Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

ENS publikuje wszelakiego typu podręczniki, dokumentacje, artykuły oraz szeroko pojętą literaturę. Zajrzyj, na pewno znajdziesz coś dla siebie...
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11830
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Brawo! Brawo! Pomijając już z kim, ale jak sobie poradził nasz leutant! świetna robota! A Sophie! Już to widzę jak w jej rolę wciela się...Sophie Susanne Augentrost-Cargalho, no idealna kandydatka do tego! I ta zbieżność imion! ;)
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Femme Mystere Stempel
Faktotum
Posty: 2696
Rejestracja: 17 stycznia 2022, 13:19

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Femme Mystere »

Scena 3
Miejsce akcji: Gruenes Herrenhaus
Osoby: @Joachim Cargalho , Lieselotte, @Heinz-Werner Grüner , @Andrzej , @Sophie i @Isabella Swann

(Joachim otworzył drzwi i wpuszcza wszystkich do środka)

Joachim: Zapraszamy, zapraszamy, Panowie! Proszę się rozsiąść i czuć jak u siebie. Może sobie czegoś konkretnego do picia życzycie?

(Puszczając, za ich plecami, oko do Liselotte. Lieselotte wchodzi i odwzajemnia gest)

Joachim:
Liebe Liselotte, sprawdź proszę, czy dziewczęta są już gotowe. Panowie na pewno już nie mogą się doczekać.

Lieselotte: Oczywiście, Herr Konkubent.

(Lieselotte znika wchodząc po schodach. Goście rozeszli się po salonie)

Oberhaupt: Ach, ciągle nie mogę się napatrzeć na ten mój piękny portret. Świetnie tutaj wyszedłem, prawda? Ten obraz doskonale zdobi wnętrze salonu.

Andrzej: Faktycznie, cudownie. Wspaniałe proporcje obrazu! Salon jest jeszcze ładniejszy z takim cennym dodatkiem. A Panie Joachimie, ja poproszę do popicia herbatę…

(Dziewczęta schodzą do salonu w wyjątkowo zdobnych sukniach)

Lieselotte: Szanowni goście! Przedstawiam Panom Atenę wśród Edelek. Piękną i niezwykle mądrą Isabell!

(Lieselotte podprowadza Isabell do Oberhaupta i sadza ich oboje na jednej z sof.)

Isabell: Dzień dobry…

(Oberhaupt poprawiając szybko fryzurę, skomentował Isabelli zapowiedź jej matki, pozwolił jednak by i reszta mogła to usłyszeć)

Oberhaupt: Atena… mądra i sprawiedliwa. A do tego roztaczała płaszcz opieki nad miastami. Nie będę ukrywać, iż mitologia nie jest mi obca, więc chętnie poznam osobę, która cechy, mojej U-LU-BIO-NEJ boginii reprezentuje.

Lieselotte: Oraz marzenie każdego męża, urzekającej urody, tchnącą młodością Sophie, naszą Afrodytę!

(Lieselotte łapie Sophie za rękę i prowadzi do Andrzeja, po czym siada między nimi na drugiej sofie.)

Sophie: Dzień dobry.

Andrzej: Miło mi.

(Joachim przynosi herbatę, zamówioną przez Andrzeja)

Joachim: Panie Andrzeju, proszę bardzo, herbata. Sophie… może opowiedz Andrzejowi jakie to stroje chcesz zaproponować światu na nadchodzący sezon. Sam świetnie się ubiera, może byście mogli razem nad tym popracować…

(Oberhaupt, nieco wyrywnie, ignorując Isabellę siedzącą obok niego)

Oberhaupt: Mogę powiedzieć, że jesień to czas brązu i pomarańczy, ale i żółć znajdzie tutaj swoje miejsce. Ot! Popatrzcie chociażby na mój krawat - czyż nie jest wspaniały?

