Misja ""Kreissäge"

[Anastasia Windsachen]

Misja "Kreissäge"

Cel główny: opór i doprowadzenie do zaprzestania najazdów Dzikich (edl. Wilde) z terenów na zachód i północny-zachód od aktualnych granic Kotliny Edelweiss.

Cel dodatkowy/ekspedycyjny: uzyskanie dostępu do wybrzeża na północy Orientyki poprzez włączenie obszarów do granic Edelweiss(ukryty cel główny ).

Krótki opis fabularny:

Dzicy wykorzystując nieznany nam dostęp do środków niszczenia, atakują kolejowe transporty węglowe pomiędzy nami, a ZSKHiW. Kradzieże i brutalny terror staje się wręcz codziennością przez co Szarotkowa Kraina niebawem może mieć problemy z dostawami tego strategicznego surowca. Nieskoordynowane do tej pory jednostki coraz śmielej łączą się w większe grupy stawając się coraz większym zagrożeniem.
Celem misji jest uniemożliwienie barbarzyńcom skumulowania się w większe skupiska, gdyż zagraża to zarówno naszym granicom, jak i innym krajom Orientyki.
Misja będzie obarczona nieprzekraczalnym terminem końcowym, gdzie uznać będzie należało, że jeśli nie zrealizujemy celu głównego to zakończy się fiaskiem, jednocześnie wewnętrzne tereny Kotliny będą zagrożone.

Krajzega rozpocznie się niebawem, po zdefiniowaniu wszelkich "zasad" i odpowiednim przygotwaniu.


Kim są Dzicy?:
W naszym rozumieniu to niezidentyfikowani kulturowo mieszkańcy, którzy są wrogo nastawieni do wszelkiej społeczności mikronacyjnej. Ich celem nadrzędnym jest zniszczenie ładu na Orientyce. Nie są ludnością tubylczą, z reguły swoim terrorem mogą przejąć kontrolę nad potencjalnymi osadami/ludnością na OBPP.
Ich uzbrojenie (w kontekście walki podczas misji "Krajzega") oparte jest o okres pomiędzy XIX a XX wiekiem, zatem technologicznie i rozwojowo są mniej zaawansowani od nas. Wiemy, że na zachodzie gromadzą się w niewielkich skupiskach, mało zorganizowanych grupach, atakują chaotycznie i z reguły nie bacząć na starty. To włąśnie ten chaos jest tu największym zagrożeniem.
Dochodzą nas jednak słuchy, że im bardziej na północ, tuż za Nieprzekraczalnymi Wierzchołkami (edl.Unpassierbare Gipfel - nazwa tymczasowa nadana na potrzeby misji wszystkim szczytom w północnych pasmach górskich obecnie dla nas niemożliwymi do zdobycia. Ich wysokości oscylują od 4500-6500m n.p.m.) te grupy Dzikusów są liczniejsze, ale co ważniejsze zdecydowanie bardziej zorganizowane. Występuje hierarchia i bardziej zorganizowana struktura wojskowa.

Więcej o sposobie rozgrywki wkrótce...

[Heinz-Werner Grüner]

Nie zagłębiłem się jeszcze dokładnie w przebieg zmagań Scylli, ale sam zarys wygląda spoko. Ja mam również swoje koncepty i scenariusze, toteż nie bałbym się o nudę.
W Kreissage chodzi o dwi rzeczy - walkę z wyimaginowanym wrogiem i zdobyciem wybrzeża w celu rozwoju Krainy.
Minimum, jak sądzę osiągniemy bez trudu, ale to wymaga koordynacji co najmniej 2-3 ludzi. Ja jako "MG" grałbym po stronie armii edelwajskiej rolę tylko i wyłącznie pokazową. Znaczy się jak ktoś mnie wywoła do tablicy, a będzie to możliwe z punktu widzenia rozmieszenia sztabu genaralnego to będę uczestniczył w misji. W innym przypadku będę kreował rolę "wroga", a raczej tego co trzyma pieczę nad całością i sensownością zabawy.

