Lwia Apteka

[Isabella Swann]

Witam Drodzy Obywatele Edelweiss!

Jako iż mamy w naszym kochanym państwie Szpital, z wiadomych względów nie może zabraknąć również apteki! Zatem mam przyjemność otworzyć pierwszą Lwią Aptekę! Za zgodą również naszego kochanego Oberhaupta - mam możliwość prowadzić wszelakie eksperymenty! Ale bez nerwów obiecuję eksperymentować tylko na sobie! Zapraszam do nas!
Mogę również powiedzieć, że obecne zaopatrzenie dostarczamy z Stolicy MAW z mojej istniejącej tam również Apteki. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będziemy mogli pochwalić się jeszcze większą współpracą niż obecnie!

Stadt Edelweiss, 26.04.1922

Lwia Apteka

Zapraszam Serdecznie po wszelkiego rodzaju specyfiki na różne dolegliwości. Każdy znajdzie u nas pomoc. A czasami nawet wyrwanie zęba!
Zapraszamy do naszej kwatery w Szpitalu

[Heinz-Werner Grüner]

Oberhaupt Grüner zjawił sie w "Löwen Apotheke" jako jeden z pierwszych odwiedzających. Wszedł paradnie do pomieszczeń, po czym usłyszał charakterystyczny dźwięk dzwonka umieszczonego tuż nad drzwiami.
Uśmiechnięty od ucha do ucha ruszył ku ladzie. Po chwili z zaplecza apteki wyłoniła się Frau Swann.
-Guten morgen Frau Swann! Miło Szanowną widzieć w "swoim magicznym świecie". - rozłożył ręce jakby chciał pokazać ów "świat".
-Jak się dziś Szanowna czuje? Ja jestem niezwykle podekscytowany! To ważne wydarzenie w naszych edelweisskich kręgach naukowych. Gdyby były jakieś problemy z dostawami z Austro-Węgier to proszę śmiało informować. Wiedeń jest znakomicie zaopatrzony, ale czasem dostawy mogą być opóźnione. Sama Szanowna wie jak to bywa w dzisiejszym świecie. No, ale do sedna. Ostatnimi czasy prowadziłem rozmowy z Leockim Szpitalem Klinicznym im. Pierwszych Leotów, który to znany jest z produkcji leku na jedną z mikronacyjnych chorób zwaną realiozą. Jak wiadomo, my w Edelweiss na to nie chorujemy (my przecież "chodzimy w góry"), ale warto by się zastanowić nad sprowadzeniem tegoż specyfiku dla naszym turystów lub dyplomatów zagranicznych. Co sądzi Szanowna na ten temat? - mężczyzna w końcu zakończył swój długi monolog.

[Isabella Swann]

- Herr Oberhaupt! Jak ja się cieszę, że pan zaszczycił mnie swoją obecnością. Powiada pan lek na realiozę. Popytam się o to, by i u nas zaopatrzenie tego specyfiku mieć. A z kim o tym rozmawiać? O tym specyfiku Oberhaupt?

Panna Swann wyciera ręce z mazi o zielonawym kolorze o swój umazany fartuch z wielkim uśmiechem na twarzy. Zadowolona z swojego skromnego "świata" w Edelweiss.

[Heinz-Werner Grüner]

-Jeśli mowa o leockich specyfikach... - przerwał na moment widząc zabrudzenia na fartuchu, ale udał, że nic nie zauważył i kontynuował - ...to tylko do Herr Apolinarego Montserrat, to znamienity uczony i główny zawiadowca w szpitalu. Powinien Szanownej Pani przypaść do gustu. Ten sędziwy jegomość zna się na swoim fachu jak mało kto!

[Isabella Swann]

- Rozumiem, tak tez zrobię - Powiedziała Panna Swann. - Herr Oberhaupt - a może spróbuje pan mojego specyfiku na bóle krzyża? Widzę, że chód coś nie taki jak powinien być. Narty ostatnie weszły w kości?

[Heinz-Werner Grüner]

- Cccco, że niby ja...jak się Szanowna domyśliła? Aż tak rzuca się w oczy, że mnie tak plecy bolą? Staram się jakoś to kamuflować... Pani Magister, tylko niech to zostanie w tajemnicy, no bo jak to tak...oberhaupt i coś go boli.
A ten preparat... to coś pomoze? - zapytał lekko infantylnie.

[Isabella Swann]

- Cccco, że niby ja...jak się Szanowna domyśliła? Aż tak rzuca się w oczy, że mnie tak plecy bolą? Staram się jakoś to kamuflować... Pani Magister, tylko niech to zostanie w tajemnicy, no bo jak to tak...oberhaupt i coś go boli.
A ten preparat... to coś pomoze? - zapytał lekko infantylnie.

Gwarantuje że pomoże i na ból i nie tylko Tylko proszę się kolorem nie przerazić - to nie wygląda ładnie ale gwarantuje, że pomorze. A widać widać. - Powiedziała Panna Swann z przenikliwym uśmiechem na twarzy. A w ręce trzymała podejrzanie zieloną maść!

[Heinz-Werner Grüner]

-Dziękuję Pani Magister, kolor jakby taki troszkę...zgnity, ale ufam, że mi skóra od tego nie zzielenieje. Zdaje się na Pani fachowe porady. Ile razy dziennie muszę "tym czymś" smarować? - Grüner otworzył wieczko, i z wyraźnym grymasem na twarzy zamoczył dwa palce w zielonej mazi.

[Isabella Swann]

-Dziękuję Pani Magister, kolor jakby taki troszkę...zgnity, ale ufam, że mi skóra od tego nie zzielenieje. Zdaje się na Pani fachowe porady. Ile razy dziennie muszę "tym czymś" smarować? - Grüner otworzył wieczko, i z wyraźnym grymasem na twarzy zamoczył dwa palce w zielonej mazi.

Dwa razy dziennie wystarczy i w 3 dni powinno być po kłopocie herr Oberhaupt!

[Heinz-Werner Grüner]

-Pani Magister, to może ja w piątek przyjdę na..., no na... Jak to się mówiło... na konsultation,o! Wybaczy mi Szanowna Pani, ale czasem ten edelwajski dialekt myli mi się z austriackim... Widzę, że i u Szanownej akcent jakby wiedeński. Na oko to oklice Wiener Neustadt, ale mogę się mylić. - mrugnął do Frau Swann okiem, pdziękował za porady, zapłacił 3 klubeki za maść i udał się do drzwi...