(Isabell lekko zdziwionym, lecz pustym wyrazem twarzy spogląda na rodziców. Sophie krytycznie i ostentacyjnie ogląda strój Andrzeja)

Sophie: Beżowe i brązowe bryczesy znajdą swoje miejsce w każdej męskiej szafie w tym sezonie. Pantalony nie wróciły jeszcze do łask…

Andrzej: Tak, u nas pantalony są modne…

(Andrzej mówi nie zwracając zbytnio uwagi na samą osobę Sophie, a zerkając z kolei na Oberhaupta.)

Andrzej: Krawat doskonale się łączy z całą stylizacją. Doprawdy, ma Pan styl jak nikt. Sophie może powinna Pani wziąć coś z szafy Oberhaupta dla inspiracji?

(Lieselotte mówi, próbując ratować sytuację.)

Lieselotte: Chyba, że stanowią nieśmiertelny symbol władzy królewskiej w Dreamlandzie. Isabell, Herr Oberhaupt żalił się ostatnio na złamany paznokieć. Co mogłabyś mu podpowiedzieć jako lekarz?

Isabell: Taak… Na złamany paznokieć u mężczyzny…. No możemy jedynie zakleić plastrem i cierpliwie czekać, aż się zrośnie. Takie plastry kremowe, żeby wszystko było prawie niewidoczne i już po kilku tygodniach powinien być zdrów… -Odpowiedziała nieco znudzona-

(Joachim próbował panować nad sytuacją, jednak niewiele mógł w tym chaosie zdziałać, skinął również głową w kierunku Lieselotte)

Joachim: Dziewczęta, możecie podejść na chwilę? Pomożecie mi przynieść przekąski.

(Ustawiając się w czworo żywiołowo dyskutują)

Joachim: Tak nie może być, dziewczęta. Musicie ich zagadywać, musicie wzbudzić zainteresowanie. Niech się czują tu jak bogowie, a później będą was traktować jak boginie!

(Zerkał ukradkiem jak Oberhaupt i Andrzej rozmawiają, siedząc obok siebie na jednej kanapie)

Sophie: Ale Tato… ten Andrzej jest taki niemodny. Wolę siedzieć koło Oberhaupta… Bez ściemy, ma zajebisty garnitur!

(Sophie podchodzi do sofy i siada między mężczyznami. Lieselotte widząc to, podchodzi do Andrzeja, łapie go za rękę i prowadzi na drugą sofę, by posadzić go obok Isabell.)

Lieselotte: Herr Andreas… Mógłby Herr opowiedzieć Isabell, jak przebiegł wyścig RMAW w Królestwie?

(Joachim zerknął na przetasowania, które zaszły na sofach. Chwilę później zabrał się sam za przynoszenie pater z przekąskami. Musiał to zrobić na kilka razy.)

Andrzej: Tak, szanowna pani rajd przebiegł bardzo dobrze. Wszyscy się naprawdę spisali a sama atmosfera była wspaniała…

(Andrzej mówi do Isabell, jednak patrząc na Oberhaupta. Isabell popatrzyła z dezaprobatą i szukaniem ratunku na Liselotte. Joachim dosiadł w końcu do Isabelli i Andrzeja, próbując nieco utrzymać rozmowę)

Joachim: Isabella też aktywnie brała udział w organizacji rajdu, było to w Austro-Węgrzech, w ubiegłym sezonie. To doprawdy musi być ciężkie zajęcie.

Isabell: Tak, doprawdy to było bardzo zajmujące. Cała ta papierologia i pozostałe rzeczy nie raz potrafiły przytłoczyć nas wszystkich, ale koniec końcom udało się.

Sophie: Herr Oberhaupt, jedyna taka okazja, więc muuuuszę spytać. Czy to prawda, że Herr Arkadiusz Maksymilian uprzedził Was w konkurach o rękę Frau Fatimy?

(Oberhaupt wyraźnie się obruszył i odpowiadał żywiołowo gestykulując)

Oberhaupt: Sophie… Proszę mi wierzyć, że gdybym tylko chciał, gdybym tylko choć lekko machnął tym palcem, to ona przyszłaby do mnie i stała u boku mego na ślubnym kobiercu. Gdybym tylko zechciał, byłaby tutaj… Ale nie chciałem, bo w życiu kieruję się najwyższymi wartościami i z przyjaciółmi o kobiety nie rywalizuję!

