Rurkh, były wojskowy i mój zaufany człowiek, pomoże przy ekspedycji wraz ze swoimi ludźmi - odpowiedział Albert wskazując na garstkę ludzi którzy może nie wyglądali na sympatycznych ale zdecydowanie wyglądali na takich co znają się na swoim fachu
- Mamy już ze sobą cześć sprzętu, broń i narzędzia przygotowane przez moje zakłady ale to wystarczy jedynie dla moich ludzi dlatego liczę że @Femme Mystere wraz @Roman Schädel i ich żołnierzami będą mieli też pozostałą broń i te materiały wybuchowe a tym czasem pozostaje nam czekać na człowieka od Jensa z wozami i zapasami - dodał po chwili, odchodząc na bok ze swoimi ludźmi
Bella wraz z doktorem Neumannem również dochodzili na miejsce zbiórki. Mieli zapakowane plecaki wszelkimi możliwymi specyfikami od Babinki oraz swoimi przygotowanymi zestawami pierwszej pomocy. Dziadek Jorguś postanowił dołączyć do nich jako pomocnik i przeszkolony ratownik wysokogórski. Cała trójka powoli kierowała się w stronę zebranej już grupki.
- Dzień Dobry drodzy Państwo! Meldujemy przybycie grupy medycznej. - powiedziała Bella i rozejrzała się po zebranych - Kogoś jeszcze brakuje?