Schmelzfest, czyli Święto Roztopów, to jedno z najważniejszych dorocznych wydarzeń w Kotlinie Edelweiss. Uroczysta Celebra dziękczynna za urodzaj, sprawowana w małej, lecz dostojnej katedrze w Wolkenbad, stanowi duchowe centrum obchodów. W tym roku liturgii przewodniczy sam arcybiskup Windsor. Celebrę ze strony muzycznej obsługuje Chór Kameralny Szkoły Muzycznej w Stadt Edelwiess wraz z zespołem z tej samej szkoły. Celebra nie zwykła ze względu na fakt iż wszystkie części śpiewane będą w stylu muzycznym jazzu.
Mała katedra, choć skromniejsza niż wielkie bazyliki, promieniuje majestatem i duchową głębią. W nawie głównej unosi się delikatny zapach żywicy i świeżych kwiatów – krokusy, przebiśniegi i pierwsze narcyzy splecione w girlandy zdobią kolumny i ołtarz.
W dzwonnicy katedralnej biją dzwony – ich dźwięk rozbrzmiewa po całej dolinie, odbijając się echem od pokrytych jeszcze śniegiem gór. Procesja wkracza do świątyni przy dźwiękach pieśni intonowanej przez chór.
Na końcu procesji kroczy arcybiskup Windsor, ubrany w złoto-biały ornat, na którego bogato haftowanej tkaninie połyskują wyobrażenia winorośli i lilii. W dłoniach niesie pastorał z kutego srebra. Można też dostrzec czerwoną piuskę wystającą spod mitry. Arcybiskup błogosławi lud, po czym spokojnym, lecz dźwięcznym głosem rozpoczyna liturgię. Odczytywana jest Ewangelia i odśpiewywane zostaje Kyrie. Arcybiskup wygłasza kazanie od tronu.
Bracia i siostry,
Dziś gromadzimy się w tej świętej świątyni, aby dziękować Bogu za Jego dary – za ziemię, która odradza się po zimowym śnie, za wodę, która spływa z gór, niosąc życie, i za nadzieję, jaką daje nam nowy początek. Schmelzfest – Święto Roztopów – to czas radości, ale i głębokiej refleksji. Patrząc na krajobraz Kotliny Edelweiss, widzimy wielką prawdę o życiu: to, co wydaje się śmiercią, jest tylko snem przed przebudzeniem. Przez wiele miesięcy śnieg i lód przykrywały pola i łąki. Wydawało się, że życie ustało, że ziemia zamilkła. Ale my, którzy tu żyjemy, wiemy, że pod tą białą ciszą drzemała siła. Wystarczyło tylko ciepło pierwszego słońca, aby górskie strumienie znów popłynęły, aby pąki zaczęły pękać, aby ziemia przyjęła wodę i zaczęła budzić się do życia.
Tak samo, moi drodzy, dzieje się w naszych sercach. Ile razy czuliśmy, że coś w nas umarło? Ile razy wydawało nam się, że nic już nie rozkwitnie, że nasze starania, nasza praca, nasze modlitwy nie przynoszą owoców? Ale Bóg jest Panem odnowy. Jest Panem Wiosny, Panem Nowego Początku. On sprawia, że to, co obumarło, powstaje na nowo.
Jest tu jeszcze jedna lekcja: Bóg błogosławi tylko temu, kto pracuje. On nie daje owoców temu, kto siedzi bezczynnie. Nie czyni cudów dla leniwych. Tak jak wiosna nie przychodzi od razu, ale stopniowo – roztapiając lód dzień po dniu – tak i Boże łaski objawiają się w tych, którzy cierpliwie, z ufnością, kroczą ścieżką pracy i wiary.
Niech więc ten dzień, niech to święto będzie dla nas czasem przemiany. Niech woda roztopów, spływająca z gór, przypomina nam, że Boża łaska płynie nieustannie. Ona nie zatrzymuje się, nie ustaje, ale nieustannie szuka miejsca, gdzie może wniknąć i przynieść życie.
Dziękujmy dzisiaj Bogu za dar ziemi, za dar pracy, za dar wspólnoty. Prośmy Go, aby ten rok był rokiem błogosławionym, aby pola przyniosły obfity plon, a nasze serca – owoc dobrych czynów.
I pamiętajmy, bracia i siostry: Tak jak ziemia budzi się na nowo, tak i my możemy się odrodzić.
Po kazaniu i chwili ciszy, kiedy słowa wciąż brzmiały echem w murach katedry Chór zerwał się i odśpiewał części Celebracyjne na cześć naszego Pana.
Na koniec Celebry arcybiskup rozdał uroczyste błogosławieństwo. Gdy wierni opuszczają świątynię, powietrze jest rześkie i czyste. Śnieg powoli znika z górskich stoków, a w dolinie rozlewa się pierwsza wiosenna zieleń – zapowiedź obfitości, którą przyniesie nadchodzący sezon.