Sophie: Według mnie… ale tylko według mnie! To poleciała na koronę, Herr Oberhaupt. I tylko dlatego wybrała jego.

Oberhaupt: Wybrała, to wybrała… nie moja wina, że ja nie mam…ekhm… ekhm… Przepraszam, muszę się napić…

(Oberhaupt widocznie zakłopotany wstał szybko i sięgnął po karafkę z wodą)


Oberhaupt: Czyli według Ciebie byłbym dużo lepszym kandydatem?

Andrzej: Oh… Herr Oberhaupt jestem PRZEKONANY, że jesteś najlepszym kandydatem. Masz wszytko co potrzeba, wszystkie najlepsze cechy które w tobie są. Jesteś idealny, idealny.

(Isabell mówi z bardzo zdziwioną twarzą)

Isabell: P- Przepraszam, mam jeszczę parę ważnych rzeczy do załatwienia i muszę już iść…

(Isabell wstaje i powoli wychodzi, oglądając się na Liselotte i Joachima, dyskretnie kręcąc im głową “nie”)

Sophie: Oh, to już ta godzina? Spóźnię się do Domu Mody. Isabell, zaczekaj na mnie!!!

(Sophie wybiega za Isabell. Andrzej dosiada się do Oberhaupta i łapie go za rękę.)

Andrzej: Herr Oberhaupt, ja noszę koronę, a czy potrzebuję jej, by poprawić swoje ego? Ten blichtr może przykuwa uwagę nudnych panien, tylko co one mogą zaoferować komuś takiemu jak Wy? Zapraszam na kurtyzany! Oczywiście w cukierni!

(Andrzej wybucha śmiechem i prowadzi Oberhaupta do wyjścia. Lieselotte i Joachim siadają wykończeni na sofie)

Lieselotte: Mogło być gorzej, nie prawda? Też chętnie zjadłabym kurtyzanę.

Joachim: Zatem chodźmy!

(Schodzą ze sceny.)
Obrazek
Bycie niemiłym dla połowy ludzkości nie jest czymś roztropnym... - Lieber Franz
Obrazek
Awatar użytkownika
Isabella Swann Stempel
Posty: 1604
Rejestracja: 15 marca 2022, 19:57
Lokalizacja: Wien/Wolkenbad

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Isabella Swann »

Genialne! Genialne po prostu genialne :lol:
Obrazek
(-) Isabella Marie Augentrost-Cargalho Swann [von Lichtenstein]
Obrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11830
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Jak już pisałem na discordzie. To się nadaje na prawdziwą sztukę. Co prawda "godzi" trochę w moje dobre imię i już się bałem, że skończy się jeszcze gorzej, ale tak uśmiałem się bardzo!

Załatwcie tego Żebrowskiego. ;)

I na bogów mikroświata - to jest ZA-JE-FAJ-NE! ;)
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Fabio Rhyner Stempel
Posty: 135
Rejestracja: 20 września 2022, 17:04

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Fabio Rhyner »

W pełni przychylam się do opinii moich przedmówców. Gratuluję kunsztu literackiego ! Bardzo chętnie usłyszałbym wersję audio z głosami naszych głównych bohaterów ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11830
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Fabio Rhyner pisze: 25 września 2022, 17:53 W pełni przychylam się do opinii moich przedmówców. Gratuluję kunsztu literackiego ! Bardzo chętnie usłyszałbym wersję audio z głosami naszych głównych bohaterów ;)
Ok. W takim razie mamy chyba odtwórcę roli Oberhaupta! :)
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Sophie Stempel
Posty: 554
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:52

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Sophie »

Gienialne przeniesienie plotek/rozmów discordowych i tak dalej na format forumowy.
/-/Sophie Susanne Cargalho Windsachen
Dumna obywatelka Kotliny
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11830
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Sophie pisze: 25 września 2022, 20:05 Gienialne przeniesienie plotek/rozmów discordowych i tak dalej na format forumowy.
Mam nadzieje, że jednak okraszone nutką humoru, aż taki zadufany to ja nie jestem... (chyba :oops: )
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Femme Mystere Stempel
Faktotum
Posty: 2696
Rejestracja: 17 stycznia 2022, 13:19

