Swann Platz

[Isabella Swann]

- Dobrze Mamo! A co do domu, to ma on swój urok. Ja wiem, że to nie twój dworek i nie twoje klimaty. Ale ja się tutaj odnajduje. I mam prawie wszystko co kocham. - powiedziała Bella, zapomniawszy z kim rozmawia. Oblała się rumieńcem na twarzy i prosiła w duchu by mama tego nie zauważyła.
- Mamo ja pakuje tylko potrzebne rzeczy. Chyba żadnych bankietów nie planujesz?! Albo mam taką nadzieję! - zawołała Bella z góry. - A w ogóle po powrocie chciałabym zostać w Start Edelweiss na kilka dni Mamo. Dostałam zaproszenie od doktora Neumanna na spotkanie rady lekarskiej szpitala. Poza tym mam też zaproszenie jako obserwator do kilku zabiegów pionierskich doktora. Więc już mówię, że śpię u Ciebie. - zaśmiała się Bella i już nie mogła się doczekać powrotu do Edelweiss i spotkania ponownego z Doktorem. - Dobra jestem gotowa! Nie zabieram za dużo, ale chyba wszystko co najważniejsze mam ze sobą. Możemy jechać Mamuś. A tak w ogóle bardzo ładnie wyglądasz. - powiedziała Bella schodząc z dwoma walizkami po schodach.
- Napiszę tylko Babińce, że już wyjechaliśmy i, że zostaje w Edelweiss po powrocie. Bo o tym jeszcze nie wie.

Droga Babinko!
Wyjechaliśmy już z Mamą do Cesarstwa Niemieckiego. Dom jest do waszej dyspozycji, wracam za kilka dni, bo po powrocie zostaje w Edelweiss jeszcze na kilka dnia z wiadomych powodów!

Pozdrawiam Was serdecznie
(-) Bella :*

- Możemy jechać. - powiedziała Bella odkładając długopis i zabierając walizki i wychodząc za swoją Mamą z domu.

[Femme Mystere]

Lieselotte nie zwróciła uwagi na to, że @Isabella Swann zawstydziła się. Uznała jej stwierdzenie za typowe określenie miejsca, w którym się mieszka. Sama również miała w Stadt Edelweiss „wszystko, co kocha”, dosłownie i w przenośni.

Wstała z miejsca i zaczęła z nudów przyglądać się ozdobom na ścianach.

- Nie planuję, Kochana @Isabella Swann . Jednak… - przyglądała się zdjęciom w ramkach. Na jednym z nich Isabell i Herr Neuman… - …uważam, że zawsze warto być przygotowanym na każdą ewentualność. – przyjrzała się dokładniej rysom twarzy doktora i scenie, przedstawiającej się na zdjęciu. Zwęziła oczy i stuknęła palcem trzy razy w wizerunek mężczyzny. – Oczywiście zapraszam, @Isabella Swann . Możesz przyjeżdżać do Gruenes Herrenhaus kiedy tylko masz ochotę. Będzie mi bardzo miło. Poza tym podejrzewam, że możesz również korzystać z dworku twojego ojca, choć… to jego w sumie dom, więc nie mogę ręczyć za niego w stu procentach. – wyjaśniła, wracając na kanapę. – Dziękuję, Kochana, ty również wyglądasz promiennie i na pewno olśnisz niemieckich arystokratów! – powiedziała, uśmiechając się ciepło i prowadząc dziewczynę do powozu.

Lotnisko

[Isabella Swann]

Bella wróciła do domu, rzuciła wszystkie tobołki przy wejściu i rzuciła się na sofę zmęczona. Po całym domu roznosił się niezwykły zapach. Aż ślinka zebrała się w ustach zmęczonej Belli.

- Babinko co ty tam pichcisz, że w całym domu tak super pachnie - zawołała Bella podnosząc się z sofy i kierując swoje kroki w kierunku kuchni. Zauważyła tam Babinkę stojącą nad garami . - Boże co tu się dzieje!

- Kochanieńka, a ty już wróciłaś? A co ma się dziać. Szykuje wszystko na Oktoberfest. Przecież mam stoisko z jedzeniem. Musi być wszystko gotowe.

- Ale, że u mnie? Babciu ja się za drewno nie wypłacę! - zażartowała Bella. A Babinka popatrzyła na nią i pogroziła z uśmiechem na twarzy drewnianą łyżką.

- Dziewczynko, ty uważaj bo jeszcze ciebie do garów zagonię! A teraz opowiadaj jak było na wycieczce z mamą? Liselotte nadal na mnie zła, że jej córkę podkradam i buntuje? I jak sprawy z doktorkiem? Pisał do Dziadka czy by mu nie pomógł jakoś kolacji dla was zorganizować, bez twojej wiedzy. Jak coś to wiesz Kochaniutka, ty nic nie wiesz - powiedziała żartobliwe Babinka, choć martwiła się faktycznie, że matka dziewczyny będzie jej miała za złe, to iż kibicuje młodemu lekarzowi w zalotach do Belli. Jednak wiedziała, że serce nie sługa i lepiej iść z jego głosem, niż na przekór.

- A nawet nawet. Pozwiedzałyśmy sobie, w zamku Neuschwanstein byłyśmy. Wiesz tym bajkowym i kilku innych. Poza tym kolacja u herr Badena. A co do doktorka. Pisaliśmy wspólnie jak byłam w Cesarstwie. No i razem na Oktoberfeście będziemy mieć stoisko medyczne. I sama nie wiem co mam z nim zrobić. Podoba mi się, ale ciągle mam wrażenie, że on się mnie boi, albo co chyba gorsze Liselotte. Och Babinko jakbym ja chciała wiedzieć co zrobić. - Bella się zasmuciła i zamilkła.

- Dziecinko, serce nie sługa i wszystko się ułoży. Zobaczysz. A i doktorek i twoja Mama pójdą w końcu po rozum do głowy, jeśli będzie od tego zależeć twoje szczęście - powiedziała Babinka, czule klepiąc Belle po policzku - Wszystko się ułoży. - powtórzyła i wróciła do pichcenia przy garnkach

[Heinz-Werner Grüner]

[Nareszcie zawitała do nas miła pani! Ok,ok. Nie przeszkadam...]

[Isabella Swann]

[Nareszcie zawitała do nas miła pani! Ok,ok. Nie przeszkadam...]

Jakbym nigdy tu nie była

[Heinz-Werner Grüner]

[Nareszcie zawitała do nas miła pani! Ok,ok. Nie przeszkadam...]

Jakbym nigdy tu nie była

Chodzi mi o czas... Nie wiem czy zachlała pałę czy szydełkowała, ale miło, że jest.

[Isabella Swann]

Bella obudziła się znowu przed świtem. Te wczesne wstawanie ją kiedyś dobije. Albo gorzej te wieczne wycieczki z rodziną gdzieś. Jednak teraz musiała myśleć o Oktoberfeście.
Miała w planach zrobić kramik z kawami. Wiele pracy zostało jej jeszcze, a ile pakowania kaw i asortymentu. Babinka to samo robi z jedzeniem i z słodkościami. Dom Belli wyglądał jak pobojowisko, gdzie przeszło wojsko które trzeba było nakarmić. Nawet Dziadek zaczął myśleć czy nie wspomóc nas i samemu czegoś na Oktoberfest przygotować. Oby tylko nie zaczął jodłować z Oberhauptem, pomyślała Bella.

Z drugiej strony nie mogła doczekać się spotkania z Augustem. Chciała w końcu z nim porozmawiać o kwestii ich może wspólnej przyszłości. Czy on przeniesie się do Wolkenbad czy ona musiałaby wrócić do Stadt Edelweiss. Mieszkanie nadal tam stało i mogło być na razie ich skromnym mieszkankiem. Pomyślała, że chyba powinna napisać do niego list.

Wolkenbad, dn 07/10/1922

Witaj Auguście!
Chciałam Cię poinformować, że przyjadę z Babinką i Dziadkiem do Edelweiss 14/10. Mam nadzieję, że może spotkalibyśmy się i pospacerowali wspólnie oraz porozmawiali? Nie widzieliśmy się długo, a pisanie ciągle listów nie oddaje tego co chciałabym z Tobą porozmawiać. Odpisz jeśli dasz jeszcze radę. Jak nie - to spotkajmy się pod wejściem głównym do Szpitala w czwartek o 17:00.
Pozdrawiam Cię Serdecznie Przyjacielu
Twoja Bella

[Anastasia Windsachen]

*Prosimy kliknąć w kopertę
@Isabella Swann

[Anastasia Windsachen]

Po długiej przerwie Bella nareszcie wróciła do domu. Na stosie listów w salonie czekała koperta z zaproszeniem dla niej. Bella otwarła i uśmiechnęła się pod nosem

- No to siostra wpadła jak śliwka w kompot - zaśmiała się Bella i zastanawiała się czy nie napisać do Augusta z zapytaniem czy nie wybrał by się z nią na uroczystości. Wie, że przyprawi to matkę o zawał serca, ale uznała, że nie będzie się tym już przejmować. Nie po tym jak jej Mama potraktowała Augusta podczas obchodów Oktoberfestu.

[Isabella Swann]

- Babinko! Babinko! - wołała Bella od progu swojego domu - Babinko! Gdzie jesteś?

- Belluś to ty kochanie?! - Babinka wyszła z ogródka, którzy sobie zrobiła pod nieobecność Belli. - Kochanie, gdzieś ty się podziewała? Jak ty wyglądasz... I jaka ty chyba. Dziewucho co ci do głowy strzeliło na tak długo znikać bez słowa? Niech no twoi rodzice się tutaj pojawią to razem z nimi spiorę ci dupe! Tak bez słowa! To nie godne damy i a tym bardziej Ciebie!

- Babinko kochana, przepraszam. Potrzebowałam tego czasu dla siebie. A powiedz mi - dokroi Neumann dalej w mieście?

- O nim to nawet nie mówię, chłopak się zamartwiał. Ale nie wiem gdzie on teraz jest dziecinko. - powiedziała Babinka, wzięła Belkę za rękę i poprowadziła do domu, by wychudzoną dziewczynę nakarmić i do porządku doprowadzić.