Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

ENS publikuje wszelakiego typu podręczniki, dokumentacje, artykuły oraz szeroko pojętą literaturę. Zajrzyj, na pewno znajdziesz coś dla siebie...
Awatar użytkownika
Isabella Swann Stempel
Posty: 1604
Rejestracja: 15 marca 2022, 19:57
Lokalizacja: Wien/Wolkenbad

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Isabella Swann »

Mamo po prostu GENIALNE :D
Obrazek
(-) Isabella Marie Augentrost-Cargalho Swann [von Lichtenstein]
Obrazek
Awatar użytkownika
Sophie Stempel
Posty: 550
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:52

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Sophie »

Gdyby nie to, że czytałam to w szkole, to bym się rozplakała, piękne zakończenie, mogę nawet wybaczyć te swatanie.
/-/Sophie Susanne Cargalho Windsachen
Dumna obywatelka Kotliny
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Femme Mystere Stempel
Faktotum
Posty: 2696
Rejestracja: 17 stycznia 2022, 13:19

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Femme Mystere »

@Sophie to jeszcze nie koniec. Koniec w następnej, ostatniej scenie.
Obrazek
Bycie niemiłym dla połowy ludzkości nie jest czymś roztropnym... - Lieber Franz
Obrazek
Awatar użytkownika
Sophie Stempel
Posty: 550
Rejestracja: 01 marca 2022, 21:52

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Sophie »

Femme Mystere pisze: 07 października 2022, 20:24 @Sophie to jeszcze nie koniec. Koniec w następnej, ostatniej scenie.
W takim razie czekam, z każdym "odcinkiem" poziom idzie do góry, więc można się wiele spodziewać
/-/Sophie Susanne Cargalho Windsachen
Dumna obywatelka Kotliny
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11790
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Sophie pisze: 07 października 2022, 20:18 Gdyby nie to, że czytałam to w szkole, to bym się rozplakała, piękne zakończenie, mogę nawet wybaczyć te swatanie.
Pamięta Frauleinn, że to miało się ziścić? Ślub już był niemalże zaplanowany, już sukienkę i frak kupowaliście...
To tylko pokazuje, że ta v-miłość zakwitła, a jeszcze nie wygasła. ;)
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Joachim Cargalho Stempel
Faktotum
Posty: 3916
Rejestracja: 18 stycznia 2022, 20:21

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Joachim Cargalho »

Sophie pisze: 07 października 2022, 20:25 W takim razie czekam, z każdym "odcinkiem" poziom idzie do góry, więc można się wiele spodziewać
Aż żal kończyć, w takim razie. ^^
Obrazek
Awatar użytkownika
Femme Mystere Stempel
Faktotum
Posty: 2696
Rejestracja: 17 stycznia 2022, 13:19

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Femme Mystere »

Scena 3


Miejsce akcji: Gruenes Herrenhaus
Osoby: @Piotr Romanow , @Sophie , @Isabella Swann , August Neumann, Lieselotte, @Joachim Cargalho , @Heinz-Werner Grüner , @Andrzej , @Krzysztof Windsor , @Leszek Ebe-Grüner @Fabio Rhyner @Benji Rockwell @Albert Fryderyk de Espada @Ronon Dex @Arkadiusz Maksymilian @Fatima Popow-Chojnacka .

(Albert, Fedo i Ronon stoją gdzieś nieco z boku. Czekając na właściwą część uroczystości, przypominają sobie sceny z walk. Światło punktowo wskazuje na właściwą część planu)

Albert:
I wtedy wpadł on na pole bitwy, i zebrał nas wszystkich, i zmienił jej oblicze.

Fedo: O kim Ty mówisz?

Albert: Oberhaupt! To on przechylił szalę zwycięstwa!

Ronon: Gdybym sam tego nie widział, nie uwierzyłby.

(Oberhaupt w centrum, stoi wśród młodych dziewcząt. Reflektory oświetlają tę scenę)

Oberhaupt: Tutaj mnie jeden drasnął, a ja go za łeb i przez ramię przerzuciłem. Dwóch kolejnych padło, a czterech innych uciekło.

(Napinając mięśnie i pokazując swoje rany. Wczuwa się w swoją kwestię, niemal zrywając z siebie swoją koszulę)

Oberhaupt: I krzyczę im: Dawajcie po pięciu, bo nie mam czasu! A oni o litość mnie błagali i ja… Wspaniały Wojownik, Wielki Oberhaupt, tę litość im podarowałem.