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Femme Mystere »

Scena 4
Miejsce akcji: Koszary
Osoby: @Piotr Romanow , @Benji Rockwell (syn), @Albert Fryderyk de Espada (przyjaciel)

(Zbiórka przed koszarami, Piotr daje reprymendę jednemu z żołnierzy, który nie posprzątał swojej pryczy)

Piotr: Czy tutaj zawsze musi być taki burdel? Czy nie można tego posprzątać? Powinniście tutaj zapierdalać! Dobra, niech będzie to ostatnie ostrzeżenie… Zrób to po prostu…

(Przechadza się po grupie podwładnych)

Piotr: Buty wypastowane? Powinny się lśnić! Powinniście się w nich przyglądać zamiast w lustrach! Chcecie się przyglądać w moich?

(Pyta, spoglądając na swoje obuwie. Zauważa, że nie są związane. Odprawia grupę i poprawia swoje umundurowanie)

Piotr: Panowie, rozejść się!

(Żołnierze rozchodzą się. Piotr do siebie.)

Piotr: Ech, co za ujma… niezasznurowane buty na odprawie… Nigdy mi się to nie zdarzało…

(Na scenę pośpiesznym krokiem wkracza Albert Fryderyk de Espada.)

Albert: Piotrze, na Oberhaupta, co ty tutaj robisz? Czekamy na ciebie od pół godziny. Miałeś prowadzić ćwiczenia na Maulwurfach. Żołnierze z nudów zaczęli rozjeżdżać krasnale ogrodowe…

Piotr: Ćwiczenia na Maulwurfach… no tak… zupełnie o tym zapomniałem. Krasnale ogrodowe rozjeżdżają? Haha, niech się bawią skoro mają takie chęci.

(Albert podchodzi do Piotra i wymierza mu policzek)

Albert: BACZNOŚĆ ŻOŁNIERZU! Służba cię wzywa. Co się z tobą dzieje?

(Piotr przyłożył dłoń do miejsca, w które został wymierzony mu cios. Niedbale stanął na wprost swojego przyjaciela)

Piotr: To niejedyny cios, jaki w tym tygodniu otrzymałem. Skutki poprzedniego czuję do teraz. Gdzie te Maulwurfy?

(Albert łapie się za czoło.)

Albert: Na poligonie…

Piotr: Możesz mnie dzisiaj zastąpić? Gdybym zasiadł tam dzisiaj, pewnie krasnal byłby najmniejszą ofiarą…

(Podszedł do Alberta)

Piotr: Albercie… to głupie… ja się chyba zakochałem.

(Albert zaniemówił.)

Albert: Ty? Nasz wzór? Orzeł wśród Edli? Nieprzejednany Leutnant? Myślałem, że twoje serce jest niczym bryła lodu…

Piotr: Wyobraź sobie, że czasami musisz walnąć kilofem w bryłę, która staje Ci na drodze. Chyba właśnie i ja stanąłem na niewłaściwej drodze. Ach, te koszary… buchają testosteronem, który robi z nas skały…

(Zerknął na żołnierza, który ćwicząc potknął się i wywrócił. Krzyknął w jego kierunku)

Piotr: Podnoś się i nie poddawaj! Błędy się zdarzają!

(Albert podchodzi do Piotra i łapie go za ramiona. Potrząsa)

Albert: Piotrze, nie wiem, co to za lafirynda, ale otrząśnij się. Idź na wódkę, na kurtyzany. Nie wiem. Ale jutro masz się stawić zdrów jak ryba. To dla twojego dobra. Zrozumiano? Odmaszerować!

(Albert salutuje i schodzi ze sceny. Na scenę wchodzi Benji.)