System zajmowania terytoriów i utrzymania go ma się opierać o "spektakularnie nazwany" RUCH OPORU
I to ma być zależne od tego jak wielka jednosta organizacyjna go zajmuje. To ma być zależne także od rzutu k100, ale redukcja musi zejść do zera.
Regiony mają posiadać trzy stopnie RO -
region 0 -200punktów oporu
region 1 - 100
region 2 - 50
I tak np.
Dowódca - redukuje o 100 podczas jednego dnia okupacji terenu (automatycznie)
Oficer/podoficer - rzut kością według wskazań jakie ustalimy (albo wg tabeli "rangi" dowódcy oddziału, albo uprosścimy do właśnie oficera i podoficera)
By region został zdobyty RO musi zejść do zera.
Utrudnieniem na danym terytorium ma być BAZA WROGICH JEDNOSTEK, które najpierw muszą być zwalczone, a następnie można dokonać okupacji terenu, czytaj przejęcia.
By zakończyć misję Krajzega MUSIMY mieć ciągłość lądową od tunelu pod Górą Ametystową aż do morza. I tutaj wyznacznikiem nie jest liczba chętnych, czas, zaangażowanie a data końcowa misji. Jak zaczniemy to mamy 31 dni. Albo się uda, albo nie. Fabularnie można to określić, że na tyle dni mamy zaopatrzenie i nie ma innej możliwości przedłużenia.
"Wrogie terytoria/regiony", które możemy przejąć nabierają w moich oczach wyobraźni ostatnio nowego wizerunku o takie rzeczy jak np:

1. Opuszczona kopalnia szmaragdów
Ukryta w głębokiej dolinie, nieczynna kopalnia szmaragdów została zamknięta po śmierci lokalnych górników w tajemniczych okolicznościach. Nieodkryte korytarze mogą prowadzić do tajemniczych artefaktów, ale pamiętajmy, że starych legend o duchach nie wolno lekceważyć.
2. Jaskinia Śnieżnych Wilków
Daleko od osad ludzkich, w odludnych górskich szczytach, znajduje się jaskinia, którą zamieszkują śnieżnobiałe wilki. Mówi się, że ich futra mają magiczne właściwości, ale nikt jeszcze nie upolował tejże zwierzyny. Podobno w ich legowisko w jaskini znajduje się coś tajemniczego, ale każdy kto wszedł do jaskini, nie wrócił, by to potwierdzić.
3. Zapomniana wioska w dolinie
Dolina ukryta za zalesionym pasmem gór skrywa wioskę, o której nie wspomina się na mapach od stuleci. Stare domostwa, porośnięte są bluszczem, przysypane spróchniałym drzewem. Od jakiegoś czasu, wśród wędrowców da się słyszeć szepty o tym, że ów wioska może być zamieszkana.
4. Skała Zaginionych Pielgrzymów
Na szczycie masywu znajduje się zagadkowa, samotna skała z wyrzeźbionymi w niej imionami zaginionych pielgrzymów. Legenda głosi, że każdy, kto wypowie te imiona o północy, będzie mógł przekroczyć bramy do „innego wymiaru”.
5. Opuszczony zamek von Rauchenbergów
Stary, niezamieszkany zamek na wzgórzu był siedzibą rodu von Rauchenbergów, który w tajemniczych okolicznościach wyginął. Podziemia zamku mogą kryć cenne skarby, ale podobno jest to również miejsce eksperymentów nad alchemią, gdyż von Rauchenbergowie słynęli z zamiłowania do chemii i semiotyki.

A mam tego zaskakująco dużo, jakieś kilkadziesiąt. Tutaj także chciałbym siebie zaskakiwać. Natomiast wiadomo, że np. wioska w dolinie, musi być w dolinie, a skała na szczycie nie będzie leżała w centrum miasta, prawda. Moja rola to ogarniać. Jestem w zasadzie gotowy do tego działać na spontanie, ale wolałbym jeszcze troszkę się uporządkować "systemowo"

[Albert Fryderyk de Espada]

No powiedzmy że trzyma się dupy i kupy. Chociaż widząc jak potoczyła się Scylla to zakładam że i w tym przypadku dopiero w praktyce przekonamy się jak dobry był to pomysł.

[Roman Schädel]

Jestem gotów do wzięcia udziału ku chwale Ojczyznt! Amen.

[Heinz-Werner Grüner]

No powiedzmy że trzyma się dupy i kupy. Chociaż widząc jak potoczyła się Scylla to zakładam że i w tym przypadku dopiero w praktyce przekonamy się jak dobry był to pomysł.

Ależ oczywiście, dlatego nie chcę by to bylo robione na kolanie, choć pewnie i tak będziemy sobie dopowiadać sporo. Z drugiej strony musi być też wola działania, prawda?

Jestem gotów do wzięcia udziału ku chwale Ojczyznt! Amen.

Ok, czyli zakładam, że Albert, Roman i Gaetano są na tak. Może uda się ściągnąć Alfreda, Anę, Joachima i Jurgena. Może i ktoś jeszcze np. Ludwig, ale wiele bym sobie nie obiecywał. Nie wiem co z Rononem, bo z nim nie gadałem od dawna o tym, ale myślę, że coś może przygotuje. Sophie i Fabio, pierwsza ze względu na rezerwę, a drugi na bywanie raz w miesiacu, chyba nie będzie uczestniczyć w zabawie.

[Albert Fryderyk de Espada]

Ależ oczywiście, dlatego nie chcę by to bylo robione na kolanie, choć pewnie i tak będziemy sobie dopowiadać sporo. Z drugiej strony musi być też wola działania, prawda?

Jak to nie na kolanie? Toż to nie po bożemu.

Oczywiście dobrze będzie zaangażować w to jak najwięcej osób bo ja widzę tu ogromny potencjał w tym że ludzie nie będą tak ślepo wykonywać rozkazy a może wykażą się własną inicjatywą.

[Heinz-Werner Grüner]

Ależ oczywiście, dlatego nie chcę by to bylo robione na kolanie, choć pewnie i tak będziemy sobie dopowiadać sporo. Z drugiej strony musi być też wola działania, prawda?

Jak to nie na kolanie? Toż to nie po bożemu.

Oczywiście dobrze będzie zaangażować w to jak najwięcej osób bo ja widzę tu ogromny potencjał w tym że ludzie nie będą tak ślepo wykonywać rozkazy a może wykażą się własną inicjatywą.

No wiadomo, że nie będą "ślepo", stąd te przewidywane utrudnienia. W zasadzie to Ty jako głównodowodzący musiałbyś trzymać pieczę i wszystkich krótko. Taki "zamrodyzm" wskazany.

[Joachim Cargalho]

Ponieważ moja sugestia przeszła bez echa, rozumiem, że nie jest rozpatrywana?

[Albert Fryderyk de Espada]

Ponieważ moja sugestia przeszła bez echa, rozumiem, że nie jest rozpatrywana?

Mowa o adwokacie diabła czy pracach saperskich.

Bo jak wspomniałem z drugim raczej nie będzie problemu zaś z tym pierwszym może nie będzie konieczności skoro to Heinz ma się bawić w tego złego.

[Heinz-Werner Grüner]

Dokładnie. Dzicy nie mają być wielkim wyzwaniem, w obszarach "głównej misji", ale im dalej w las chciałbym ten poziom trudności zwiększać. Nie wiem jakby to wyglądało jakby oddziałami wroga kierował ktoś komu bardzo zależałoby na przejęciu całkowitej kontroli i rozbiciu naszych wojsk. Wiem jak to brzmi, ale ta misja ma być raczej zakończona sukcesem, choć tutaj właśnie ten CZAS czyli 30 dni będzie ograniczeniem do jej wykonania.

[Jürgen Voller]

Herr Oberhaupt do boju nas prowadzi i nigdy nas nie zdradzi!

Cieszę się jako żołnierz i miłośnik Doliny zabójców oraz Czerwonego ataku Leo Kesslera,że wreszcie będę mógł wyruszyć do walki za Herr Oberhaupta i za Edelweiss!

Ich Liebe Oktober,Mein Herren!