Edelweiss Kaffee

[Piotr Romanow]

Piotr założył nogę na nogę. Frau Swann, ja jestem zwykłym człowiekiem, tak jak Frau i inni tutejsi ludzie. Mówcie mi po imieniu Piotr, w końcu od dawna nie jestem już Carem. Po czym wyciągnął papierosy na stół. Frau pali, czy nie? Uśmiechnął się i wziął kolejnego łyka kawy.

[Isabella Swann]

- Zatem Piotrze, Bella mi - powiedziała panna Swann - Jakoś nie widzę byś był zwykłym człekiem. A co do papierosów, ja niestety, a może i stery - nie palę. Jakoś nie zachęciły mnie nigdy te klimaty. A może i też przez wzgląd na zdrowie unikam tego specyfiku. Dla mnie zastąpieniem tego jest kawa. Jedyna używka która pochłania mnie bez reszty. No może poza serniczkiem

[Piotr Romanow]

- Palić zacząłem na Dworze Carskim. Ciagle intrygi zmiany, jedne chciał rządzić, drugi być premierem, a trzeci pozbawić mnie władzy. Stresujące zajęcie bycie Carem. Zaśmiał się Piotr. - Kawę natomiast uwielbiam pić, także będę Twoim stałym gościem, a może i Ty pojawisz się w moim domku, gdy tylko się go dorobię Madame? Piotr dalej pił kawę zajadając się przepysznym austriackim sernikiem.

[Isabella Swann]

- Jak najbardziej, uwielbiam górskie klimaty - szczególnie w zimę, kiedy trzaska mróz za oknem, a w domku ciepło od kominka. Aż mi się zamarzyło w rodzinne strony wrócić, ale obowiązków tyle, że nie ma czasu na nic. A co do palenia - a no cóż bycie u władzy ma swoją cenę, coś o tym wiem. - powiedziała Panna Swann z przymrużeniem oka i uśmiechem na twarzy. - Czyli planujesz u nas dłuższy pobyt z tego co widzę?

[Piotr Romanow]

- Uwielbiam góry to i w nich mógłbym zamieszkać. Nikt nie powiedział, że zarzucę tutaj kotwice na stałe, ani że tego nie zrobię. Piotr odpalił papierosa. - Teraz pozostaje znaleźć tą kotwice i się ustatkować. Zaśmiał się Piotr. - Nie mniej nawet jeśli miałbym zostać tutaj sam dla Siebie to zrobię to w okolicznych górach, zbuduje sobie skromną chatkę, może nawet syn mnie odwiedzi. Piotr nagle ucichł i powiedział cicho pod nosem. Ta… syn.

[Isabella Swann]

Czyżbym ruszyła temat tabu? Przepraszam jeśli naraziłam Cię na przykre wspomnienia. Natomiast co do gór - to z chęcią się kiedyś z Tobą wybiorę, jak wrócisz po wyprawie z herr Oberhauptem Bo jemu to w paradę bym wchodzić nie chciała - zaśmiała się Bella tak wesoło, że aż wszyscy się dokoła obejrzeli o co to może chodzić. - Wiesz on bardzo miły jest, ale po wczorajszym to chyba się na mnie obrazi

[Piotr Romanow]

Zaśmiał się Piotr. - Chyba mnie ukradłaś Oberhauptowi, czyżby był zazdrosny? Piotr wybuchł śmiechem na całą kawiarnię, po czym nagle się uspokoił i wyszeptał Isabelli. - Ludzie się na nas patrzą, co robimy? Piotr miał różne dziwne pomysły co można by było zrobić, żeby odwrócić uwagę ludzi od stolika.

[Isabella Swann]

- Bawmy się dalej - Bella znów wybuchła śmiechem - Niech patrzą jak świat potrafi być zabawny kiedy ma się dobrego towarzysza do kawy A powiedz mi jakie to niecne plany masz w głowie - bo widzę, że coś już kombinujesz

[Piotr Romanow]

Skoro mamy wiosnę, możemy pobiec do okolicznego Parku, chce zobaczyć miny jak dwóch szalonych ludzi wybiega nagle z kawiarni. Zaśmiał się Piotr. Podczas jednej z audiencji kiedyś wybiegłem z sali tronowej, tylko po to żeby zobaczyć jak zareagują moi poddani, wyobraź sobie nagłówki z napisem Car oszalał. Uśmiechnął się do Isabelli.

[Isabella Swann]

- Dobry pomysł, szczególnie że ucieknie właścicielka . A co do gazety to tez sobie wyobrażam niebawem co się stanie Choć przypomniałeś mi o moich nieszczęsnych obowiązkach... Ale zostawmy to na później. To co kto pierwszy ten lepszy w okolicznym parku pod altanką? - powiedziała Bella i szybko wstała i uciekła przed herr Romanowem by zyskać choć ułamek przewagi nad nim w tym wyścigu