Wadtal 1
Grünerwald
Nie wiem kto się dzisiaj pierwszy obudził?
Der Sitz
Stadt Edelwiess
W związku z "cyrkiem" jaki urządzono w sprawie należącej do RON wyspy o nazwie Nowa Kurlandia zrzekam się obywatelstwa Edelweiss i wszelkich pełnionych tutaj funkcji.
Działałem w Republice Palmowej (jako Cristobal Cuchilla) w czasach gdy Oberhaupt Edelweiss był tam przywódcą państwa. W pełni popieram wszelkie próby wskrzeszenia tego pięknego i klimatycznego kraju (sam tego już próbowałem, ale jakoś nie wypaliło), ale nie w taki bezczelny sposób.
Pod nieobecność Oberhaupta zaczęliście się domagać od innego, suwerennego państwa oddania terenu, który uważacie, że się Wam "należy". Te wyspy zostały opuszczone, a działalność La Palma oficjalnie zakończona, a więc teren był typowym OBPP, który został zagospodarowany przez inne państwo - na ogólnych zasadach obowiązujących w Mikroświecie.
Teraz po latach domagacie się jego zwrotu, ze względu na to, że "się należy", bo kiedyś tam była Republika Palmowa. Owszem "kiedyś była"... ale zakończyła działalność. Samo domaganie się tego terenu można by uznać za żart... i początkowo tak to faktycznie potraktowałem. Jako ironię uznałem pomysły zajmowania go siłą zbrojną i stąd moja ironia nt. "rozkazu dla armii szwajcarskiej zajęcia Kuby". Ale zauważam, że Wy tak na poważnie.
Do tego jeszcze ktoś sobie uznał, że można w to mieszać moją osobę - tak, potwierdzam potrafiłbym narracyjnie te wyspy zdobyć - tylko niekoniecznie tego chcę. A wręcz tego nie chcę i nie mam najmniejszego zamiaru walczyć z RON, gdzie może byłem krótko i w sumie ze względu na działania w innym państwie (niestety nie wyszło mi tam, zabrakło czasu, cierpliwości... ot wówczas po prostu real mnie przytłoczył), ale darzę ich należnym szacunkiem.
Potwierdzam, że rozmawialiśmy z Oberhauptem na temat odrodzenia La Palmy i obaj tego chcieliśmy. Jednak nie było mowy o takiej żenadzie. Mieliśmy zamiar po prostu znaleźć jakąś wyspę o statusie OBPP i tam wskrzesić Republikę Palmową (jako terytorium zależne Edelwiess), nawet rozgryźliśmy problem niewielkiego przesunięcia czasowego pomiędzy Edelweiss i La Palma oraz narracyjną emigrację dawnych "palmowców". Nie było jednak mowy o odbieraniu komukolwiek jego terenów (a wręcz przeciwnie - Oberhaupt był w rozmowie ze mną przeciwny konfliktowi z RON), bezpodstawnym domaganiu się do nich praw do wysp czy wręcz grożeniu jakimiś działaniami zbrojnymi.
Mieliśmy (przynajmniej ja taki zamiar miałem) zrobić to w sposób cywilizowany, pokojowy i bez domagania się od kogokolwiek oddania jego pikseli.
Skoro jacyś "zastępcy" czy "p.o." Oberhaupta (a prosiłem poczekać na "wodza"... nie dotarło najwyraźniej) zaczynają brnąć w idiotyczny konflikt z krajem, który bardzo szanuję, a jako osoba funkcyjna sił zbrojnych Edelweiss byłbym zmuszony w tym uczestniczyć - to nie pozostaje mi nic innego jak Edelweiss opuścić by nie być w tą żenadę zamieszany.
Żegnam więc z żalem Kotlinę Edelweiss i życzę powodzenia w dalszej mikronacyjnej działalności.
Z poważaniem: