Składanie ofert

Przedsiębiorstwo mające charakter "wielobranżowy" - zajmuje się głównie produkcją zbrojeniową oraz mechaniczną na rzecz wojska. Koncentruje się także by działać w jego ramach na rzecz rynku cywilnego, gdyż niektóre kwestie, jak np. produkcja pojazdów może być jak najbardziej zbieżna.

Moderator: Ronon Dex

Awatar użytkownika
Albert Fryderyk de Espada Stempel
Posty: 1491
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:26
Lokalizacja: Glänzberg

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Albert Fryderyk de Espada »

Tego "alien-guna" szczerze chciałbym sobie zostawić gdyż jako jego pomysłodawca jestem całkiem z niego zadowolony. Jest dość mocno ekstrawagancji i fikuśny ale właśnie to nadaje mu charakter. Pyzatym rzadko chyba się zdarza żeby wygląd determinował czy broń jest dobra czy też nie i jest to mierny wyznacznik użyteczności.

To że realnie coś nie miało okazji się wykazać (tak było w przypadku tego rkm-u, który w momencie końca wojny był w fazie prototypu z którego zrezygnowano na rzecz tańszych kupowanych od Brytyjczyków karabinów Lewisa) nie oznacza że nie możemy sobie przyjąć że dla nadają się idealnie.

Tak samo wyżej wspomniane Hotchkissy znalazły się w polskich wozach bojowych tylko dlatego że szkoda było wyrzucać jeszcze strzelających karabinów z których zrezygnowały jednostki piechoty gdyż dla nich były one znacznie za ciężkie a przez to nieporęczne.
Równie dobrze moglibyśmy je wyciągnąć i z powrotem przekazać piechocie bo czemu nie. Nasz odpowiednik Hochkisa może być pozbawiony realnych wad swojego odpowiednika, podobnie jak każda inna rzecz.
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11867
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Zapowiada się ciekawa dyskusja, ja co najwyżej mogę się przyglądać z boku. Natomiast Herr Oberleutnant ma też trochę racji, że ani wygląd, ani rzeczywistość nie determinuje tego jakie co ma być sparwne i "nośne" w mikronacjach. Co prawda sam pomysł feldwebela Dex'a z wykorzystaniem broni, która straci na jakości w formacjach "sztandarowych", zostanie wykorzystana gdzie indziej ma także sens.

Pamiętajcie, że ja patrzę z boku na "logikę", dla mnie ma to mieć ręce i nogi i ładnie wyglądać wizualnie, nie musi być ani kopią reala, ale nie może też być mocno futurystyczne.
Natomiast widzę, że szykują się na 15 marca niezłe awanse i pierwsze poważne odznaczenia wojskowe. :)
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Ronon Dex Stempel
Posty: 716
Rejestracja: 08 marca 2022, 11:22

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Ronon Dex »

Heinz-Werner Grüner pisze: 15 lutego 2023, 22:37 Zapowiada się ciekawa dyskusja, ja co najwyżej mogę się przyglądać z boku. Natomiast Herr Oberleutnant ma też trochę racji, że ani wygląd, ani rzeczywistość nie determinuje tego jakie co ma być sparwne i "nośne" w mikronacjach.
Niby ma nie, a jednak tak... chyba, że założymy, że daną mikronację nie zamieszkują ludzie tylko "obcy" (ufoludy etc.)

To najpierw tak ogólnie i historycznie...

1/ „Alien gun” - to określenie nie oznacza, że broń ma „futurystyczne kształty”. Jest to powszechnie znane (przynajmniej w kręgach ludzi związanych z bronią strzelecką), potoczne sformułowanie, które pozwala z „kulturą słowa” powiedzieć, że komuś się coś pomyliło i stworzył broń nie przeznaczona dla człowieka.

Człowiek jest zbudowany tak, a nie inaczej. Ma dwie ręce, zakończone dłońmi o pięciu palcach. W tym układzie występują takie, a nie inne stawy, mięśnie, ścięgna itd. Pozwala to na wygodne wykonywanie takich, a nie innych ruchów.

Dlatego, jak się przyjrzymy układom ergonomicznym broni, to w danej grupie są one do siebie bardzo podobne. Co więcej, zwykle nawet odmienne konstrukcyjne (wewnętrznie) broni są do siebie strasznie podobne. Dlaczego? Bo zostały skonstruowane do użycia przez człowieka, a ten z kolei ma takie, a nie inne „mechanizmy”.

W historii broni była niejedna, która w danym momencie historii miała „futurystyczne kształty”, ale nie można jej określić mianem „alien gun”, bo jej ergonomii nie dolegały jakieś drastyczne wady.