(Piotr roztacza nad sobą rozmyślania, których sam nie jest w stanie pojąć)

Piotr: Życie na rozkaz rządzi mym dniem
A przecież nie wiem czy tego chcę.
Bywam brutalny, stosuję kary
Ale czy będę za to kochany?
Strach i szacunek - to tutaj miewam
Stare konserwy ciągle odgrzewam.
A obiad ciepły u boku Twego
i zaproszenie do domu mego.
Ciepła ta pościel przez ciało Twoje,
czy my skończymy w łożu we dwoje?

Fede: Dzień dobryyy ! Czy ja dobrze słyszałem,oczywiście nie podsłuchiwałem, ale tak głośno mówicie… Tato, jesteś zakochany ! To wszystko wyjaśnia, całe to twoje dziwne zachowanie. Powiedz mi, kto to jest.

Piotr: Synu, ciszej… przecież jak to się rozniesie po jednostce, będę skończony. Ja nawet nie wiem, jak ona ma na imię!

Fede: Oj, przepraszam, nie pomyślałem… A opisz mi ją, może ją znam…

Piotr: Anioł! Choć trochę zadziorny…

(Roześmiał się pod nosem)

Piotr: Mówiłą coś, że interesuje się modą. Może znasz jakiś modowych artystów? Była piękna, choć przyznam, że nie miałem za dużo czasu na nią spoglądać…
Może zrobiłem coś nie tak??

Fede: Tatku, oj znam !! I chyba wiem kto to. Myślę, że może to być Sophie.

Piotr: Sophie? Czy to ona może być tą jedyną? Skąd ją znasz?

(Dopadł go, chwytając za mundur)

Piotr: Gadaj wszystko co wiesz!

Fede:
No, wiesz… Ona prowadziła w Sarmacji i nie tylko, nawet u nas, w Edelweiss pokazy mody i całkiem się na niej zna. Powinna mieszkać gdzieś w centrum najpewniej.

Piotr: Znajdę ją na pewno! Ale powiedz mi, synu. Tak między nami… Bo to młoda dziewczyna jest. Czy ty o niej wyłącznie “słyszałeś”, czy może znacie się?

Fede: No, w zasadzie to się znamy… Chodziłem z nią do szkoły.

Piotr: Znajdź mi jej adres, proszę! A tymczasem muszę odnaleźć Alberta. Dzięki Synu za pomoc! Niedługo będziesz mógł jej mówić: Mamo!

(Albert zjawia się ponownie, mijając się z Fede, który wyruszył by zrwykonać swoje zadanie)

Piotr: Albercie! Dobrze, że jesteś! Ja wiem, ja wiem… Maulwurfy, ale Sophie… To jej imię. Potrzebuję Twojej pomocy. Nooo, trochę się cykam…

Albert: Musisz być łobuzem, Przyjacielu! Zapach alkoholu i jakaś dziewczyna u Twojego boku. To będzie sposób na jej serce. Masz tutaj łatkę łotra, który trzęsie całymi koszarami, a ona musi to zobaczyć na własne oczy.

(Piotr potakiwał tylko)


Albert: Jesteś wojskowy. Spranie zapijaczonej mniejszości sarmackiej to żadna zasługa. Idź do niej i pokaż kim jest prawdziwy żołnierz!

(Chwycił go za twarz oburącz )

Albert: Zrób sobie dzisiaj wolne, ale załatw to szybko!

(Albert wrócił do swoich obowiązków, zaś Fede wrócił z informacją. Podał małą kartkę Piotrowi)

Fede: Tutaj powinna być…

(Piotr zerknął na kartkę i rzucił do siebie)

Piotr: Sophie, nadchodzę ja - Twój żołnierz!
Obrazek
Bycie niemiłym dla połowy ludzkości nie jest czymś roztropnym... - Lieber Franz
Obrazek
Awatar użytkownika
Piotr Romanow Stempel
Posty: 873
Rejestracja: 04 maja 2022, 14:33
Lokalizacja: Grünerwald

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Piotr Romanow »

Kogoś wodzę fantazji pociągają do tego, żebym zbliżył się do jej córki. ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość