Zoe Daniels

[Isabella Swann]

Niemtórzy maja do Niedzieli jeszce

[Heinz-Werner Grüner]

Mimo wszystko dawno nic nie wywołało takich emocji jak historia Zoe!

[Joachim Cargalho]

Ach, już myślałem że komentujecie nową część!

[Heinz-Werner Grüner]

Ach, już myślałem że komentujecie nową część!

Komentujemy zapowiedź, jak na prawdziwych fanów przystało.

[Heinz-Werner Grüner]

@Sophie

KIEDY KONIEC???

[Sophie]

@Sophie

KIEDY KONIEC???

Powoli tworzy się kolejna część

[Isabella Swann]

@Sophie

KIEDY KONIEC???

Powoli tworzy się kolejna część

Czekamy z niecierpliwością

[Heinz-Werner Grüner]

Ja tam nic nie mówię, ale już obgryzam paznokcie. Ileż można czekać!

[Isabella Swann]

Tyle ile trzeba herr Oberhaupt

[Sophie]

Gdzieś w Edelweiss żyje młody programista. Jest on bardzo utalentowany. Pewnego dnia napotkał dziwne zjawisko. W sieci, w której owy młodzieniec się poruszał, dostrzegł on dziwne wystrzały danych. Postanowił więc zbadać sprawę. Po kilku godzinach karkołomnego testowania w końcu udało mu się odszukać lokalizację owych wystrzałów.

"Miejsce: Edelweiss, Wolkenband"

-Bardzo dziwna sytuacja, wygląda jak jakiś atak... - stwierdził po czym zbadał dokladniej sorawę i udał się na miejsce wystrzałów danych. Gdy był na miejscu zaczął się dziwnie rozglądać
-To ten dom, hmm... Tutaj pisze, że ostatnio zmarla tutaj dziewczyna podczas eksperymentu naukowego... Ciekawe... - zkwitował i udał się pod drzwi domu. Zapukał. Usłyszawszy donośne pukanie rodzice Zoe zdziwili się. Od długiego czasu nie mieli żadnych gości, nikt nie zaglądal do, okrytego złą sławą, domu. Ojciec Zoe udał się na dół i otworzył drzwi
-Dzień dobry! - przywitał się młodzieniec
-Dzień... Dobry... - odpowiedział zdziwiony przybyciem młodego chłopca mężczyzna.
-Mogę wejśc? - zapytał przybysz.

Mężczyzna ruchem głowy zgodził się i poinformował swoją żonę o gościu. Chwilę później cała trójka siedziała przy stole w zupelnej ciszy. W koncu młody programista po siąrbnięciu herbaty wyciągnął laptop i powiedział
-Slyszałem o tym co się stalo tutaj i nie chcialbym przeszkadzać, ale zauważyłem bardzo dziwną rzecz z tej lokalizacji. W dniu śmierci panstwa córki nastąpił nagly wystrzał kilku terabajtów danych... - przerwał na chwilę, aby łyknąć herbaty. Rodzice Zoe patrzeli na niego z zaciekawieniem, a także nadzieją w oczach.
-Co to znaczy? - zapytała kobieta.
-Nie jestem pewny, możliwe, że eksperyment się udał, albo nastąpiło przeciążenie, tak czy siak możliwe, że panstwa córka żyje. - usłyszawszy to rodzice "zmarłej" ucichli. Po kilku minutach ciszy poruszenie dało o sobie znać, kobieta zaczęła płakać, a mężczyzna wtórował jej swoim męskim szlochaniem.

Nagle z pokoju Zoe dobiegł halas. Poruszeni rodzice i młody programista poszli sprawdzić co się dzieje. Gdy weszli do pokoju na pierwszy rzut oka nie było nic widać. Po chwili przeszukania znaleźli jednak robota
-Mamo, tato? - przemówił robot.