2/ Karabin maszynowy Hotchkiss…
Albert Fryderyk de Espada pisze: 15 lutego 2023, 22:16 Tak samo wyżej wspomniane Hotchkissy znalazły się w polskich wozach bojowych tylko dlatego że szkoda było wyrzucać jeszcze strzelających karabinów z których zrezygnowały jednostki piechoty gdyż dla nich były one znacznie za ciężkie a przez to nieporęczne.
Karabiny maszynowe Hotchkiss nie zostały wycofane z piechoty dlatego, że były „za ciężkie i nieporęczne”. Owszem były nieco cięższe od ckm-ów chłodzonych wodą… jak wszystkie ckm-y chłodzone powietrzem, bo miały ciężką lufę o dużej „pojemności cieplnej”. Musiały taką mieć, bo skoro lufa była niewymienna to aby intensywnie strzelać nie mogła się przegrzewać.

Masa Hotchkiss’a około 24 kg faktycznie była kilka kilogramów większa od ckm-ów chłodzonych wodą, ale ta duża różnica była do momentu kiedy do tych ckm-ów nie nalano do chłodnicy wody. Po nalaniu wody masa wzrastała o 3,5-5 kg, w zależności od modelu broni. Owszem czasem była i tak mniejsza od Hotchkiss”a… ale nie liczymy przedmiotów, które Hotchkiss nie potrzebował czyli np. wodnika. To taki pojemnik z wężem dołączanym do chłodnicy, do którego odprowadzano parę, aby się skroplił i można ją była nalać ponownie do chłodnicy (uzupełnić w niej wodę).

Ckm chłodzony wodą, pod względem obsługowym był znacznie bardziej „upierdliwy” jak ckm chłodzony powietrzem. Trochę się nastrzelałem z Maxima (i naobsługiwałem ten sprzęt na niejednym strzelaniu) to mogę o tym zaświadczyć.

A co do Hotchkissa i WP IIRP to po pierwsze nie wycofano go by był „za ciężki i nieporęczny”, ale dlatego, że pod sam koniec lat 20-tych przeprowadzano ujednolicanie broni i amunicji (takie już totalne, bo pierwsze, porządkujące było w 1921). Do tego czasu mniej więcej połowa (z 30-tu) dywizji piechoty miała broń na amunicję francuską (kb i kbk Berthier… i trochę jeszcze Lebeli, rkm CSRG i ckm Hotchkiss), a druga połowa na amunicje niemiecką (kb i kbk Mauser, lkm Maxim 08/15 i ckm Maxim 08). Z tego powodu nieco różniła się organizacja plutonów, bo rkm-ów w plutonie było 4, a lkm-ów tylko 2.

W związku z produkcją Mauserów i amunicji do nich oraz ze względu na fakt, że amunicja francuska była dość archaiczna (w sumie przecież to był kiedyś pierwszy nabój na proch „nitro”) wybrano amunicje niemiecką (7.92 mm x 57IS). Ze względu na mocno „butelkowy” kształt była m.in. mało dogodna w broni automatycznej… patrz magazynek do CSRG, ale nie tylko to.

Wcale w przypadku ckm-ów Hotchkiss nie był na straconej pozycji. Był chwalony za stosunkowo niewielką ilości części w mechanizmie (w porównaniu z Maximem faktycznie była to spora różnica), solidny mechanizm i niezawodność broni. To był przecież całkiem dobry ckm tamtego okresu… sprawdził się na wojnach, w trudnych warunkach okopowych i był wzorcem choćby dla broni japońskiej. Owszem nieco narzekano… ale nie na masę, a na sporą długość. Tylko, że ta długość była związana z długością lufy (była sporo dłuższa jak w Maximach czy Browningach). A jak wiemy skracanie do „broń obosieczna”.

Jednak ogólnie ten ckm miał w WP IIRP bardzo dobrą opinię… tylko ta amunicja. Zamierzano Hotchkissy zakupić w większej liczbie, ale zażądano zmiany amunicji na 7.92 mm x 57 IS). Producent francuski to wykonał – tylko, że poszedł po najmniejszej linii oporu. Zmienił wymiary komory nabojowej pozostawiając resztę lufy taka jaką była czyli dostosowaną do amunicji 8 x 50R. W mechanizmach też niewiele zmienili… tylko czoło zamka, wyciąg i wyrzutnik dostosowano do innych wymiarów kształtów łuski o raz dostosowano system podawania amunicji do naboi 7,92 mm x 57IS. Nic więcej nie zrobiono...

W efekcie Hotchkiss wz. 25 miał nadmierny rozrzut, bo lufa – jej średnica wewnętrzna oraz kształt, skok i wymiary gwintów były dostosowane do pocisków naboju francuskiego. Pociskowi nie jest wszystko jedno jaki są gwinty… ich skok i kształt.

Do tego nie zmieniono nic w układzie gazowym… co było już kompletnie dziwne, bo przy tej zasadzie działania wystarczy przewymiarować odpowiednie otwory. Nabój niemiecki generował większe ciśnienie, a więc wzrosła szybkostrzelność teoretyczna i obciążenie mechanizmów broni. O ile doskonale pracowały w przypadku amunicji francuskiej to teraz „dostały kopa” i zaczęły się problemy.

Efekt był taki, że broń działała niezadowalająco, choć dotyczyło to intensywnego ognia, ale znaczny spadek celności i zwiększony rozrzut był nieakceptowalny. Pewnie dałoby się to poprawić… bo wystarczyło inaczej gwintować lufę i dokonać przewymiarowania otworów układu gazowego.

Tylko, że doszła polityka… przypomnę, że po zamachu majowym opcja francuska w WP IIRP dostała po „czterech literach” i pomimo kuszących pożyczek wojskowych starano się od zakupów we Francji odejść (w sumie nie do końca się udało, opór był silny - ale w przypadku broni strzeleckiej tak). Hotchkissa odrzucono… ale trochę ich kupiono (polityka i ekonomia), to trzeba było z tym coś zrobić.

W przypadku pojazdów bojowych celność i rozrzut traciły na znaczeniu… ogień prowadzono na mniejsze odległości z rozchybotanych pojazdów bez żadnych układów stabilizacji. Intensywność ognia też przewidywano znacznie mniejszą niż dla ckm-ów piechoty – to mechanizmy dawały radę. Dla piechoty skopiowano sobie „po chińsku” ckm Browninga (ot pech… nie zauważyli oferując nam broń, że im patenty w Polsce wygasły), przy czym co ciekawe wydłużono w nim lufę z 600 do 700 mm czyli nie do końca ta długa lufa Hotchkissa tak mocno przeszkadzała.

Ot i cała tajemnica Hotchkissa…

3/ Lekki Karabin Maszynowy SR-LMG.HA1 / SR-Espada.22
Albert Fryderyk de Espada pisze: 15 lutego 2023, 22:16 Tego "alien-guna" szczerze chciałbym sobie zostawić gdyż jako jego pomysłodawca jestem całkiem z niego zadowolony. Jest dość mocno ekstrawagancji i fikuśny ale właśnie to nadaje mu charakter. Pyzatym rzadko chyba się zdarza żeby wygląd determinował czy broń jest dobra czy też nie i jest to mierny wyznacznik użyteczności.
No to do sedna… wygląd nie determinuje użyteczności w sensie sprawności działania broni, ale determinuje tą (nie)użyteczność pod względem ergonomicznym.

a) Kształt broni.


Zastosowano kolbę z szyjką i nie ma chwytu pistoletowego. Każdy kto w życiu strzelał z broni palnej, wie z czym to się wiąże. Taka broń jest w miarę wygodna do strzelania z ramienia stojąc lub klęcząc, ale kiepsko się sprawdza w każdej innej pozycji. Tymczasem zasadnicza postawa do strzelania w lkm/rkm to leżąc z wykorzystaniem dwójnogu. Też oczywiście stojąc lub klęcząc, ale wtedy gdy broń można oprzeć na dwójnogu np. o krawędź okopu, parapet okienny czy jakąkolwiek inną osłonę. W tym przypadku taki układ jest niewygodny… po prostu męczy. Dlatego w takiej broni stosuje się chwyt pistoletowy – znacznie wygodniejszy.

Jak widać autor chciał zrobić broń do strzelania w pozycji stojąc, w ruchu itd. Chyba miał zamiar skonstruować karabin automatyczny, a nie lekki czy ręczny karabin maszynowy. No cóż pewnie był to taki cel jak przy konstruowaniu realowego BAR-a… broń automatyczna do prowadzenia „ognia kroczącego”. Ot taki pomysł z PWS, że żołnierze idą i zasypują okopy przeciwnika pociskami. Im to nawet do oporządzenia zrobili specjalny uchwyt na kolbę by można ją było sobie tam umocować i iść oraz strzelać „z biodra”. Pomysł był kiepski… no, ale mieli tego naprodukowane dobrze ponad 100 tysięcy i bujali się z tym do wojny w Korei. Oczywiście chcieli zrobić z tego rkm… tylko wyszło średnio. W M1918A2 dołożyli dwójnóg i oporę lufy… tylko, że żołnierze to i tak zwykle demontowali bo coś stworzone jako karabin automatyczny sprawdzało się dobrze tylko jako karabin automatyczny. To tak zmieszać orła z kurą… latać będzie kiepsko, ale jajek nie zniesie bo orłu nie wypada.

Ale idźmy dalej, bo ten „alien gun” jest nim z wielu przyczyn.

Mechanizm znajduje się nad klasyczną kolba karabinową czyli nie dość, że trzeba tam dziwnie łapę wsadzić to jeszcze rączka przeładowania wypada dokładnie nad spustem. Jeżeli zamysłem była wygoda używania broni w ruchu to przepraszam, jak to wygodnie przeładować? Czy „konstruktor” to w ogóle miał kiedyś długą broń w ręku? Przecież to trzeba nienaturalnie łapy wyginać i „machać” tą bronię kompletnie bez sensu.

