Dziennik podróży - Joachim Cargalho

[Joachim Cargalho]

W końcu wyszli z mokradeł i Joachim wykorzystał ten moment, by oczyścić nieco buty z błota. Gdy wyprostował się z powrotem, starzec już znikał w gęstwinach.
- Ej, już wystarczy. Dalej sobie poradzę! - krzyknął, ale tamten nic sobie z tego nie robił.
- Na Oberhaupta, dziad chce mnie okraść... - zdał sobie sprawę i rzucił się za nim w pościg.

[Femme Mystere]

Szansa bazowa siła 50%
+16 siła
+3 premia fabularna

1-69 sukces
70-99 porażka
100 szczęśliwy traf

[Femme Mystere]

@Joachim Cargalho z łatwością dogonił starca, powalił i pokazał swoją pięść. Na szczęście tym razem ładunek udało się obronić.

Idziesz dalej.

[Joachim Cargalho]

- Coś Ty sobie myślał, głupi dziadzie? - darł się na niego, kiedy wyrywał sznur z ręki starca. Ten z kolei leżał na ziemi, odepchnięty przed chwilą i mógł tylko liczyć na to, że Joachim nie będzie chciał wyrzucić jeszcze większej dawki frustracji.
- Mam nadzieję ze już się więcej nie zobaczymy - pogroził mu nieco sztucznie i ruszył dalej na V2.

[Femme Mystere]

Szansa bazowa 50%
+16 siła woli
+3 premia fabularna
=69

1-60 sukces
70-99 porażka
100 szczęśliwy traf

[Femme Mystere]

Zdarzenie ze starcem wyprowadziło Joachima z równowagi, ale nie aż tak, by robić przerwę. Szedł dalej.

[Joachim Cargalho]

- Ha tfu! - splunął na ziemię w złości, wspominając próbę kradzieży jego ekwipunku.
Frustracja na szczęście zaczęła mu mijać, a o całej sprawie powoli zaczynał zapominać. Teraz szedł przed siebie. Zadarł głowę ku górze, gdzie szczyt - cel podróży - wyraźnie wybijał się ponad resztę pagórków.



Doświadczenie mówiło mu jasno, że choć wydaje się to blisko, wcale takim nie będzie. Postanowił jednak udać się na nieco bardziej wymagające ścieżki. Poszedł w kierunku U3.

[Femme Mystere]

Gdy @Joachim Cargalho już myślał, że miał pecha z ekwipunkiem, akurat przechodził koło dorodnej jabłoni...

A. Wspinam się na drzewo, żeby zerwać kilka jabłek na drogę.
B. Trzęsę drzewem. Licząc na to, że nie dostanę w głowę.
C. Nie lubię jabłek. Idę dalej.

[Joachim Cargalho]

Cargalho to był dzik. Jak już była okazja, żeby wleźć na drzewo, to tam wchodził. A jak zobaczył ostatnie jabłka w tym sezonie, to musiał po nie sięgnąć. Rzucał w nie gałęziami lecz nie był w stanie trafić. W końcu postanowił tam wejść...

Nie wiedział po co mu to było, ale potrzebował trochę rozrywki.

[Femme Mystere]

Szansa bazowa 50%
+ zręczność 13
+3 premia fabularna
=66

1-66 sukces
67 -99 porażka
100 szczęśliwy traf