(Nadchodzą Arkadiusz z Fatimą. Oberhaupt szybko poprawia swój strój)

Oberhaupt: A teraz przepraszam… Muszę dokończyć swoje, jakże ważne, obowiązki… Przecież nikt inny tego za mnie nie zrobi…

Arkadiusz: Przyjacielu z Edelweiss…

(Arkadiusz podaje dłoń Oberhauptowi. Fatima również, po czym sięga po kieliszek wina.)

Arkadiusz: … Żona wszystko wyjaśni. Ja muszę wracać, zaraz mam samolot. Nie lubię wyjazdów zagranicznych, na których nie podpisuję aneksji… to znaczy, przejęzyczenie… traktatów.

(Arkadiusz wychodzi.)

Fatima: Możemy zawrzeć pokój. Ale pod kilkoma warunkami. Po pierwsze, płacicie podatki jak do tej pory. Po drugie, nigdy nie nocujecie w naszym pałacu. A po trzecie, dajcie jakiś dworek, żeby nie było, że tak za nic.

(Oberhaupt mocno zdezorientowany)

Oberhaupt: Przepraszam, rzadko mi się to zdarza, ale ja chyba czegoś nie rozumiem. Czy my mówimy o warunkach pokojowych po tej samej bitwie, czy to dwie różne historie??

(Wyciąga z dłoni Fatimy kieliszek i odkłada na bok)

Oberhaupt: Żaden Sarmata nie dotyka edelweisskiego wina. Klaszczecie wtedy, kiedy mi klaszczą. Pewnie dzisiaj to przetestujemy…

(Poprawił fryzurę)

Oberhaupt: Codziennie rano mówicie dzień dobry i zanosicie do Cafe "Präzedenz" porcję świeżej prasy. Dworek możecie sobie zachować, ale od dziś pytacie mnie, czy możecie tam nocować. To co? Zgoda?

(Nie czekając na reakcję, sam chwycił za dłoń Fatimy i potrząsnął nią)

Oberhaupt: No to zgoda. Jestem wspaniały.

(Nieopodal pod drzewem stoją Isabell i dr. Neumann, wpatrzeni w siebie, jak w obrazek.)

Isabell: Herr Neumann, jestem pod wrażeniem. Jak Herr tego dokonał? Stan pacjenta był przecież tragiczny…

Neumann: Dokonałem trudnego zabiegu, jakim jest torakotomia, procedura chirurgiczna, polegająca na otwarciu ściany klatki piersiowej, umożliwiająca dostęp do narządów zlokalizowanych wewnątrz klatki piersiowej, czyli płuc, serca, przełyku, tchawicy, przepony, dokładnie rzecz biorąc dokonałem sternotomii pośrodkowej – polegającej na przecięciu mostka w linii pośrodkowej ciała. Ten rodzaj torakotomii wykorzystywany jest najczęściej w kardiochirurgii. Pacjent nie rokował. W czasie operacji drugi chirurg omyłkowo przeciął skalpelem aortę, doszło do silnego krwotoku. Ale pacjent wciąż żył. W całej mojej karierze lekarskiej czegoś takiego nie widziałem. Ostatecznie dokonaliśmy przeszczepu serca od nieznanego dawcy… Torakotomia jest zabiegiem wiążącym się z długotrwałym bólem pooperacyjnym, mam jednak nadzieję, że nie przeszkodzi to w zawarciu związku małżeńskiego. Nie muszę chyba dodawać, że drugi chirurg stracił posadę. Nie wypłaciłem mu nawet ekwiwalentu za okres wypowiedzenia. Taki błąd jest niedopuszczalny…

Isabell: Auguście, jesteś naszym bohaterem. Jakże bym chciała trzymać dla Ciebie skalpel! Ale powiedz mi jedno… Czy on na pewno teraz może?

Neumann: Ten zabieg nie wpływa ułomnie na ogół zachowań wynikających z popędu płciowego i mających na celu zaspokojenie indywidualnych potrzeb seksualnych człowieka, zwanych potocznie stosunkiem płciowym.

Isabell: Auguście, hihi, pytałam o ślub. O te emocje, które na pewno się pojawią! Ach, Ty specjalisto!

(Roześmiała się. Światło zmierza w ostatni fragment sceny, w której rozmawiają Lieselotte z Joachimem)

Joachim: No i stało się, nasza Sophie wychodzi za mąż. Nie jest to co prawda król, ale życie jednak jej uratował, a ona jemu. Co za historia!

Lieselotte: Stanęłam na głowie, żeby Andrzej się zgodził, ehh… No cóż, pozostaje mi jeszcze Isabell. A co do Herr Romanova, to może nawet i dobrze. Jest moim przełożonym i bałabym się, że się będzie na mnie za to wszystko mścił. Żebyś widział, jak ludzie przed nim drżą w koszarach. Aż ciężko uwierzyć, że Sophie wybrała kogoś tak bezwzględnie oddanego wojsku.

Joachim: Andrzej tylko mruga w stronę Oberhaupta. Kto wie, czy by z tego farsa jakaś nie wyszła. A Romanow… Niech to lepiej szybko formalizują. Chłopa poskładali, ale ledwo co stoi. Żeby nie wyzionął ducha przed sakramentalnym “tak”. To może być naprawdę dobry wybór! Isabella… jeśli ten Neumann mówi tak o niej, jak o swojej pracy, to obawiam się, że tam również nic nie wskóramy. Co nie oznacza, że nie spróbujemy…

(Światło reflektorów pada na stojących nieopodal mężczyzn. Jeden z nich ubrany w dresy, drugi w elegancki garnitur. )

Leszek: Nie znam cię, ziomuś, ale za to znam tę laseczkę, która się dzisiaj hajtnie. Spoko ziomalka. Poza tym ja też mam teraz dziewczynę i jest zajebista.

Fabio: Też mi miło Cię poznać, Młodzieńcu. Kim jest ten dżentelmen w purpurowych pantalonach?

Leszek: Który? A ten. Nie znam typiarza, ale powiem ci jedno. Mój Stary spędził z nim trzy dni w Kaputte Ski. Z nikim tyle nie gada, nawet ze mną. I mówił coś, że się dogadali i będzie spoko. Nie słuchałem dokładnie, bo grałem w TABSy. Jak chcesz dołączyć, to dopiero w przyszłym sezonie, bo teraz spóźniłeś się. Zapisy były tydzień temu…

Fabio: TABSy… dobrze zapamiętam i nadrobię. A ten znajomy Twojego ojca, chyba trzyma miejsce tam dla kogoś. Myślisz, że usiądą razem? Wygląda na rozemocjonowanego.

(Na scenę wchodzi Ksiądz Windsachen, którego pojawienie się jest znakiem powoli rozpoczynającej się ceremonii.)


Krzysztof: Szanowni Państwo! Za chwile zacznie się ceremonia zaślubin! Proszę zająć miejsca i oddać młodym cały pierwszy plan. Dziś, to oni są gwiazdami tego wieczoru!

Oberhaupt: Gdybym tylko chciał…

(Organy grają marsza weselnego, na scenę wspólnie wkraczają Isabell i Piotr o kulach. Stają przed ołtarzem. Przebiega ceremonia.)

Krzysztof: Czy Ty, Piotrze, bierzesz sobie tę oto Sophie za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską dopóki śmierć was nie rozłączy?

Piotr: Miłość, wierność i uczciwość! Nawet śmierć nas nie rozłączy, gdyż już nieraz jej się przeciwstawiliśmy. Sophie! Jesteś dla mnie synonimem życia! Życia wiecznym szczęściem!

Krzysztof: Czy Ty, Sophie, bierzesz sobie tego oto Piotra za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską dopóki śmierć was nie rozłączy?

(Sophie lekko rozdygotana. Błądzi wzrokiem po gościach weselnych)

Sophie: Piotrze… Całe życie byłam pionkiem na szachownicy ludzi, którzy mówili mi co mam robić. I nagle, zaczęłam słuchać swojego serca! Wiesz… To nie było tak, że ja zmądrzałam. To pewna osoba nauczyła mnie patrzeć na życie przez pryzmat serca. I dziś! Gdy stoję tutaj! Słyszę to serce! Patrzę na Ciebie! I wiem… że nie bije ono dla Ciebie… Ilekroć kierowałam swój słuch w rytm jego podpowiedzi, słyszałam głos “Słuchaj serca”. To za nim ciągle podążałam. Za głosem Krzysztofa! Piotrze, ja tak nie mogę!

(Rzuca się w stronę księdza, chwytając go za dłonie)

Sophie: Krzysztofie, to Ciebie cały czas kochałam!!! Teraz to zrozumiałam! Czy to nie za późno?!

(Po sali rozniósł się pomruk zdziwienia)

Oberhaupt: Nie no… tego nawet ja bym nie przebił…

(Krzysztof ukrywa zdziwienie.)

Krzysztof: Nigdy nie jest za późno, by powrócić do stada swojego pasterza… czy jakoś tak.

Sophie: Krzysztofie, Ty Baranie! Ożeń się ze mną, nim znowu to przemyślę!

(Krzysztof bierze Sophie na ręce, całuje ją w hollywoodzkim stylu i znosi po scenie w kierunku Oberhaupta.)

Krzysztof: Niech Oberhaupt udziela sakramentu!

Oberhaupt: Trafiliście do najlepszej osoby, która może tego dokonać! A zatem!

(Oberhaupt poprawia fryzurę)

Oberhaupt: Pssst… może ją postaw z powrotem… to chwilę potrwa. Sam wiesz…

Oberhaupt: A zatem! Pio…. Ekhm… Krzysztofie, czy bierzesz tę oto Sophie za swoją żonę i przyrzekasz jej być wzorem jako mąż, no i może ojciec?

Krzysztof: TAK!

Oberhaupt: Sophie, czy bierzesz jednak tego Krzysztofa za męża i ślubujesz mu być najlepszą wersją żony - czy to na jego rękach, czy stojąc u jego boku?

Sophie: Jasne!

Oberhaupt: A więc! Ogłaszam Was mężem i żoną! Niech żyje Oberhaupt! Niech żyją Państwo Młodzi!

Wszyscy:
Niech żyją!

Głos zza krzaków: Niech żyją! Cały czas tu jestem.

(Wszyscy radują się i w roztańczonych nastrojach schodzą za parą młodą ze sceny, na który pozostaje Piotr. Światła gasną. Zapada mrok. Pozostaje tylko jeden reflektor skierowany na protagonistę.)

Piotr:

Zatem bez sztyletu w ręce
Mnie rannego w serce godziła
I w moich starań podzięce
Dawnego Piotra dobiła
Lecz nie wie, że tamten przepadł
Gdy na operacyjnym stole
W senny letarg zapadł
I teraz niczym w błędnym kole
Błąkam się w myślach mojej głowy
Czy już na zawsze jestem stracony?
Być może ruszę na swoje łowy,
i powystrzelam niczym gawrony.
A może wyjdę i już nie wrócę?
Zapomną o mnie, o nikim ważnym.
A świat im nagle na głowy rzucę
I nikt już nie będzie tutaj odważny.
To nie jest zemsta moja gorliwa
Serce choć we mnie, nie do mnie należy
Dziewczyna jednak już pogardliwa
I czas jest na to, byśmy byli szczerzy.
Nie ja? To żaden! To jest moje zdanie.
I zrobię wszystko co tylko możliwe
Byś powiedziała do mnie: Kochanie.
Choćby i przez łzy swoje żarliwe.
Ból ten do zniesienia
Ostanie się ze mną.
I nie wypowiesz już jego imienia,
bo będziesz Ty moją właśnie królewną.

(Piotr schodzi ze sceny w akompaniamencie złowrogiej muzyki granej na fortepianie. Kurtyna w dół. )
KONIEC
Obrazek
Bycie niemiłym dla połowy ludzkości nie jest czymś roztropnym... - Lieber Franz
Obrazek
Awatar użytkownika
Isabella Swann Stempel
Posty: 1604
Rejestracja: 15 marca 2022, 19:57
Lokalizacja: Wien/Wolkenbad

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Isabella Swann »

:lol: :lol: :lol:

Matko Kochana, to przecież arcydzieło w najlepszej klasie :lol: tak się dawno nie uśmiałam
Obrazek
(-) Isabella Marie Augentrost-Cargalho Swann [von Lichtenstein]
Obrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11790
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Kochaj albo dobij dobitnie oddaje to co sie dzieje w edelwajskiej kotlinie otoczonej górami. Tutaj wszystko jest inne, postrzeganie świata wygląda inaczej. Autorzy wykreowali i oddali znakomicie cechy społeczne, nieco je uwidaczniając na potrzeby komedii. Sztuka ewoluuje w każdym względzie od spokojnej do szalonej, od powagi po żart, a nawet kicz, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dialogi postaci są wyważone, są ze 2-3 miejsca, gdzie trzeba by to dopracować, ale zebrane w całość tworzą prawdziwy unikatowy świat. Ród Cargalho jest jak mikronacyjny Baron Cygański, słynna operetka Straussa. Tutaj również jest tu miłość i nienawiść, elegancja, ale i blichtr, oddanie i uległość, a co najważniejsze mamy wyrafinowany humor i manifest do refleksji nad sobą samym.

BRAWO EDELWEISS! Myślę,że kilka tekstów wejdzie do kanonu i będzie używane częściej. Moje ulubione zacytuje teraz: "A więc! Ogłaszam Was mężem i żoną! Niech żyje Oberhaupt! Niech żyją Państwo Młodzi!"

Obrazek
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner Stempel
Oberhaupt
Posty: 11790
Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss

ODZNACZENIA

OBYWATEL

Re: Ród Cargalho - Kochaj albo dobij

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

To jak będzie? Najpierw wersja "papierowa", później wystawiamy, czy od razu na głęboką wodę?
(-)Heinz-Werner Grüner
OBERHAUPT EDELWEISS
Obrazek Obrazek ..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości