W końcu udało się dostarczyć Maulwurfa w okolice, gdzie mają rozpocząć się odwierty, pod tunel łączący Edelweiss z Dzikimi Polami, a docelowo wytyczające kolej do Zjednoczonego Królestwa Hirschbergii i Weerlandu.
Załoga składała się z 18 osób, ale zaplecze techniczne stanowiło co najmniej 4 razy taka ilość żołnierzy.
4 mechaników wewnątrz maszyny cały czas starało się łączyć za pomocą alfabetu morse'a ze swoimi odpowiednikami na zewnątrz. Jedynie Obserwator-strzelec w tym wypadku był zupełnie zbędny i w zasadzie pełnił rolę adiutanta Nerobka.
Już o świcie dzięki sprzyjającym warunkom pogodowym udało się wykonać pierwszy nawiert. Mimo, że "ceremoniał" był dość ważny w historii edelweisskiej armii to nie było na nim oberhaupta.
Wszystko więc odbyło się dolnolotnie. Bez fanfarów i zbędnego gadania. Członkowie załogi ruszyli do pojazdu i rozpoczeli swoją pracę.