Już nie wspominam, że ta komora zamkowa wystaje tak bardzo do tyłu, że w połączeniu z klasyczną kolbą z szyjką za diabła sobie nie wyobrażam jak się z tego wygodnie do strzału złożyć... głowa będzie nienaturalnie odchylona w tył. Przecież w takim układzie kolby tył komory będzie kolidował z twarzą strzelca. Czy konstruktor kiedykolwiek składał się do strzału z karabinu z takim układem kolby i chwytu? Chyba nie.

Idziemy dalej…

b) Brak dwójnogu.

Co to za pomysł by lekka broń maszynowa nie miała tego podstawowego dla niej elementu. Jak z tego strzelać stabilnie? Trzeba jeszcze ze sobą nosić jakąś podpórkę czy jak?

c) Osłona lufy.

Po co to jest i czemu służy? Jak rozumiem inspiracją była osłona lufy w Lewisie wz. 1915, która miała powodować wymuszony ruch powietrza wokół lufy i tym samym poprawiać jej chłodzenie?

Pomysł w praktyce taki sobie… taki układ owszem działa, ale zysk jest niewielki 10-15 procent wydłużenia możliwości strzelania intensywnego. W praktyce był to jeden przypadek i zapomniano o tym… no nie do końca, ale o tym za chwilę. Jak w czasie DWS wyciągnięto z magazynów stare lotnicze Lewisy, które nie miały tych osłon (bo w samolocie ruch powietrza jest na tyle duży, że lufa się dobrze chłodzi bez żadnych wynalazków) to się okazało, że działają równie dobrze bez osłon i ten zysk z ciężkiej i niewygodnej osłony jest pomijalny.

Pomysł faktycznie niedawno wrócił w rosyjskim PKP… taki PKM z niewymienna lufą. Dali coś ala osłona Lewisa – tylko w wersji „mikro” (milimetry odstępu osłony od lufy). Tylko, że im chodziło o niewielki wzrost wytrzymałości lufy na nagrzewanie… uznali, że przedłużenie możliwości prowadzenia ognia o 100 strzałów w zupełności w obecnych warunkach bojowych wystarczy.

Tak czy inaczej pomysł z osłona lufy i wymuszaniem ruchu powietrza był kiepski i szybko go zarzucono.

Jeżeli osłona lufy w tym „alien gun” na tylko na celu ochronę przed poparzeniem dłoni o gorącą lufę to czemu u diaska nie ma otworów? Chodzi o to by tą lufę specjalnie przegrzewać? Absurd jakiś chyba…

d/ Magazynek bębnowy.


Po kiego czorta to coś ma taki magazynek? Ma pojemność raptem 25 naboi to czemu nie jest to zwykły magazynek pudełkowy? Nawet jak już niewygodnie (dla lkm/rkm) umieszczono go od spodu to przecież przy tylko 25 nb jeszcze miałby strawną długość…

Inna sprawa, że umieszczenie magazynka od dołu w rkm/lkm to słaby pomysł. Trzeba sięgać pod broń, która stoi (powinna stać gdyby ten dwójnóg był) na dwójnogu, tym samym dwójnóg musi być odpowiednio wysoki, co zwiększa sylwetkę strzelca… A stara prawda głosi, że im bardziej się przytulisz do Matki Ziemi tym trudniej Cię zastrzelić.

Do tego w wymianie magazynka nie pomoże pomocnik celowniczego bo nie ma jak.

Proponuje nie patrzeć na współczesne układy różnych rkm-owych wersji karabinków i karabinów automatycznych, bo one nie są niczym więcej niż właśnie rkm-owe wersje kb i kbk. Mają być kompatybilne i być takim pseudo rkm-em. Poza RPK jakoś specjalnie kariery nie zrobiły. Zresztą to inne czasy i inne wymogi broni… My jesteśmy w czasach gdy rkm/lkm jest podstawową bronią wsparcia na szczeblu drużyny piechoty, pole walki nie jest nasycone ogromna ilością broni wsparcia i wozami bojowymi. Tym samy od takiej broni oczekuje się odpowiedniej intensywności ognia.

Jakbyśmy nie kombinowali i jakbyśmy nie analizowali tej lufy to i tak wyjdzie nam zawsze, że lufa powinna mieć umiarkowaną masę i być szybkowymienną.

e) Wątpliwości dotyczące kwestii danych taktyczno-technicznych.

Masa broni niezaładowanej to rzekomo 5,8 kg… ciekawe jak to osiągnięto w broni automatycznej strzelającej pełnowymiarowym nabojem karabinowym? Musieć jakaś super stal tam jest bo inaczej to mechanizm by się chyba rozleciał.

No, ale OK – stal jest super, mechanizm wytrzymuje. Tylko tak lekki karabin maszynowy strzelający silnym nabojem (a dotychczas w Edelweiss to zdaje się 7.92 mm x 57IS był) stabilności ognia nie ma żadnej. Nie dość, że nie ma dwójnogu to jeszcze odrzut ma tak potężny, że od trzeciego naboju „dziurawi niebo”.

Co więcej broń niezaładowana ma masę 5,8 kg, ale załadowana już 8,5 kg. To oznacza chyba, że przez „niezaładowana” rozumiemy „bez magazynka”, bo 25 naboi karabinowych to raptem 600-700 gramów (zależnie jakie i z jakimi pociskami). Czyli wychodzi nam, że ten kuriozalny magazynek ma masę około 2 kg.

2 kilogramy „pustej masy” przy 25 nabojach!!! Kompletne odjechanie od rzeczywistości. Żołnierz, któremu damy tylko 100 sztuk amunicji (raptem 4 magazynki) będzie targał 10,8 kilograma, ale w tym tylko 2,6 kg będą ważyły naboje. Biorąc pod uwagę, że załadowany magazynek pudełkowy na 25 nb to będzie miał masę może góra 1,5 kg (a to i tak jak z grubej blachy będzie), to ten biedny żołnierz targa kompletnie bez sensu 4,5 kg.

Oj chyba celem nadrzędnym pomysłodawcy było „zajechanie na śmierć” żołnierza… w imię „oryginalności” konstrukcji?!

Szybkostrzelność 475 strz./min (cyklicznie)
155 strzałów/min (ogień ciągły)


To jak rozumiem szybkostrzelność praktyczna miała być? Bo nie bardzo rozumiem tych sformułowań?

Mamy dwa rodzaje szybkostrzelności: teoretyczną (konstrukcyjną) i praktyczną, która uwzględnia wymianę magazynków, czas na wycelowanie i przeładowanie broni itd. Wyliczalna jest zresztą ze znanego wzoru… Oczywiście musimy też uwzględnić nagrzewanie się lufy (w przypadku wymiennej czas jej wymiany)… a tutaj mamy ogień ciągły 155 strz./min. Czyli w takim tempie można strzelać długotrwale?

No OK – tylko jak to osiągnięto, w broni która ma 5,8 kg masy całej broni… to ile waży ta lufa? Bo dla przykładu z takiego BAR-a, który ważył 2 kg więcej dawało się wyciągnąć 60 strz./min w długotrwałym ogniu ciągłym. Jak to osiągnięto w tym „alien gun”?

Ile waży ta lufa, a ile reszta broni… wiedząc, że ta osłona, nawet jak wymusza obieg powietrza do maksymalnie (niech już będzie) jakieś 20% wzrostu pojemności cieplnej lufy?

Jak dla mnie coś się tutaj nie zgadza… Oczywiście mogę sobie napisać, że wymyślony karabin ma jakieś „kosmiczne” parametry. Ale to się sprawdzi tylko wtedy gdy przestaną działać prawa fizyki i mechaniki.

Swoją drogą te 475 strz./min „cyklicznie” to też absurd…

Załóżmy, że:
- czas wycelowania broni to 1 sek.
- cały 25-nabojowy wystrzeliwany jest jedną serią.
- czas wymiany magazynka to 3 sekundy (żołnierz jest niesamowicie sprawny, magazynek leży obok broni).

Jeżeli podstawimy to wzoru na szybkostrzelność praktyczną to 475 strzałów na minutę jest nieosiągalny, nawet jak cykl broni wynosi zero, co jest oczywiście niemożliwe. Gdyby ten karabin miał absurdalną szybkostrzelność 6000 strz./min to wynik wychodzi 353 strz./min.

Pikuś przy tym… że celownik jest wykonany z żelaza. Pomijam już fakt sposobu wytapiania, to żelazo jest miękkie, a więc celownik jest łatwy do uszkodzenia. Nie lepiej użyć normalnie i po ludzku stali, a nie silić się na „oryginalność” materiałową.

Wnioski:

1/ Ta broń to typowy „alien gun” czyli coś nie za bardzo przystosowane do obsługi przez człowieka.
2/ Jej dane taktyczno – techniczne są absurdalne… po prostu nie trzymają się kupy.

Co więc można z tą bronią zrobić… poza złomowaniem oczywiście.

Po poprawie danych broni można wywalić kolbę, zastosować jakiś mechanizm odległościowego uruchamiania broni, zmienić zasilanie i wtedy można gdzieś to zabudować w pojeździe. Pod warunkiem, że jeszcze damy temu jakąś sensowną masę lufy. Na siłę by się dało, choć sensu większego nie ma. Ja tam proponuję do huty...

W kwestii ogólnej… można sobie zaprojektować broń inną niż w realu. Tylko jeżeli będziemy chcieli zrobić to sensownie to i tak wyjdzie nam coś podobnego do czegoś w realu, bo praw fizyki i mechaniki nie zmienimy, a jak broń ma obsługiwać człowiek to musi spełniać ona jakieś sensowne warunku ergonomiczne. Właśnie dlatego różna broń, konstruowana w różnych zakątkach świata, przez zupełnie niezwiązanych ze sobą ludzi – jest tak do siebie podobna.
Awatar użytkownika
Ronon Dex Stempel
Posty: 716
Rejestracja: 08 marca 2022, 11:22

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Ronon Dex »

Jeszcze jedna uwaga... jeżeli to coś istniało w rzeczywistości... nie wiem, sprawdzę jak będę w domu i miał wolną chwilę w "Biblii" czyli w "The Machine Gun" George"a M. Chinna.

Jednak jeżeli tak faktycznie było to obstawiam, że to coś było "demonstratorem technologii" czyli z dostępnych elementów złożono coś co miało sprawdzić działanie mechaniczne rozwiązania. Nie przejmowano się kuriozalnymi kształtami i faktem, że w praktyce się tego używać nie dało. Zapewne chciano sprawdzić czy działa, a kwestie ukształtowania broni zostawiono na później... stąd ta bezsensowna "karabinowa kolba", niedogodny obsługowo kształt i rozmieszczenie manipulatorów.

Takie rzeczy faktycznie robiono np. w przedwojennej II RP (we Lwowie) karabin samopowtarzalny na bazie karabinu Mannlichera. Też był to "alien gun", choć nie tak drastycznie... ale nikt traktował tego jako broni użytkowej. Wykorzystano kolbę, łoże i niektóre elementy istniejącej broni, dodatkowy chwyt wykonano z wygiętej blachy jak najprościej - by w ogóle dało się broń jakoś trzymać itp. Miało to na celu sprawdzenie czy wykombinowany mechanizm będzie prawidłowo funkcjonował. Ot taki demonstrator technologii... na miarę tamtych czasów. Gdyby broń była dalej rozwijana to na pewno przyjęłaby jakieś sensowne kształty...
Awatar użytkownika
Albert Fryderyk de Espada Stempel
Posty: 1491
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:26
Lokalizacja: Glänzberg

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Albert Fryderyk de Espada »

Wymiary i parametry odpowiadają swojemu realnemu odpowiednikowi. A dlaczego jego waga jest taka a nie inna i dlaczego magazynek ma tylko 25 nabojów. Kanadyjczycy którzy projektowali ten karabin w 1916 motywowani byli raczej kwestiami politycznymi podobne jak w przypadku karabinu Rossa, chcieli posiadać broń własnej produkcji przez co wyszło że do karabinu projektu Josepha Huota podobne jak w przypadku początkowych egzemplarzy karabinu Lewisa (z którego podebrano kilka rozwiązań technicznych) wykorzystano brytyjski nabój karabinowy .303 (7,7 × 56 mm). W zasadzie karabin Huota dziś raczej można nazwać karabinem automatycznym no ale jak wspomniałem projekt nie wyszedł poza partię prototypów i tak sobie do dziś leży w muzeum.
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Ronon Dex Stempel
Posty: 716
Rejestracja: 08 marca 2022, 11:22

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Ronon Dex »

Albert Fryderyk de Espada pisze: 16 lutego 2023, 14:25 Wymiary i parametry odpowiadają swojemu realnemu odpowiednikowi.
W zakresie tych szybkostrzelności również? No cóż... w sumie nie do końca mnie to dziwi. W przedwojennej Polsce przepisywano parametry dotyczące szybkostrzelności broni maszynowej do oficjalnych instrukcji z folderów reklamowych producentów. A wszyscy wiemy chyba jaką wartość mają takie "informacje:, których celem jest komuś coś sprzedać.

Matematyka nie kłamie, a więc dane dotyczące szybkostrzelności są "z sufitu"... no chyba, że 475 strz./min. miało być teoretyczną, a te 155 strz./min praktyczną. To by się w sumie zgadzało, ale na pewno nie jako "ciągła" - tylko do chwili gdy lufa się zagrzeje. Biorąc pod uwagę tak małą masę to długo to nie potrwa. Dane przepisałeś z Wiki? No cóż... ktoś tam coś wpisał nie do końca wiedząc co, albo to z jakiejś faktycznie reklamy... a reklama to... wszyscy wiemy.

Albert Fryderyk de Espada pisze: 16 lutego 2023, 14:25 A dlaczego jego waga jest taka a nie inna i dlaczego magazynek ma tylko 25 nabojów. Kanadyjczycy którzy projektowali ten karabin w 1916 motywowani byli raczej kwestiami politycznymi podobne jak w przypadku karabinu Rossa, chcieli posiadać broń własnej produkcji przez co wyszło że do karabinu projektu Josepha Huota podobne jak w przypadku początkowych egzemplarzy karabinu Lewisa (z którego podebrano kilka rozwiązań technicznych) wykorzystano brytyjski nabój karabinowy .303 (7,7 × 56 mm). W zasadzie karabin Huota dziś raczej można nazwać karabinem automatycznym no ale jak wspomniałem projekt nie wyszedł poza partię prototypów i tak sobie do dziś leży w muzeum.
Huot Automatic Rifle - był właśnie karabinem automatycznym, a więc bronią nieprzystosowaną do prowadzenia intensywnego ognia. Przy brytyjskiej amunicją 7,7 mm x 56 R, która była słabsza od mauserowskiej odrzut takiej broni byłby nawet strawny, biorąc pod uwagę, że masa broni z magazynkiem to 7,9 kg (odliczam 600 g za naboje).

Przy czym fakt, że ktoś go stworzył w realu nie zmienia o nim mojej opinii... kompletnie nieużytkowy "alien gun". nawet na tym zdjęciu w Wiki widać, że gość co z nim pozuje (Major Robert Blair) ledwo wsunął łapę pod komorę, a lewa ręka ułożona jest dziwacznie, bo mu ten magazynek przeszkadza. Do pozowania się nadawało, do strzelania już niekoniecznie. Ot kuriozalny wynalazek... nie dziwota, że kariery nie zrobił. Zresztą tak jak się domyśliłem wcześniej wzięto części od istniejącej broni - efekt widoczny. Pozostał ciekawostką i to w kategorii: dziwna i nieużyteczna broń. No cóż... różne głupie wynalazki bywały i różne absurdalne rzeczy ludziska wtedy patentowali.

To się absolutnie nie nadaje się to do użycia w roli rkm czy lkm... pomijając już wszelkie inne kwestie to masa magazynków wyklucza coś takiego z użytku. Nijak z sensem nie zabierze się zapasu amunicji.

W naszych warunkach to nie wiem co z tym można zrobić i gdzie to zesłać? Jedynie niby do pojazdów, gdzie ta absurdalna masa pustego magazynka nie będzie aż tak przeszkadzała, ale też nic z tego nie będzie sensownego, nawet po przebudowie.

W zasadzie to mam pomysł... wywalamy te kolbę, to jest chyba odrębny element. Tworzymy nową kolbę w innym kształcie i z chwytem pistoletowym oraz dodajemy przed magazynkiem, po lewej stronie chwyt pod kątem 40 stopni w bok (pozwoli to ominąć ten magazynek).

Do wojska to się kompletnie nie nadaje... ale może skierujemy to do policji? Niech sobie leży w magazynie i w razie potrzeby będzie mogło być użyte jak się spotkają z większym problemem, dla wzmocnienia siły ognia. Dla policjanta ta ogromna masa magazynka nie będzie przeszkodą, bo policjant nie musi nosić ze sobą wielkich ilości amunicji, nie pokonuje marszem wielu kilometrów itd. Nawet jak broń jest na zanieczyszczenia wrażliwa, to w policji problemu z tym nie ma.

Taka broń "do bagażnika" samochodu czy na stojak na posterunku... wyciągana przy większych problemach - wtedy ma to trochę sensu i można to zatrzymać.
Awatar użytkownika
Albert Fryderyk de Espada Stempel
Posty: 1491
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:26
Lokalizacja: Glänzberg

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Albert Fryderyk de Espada »

Ja tam dalej będę się trochę w beton bawił i od tak nie pozwolę się pozbyć tego karabinu. :lol:

A tak już na poważnie to faktycznie wypadałoby sklecić jakiś rkm który rzeczywiście nim jest ale Houta nie pozwolę od tak zapakować w skrzynki i wrzucić do magazynu, trzeba będzie coś dla niego sensownego wykombinować, coś gdzie karabin automatyczny będzie mógł się sprawdzić, już abstrahując od tego że do najwygodniejszych to nie należał ale jednak był w pełni funkcjonalnym karabinem.
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11867
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

No to pytając tak poważnie, jak tylko umiem, choć trudno mi zrozumieć czasem o czym piszecie. ( ;) )


Da się tego Huota wyprowadzić na "ludzi"? :D

https://pl.frwiki.wiki/wiki/Fusil_automatique_Huot
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Albert Fryderyk de Espada Stempel
Posty: 1491
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:26
Lokalizacja: Glänzberg

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Albert Fryderyk de Espada »

Heinz-Werner Grüner pisze: 16 lutego 2023, 22:21 Da się tego Huota wyprowadzić na "ludzi"? :D
Teoretycznie tak, nawet w niezmienionej formie jeżeli praktyczność i użyteczność będzie się traktować z przymrużeniem oka.
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Ronon Dex Stempel
Posty: 716
Rejestracja: 08 marca 2022, 11:22

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Składanie ofert

Post autor: Ronon Dex »

Albert Fryderyk de Espada pisze: 16 lutego 2023, 21:53 Ja tam dalej będę się trochę w beton bawił i od tak nie pozwolę się pozbyć tego karabinu. :lol:

A tak już na poważnie to faktycznie wypadałoby sklecić jakiś rkm który rzeczywiście nim jest ale Houta nie pozwolę od tak zapakować w skrzynki i wrzucić do magazynu, trzeba będzie coś dla niego sensownego wykombinować, coś gdzie karabin automatyczny będzie mógł się sprawdzić, już abstrahując od tego że do najwygodniejszych to nie należał ale jednak był w pełni funkcjonalnym karabinem.
No przecież powyżej napisałem - jedyna ewentualna przydatność to tylko policja, bo tam się niewiele strzela, nie nosi dużego zapasu amunicji, w ogóle się raczej nie nosi tylko z czymś takim raczej podjeżdża "na akcję" samochodem, zanieczyszczenia polowe nie występują, a słaba ergonomia broni w policjach tamtych lat też jest do strawienia.

Wbrew obrazowi kinematografii w USA w czasach "gangsterskich" (prohibicja etc.) w policjach i "instytucjach prawa" o wiele bardziej popularny był karabin automatyczny BAR, niż osławiony pistolet maszynowy Thompson. Zbudowano nawet odmianę dla takiego użytkownika czyli Colt Monitor... choć popularności nie zdobyła i w większości używano standardowych BAR-ów, których pod koniec PWS naprodukowano tyle, że armia się z nimi "musiała bujać" (pomimo wad) do DWS,... dopiero wtedy uruchomiono uzupełniająca produkcję, choć i tak większość M1918A2 to były przebudowane egzemplarze z końca PWS.

W przeciwieństwie do pistoletu maszynowego, BAR pozwalał na "zatrzymanie samochodu"... nie dość, ze w przeciwieństwie do kompletnie niecelnego Thompsona (broń która w swojej klasie biła rekordy... rozrzutu) można było w ten samochód trafić z odległości większej niż kilkadziesiąt metrów to jeszcze energia karabinowego pocisku skutecznie "krzywdziła" samochód i jego pasażerów.

Podobnie było gdy przestępcy ostrzeliwali się z budynków. BAR pozwalał na wyeliminowanie "złoczyńców" z odległości dla policjanta w miarę bezpiecznej, bez problemu penetrował drewnianą zabudowę (pocisk Thompsona czyli .45 ACP bardzo szybko wytracał prędkość na torze lotu... o ile dla pistoletu był bardzo skuteczny, to już na 100 metrach jego energia drastycznie słabła), a i cegłami sobie radził.

I dlatego ten karabin automatyczny, nawet bez przebudowy może się w policji przydać... na drogowej blokadzie byłby nieoceniony. Możliwość szybkiego wystrzelenia 25 pocisków robi swoje. Podobnie jak w innych "siłowych interwencjach", gdzie trzeba kogoś ukrytego z zabudowaniach zastrzelić lub zmusić do poddania się...

Nawet amunicji nie trzeba by zmienić, bo w policji fakt używania nietypowej dla wojska amunicji nie ma kompletnie znaczenia, w ogóle standaryzacja amunicji w policji nie ma większego znaczenia. To nie armia gdzie kwestie logistyczne są podstawą sukcesu w walce zbrojnej.
Heinz-Werner Grüner pisze: 16 lutego 2023, 22:21 Da się tego Huota wyprowadzić na "ludzi"?
Jeżeli teoretycznie założymy, że mechanizm działa sprawnie to aby taka broń mogła być w jakikolwiek sposób przydatna dla wojska należałoby:

- włożyć mechanizm do całkowicie nowej komory zamkowej i stworzyć od nowa cały układ to otaczający (chwyt, kolba, łoże);

- wywalić magazynek bębnowy i zastosować pudełkowy (w przypadku kryzowej amunicji łukowy)... szczególnie, że w ogóle nie używamy amunicji w wystająca kryzą, a to był jedyny powód dla którego ktoś w ogóle w bęben i w takim kształcie poszedł;

- zgodnie z powyższym oczywiście zmienić amunicję i dostosować układ zasilania do innej amunicji i magazynków;

- wywalić tą nieszczęsną osłonę lufy i albo dać inną o mniejszej średnicy i perforowaną, albo w ogóle z osłony zrezygnować:

- w związku z powyższymi zmianami zmienić też trzeba przyrządy celownicze - ich umocowanie na broni.

Finalnie otrzymujemy coś co wygląda już zupełnie (ale to totalnie) inaczej, a z tym wynalazkiem łączy ją tylko budowa mechanizmów wewnętrznych.
Albert Fryderyk de Espada pisze: 16 lutego 2023, 22:31 Teoretycznie tak, nawet w niezmienionej formie jeżeli praktyczność i użyteczność będzie się traktować z przymrużeniem oka.
No, ale tego oka nie wystarczy przymrużyć... trzeba zamknąć i to obydwa. ;) :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ronon Dex Werke (RDW)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości