SKOSZAROWANI - fabularyzacja życia w koszarach

[Heinz-Werner Grüner]

"Skoszarowani"

Dział fabularny imitujacy "życie w armii" i jak sama nazwa wskazuje w grunerwaldzkich koszarach.

W tym dziale opisujemy ogólne przeżycia, przemyślenia, prowadzimy dialogi z innymi żołnierzami Edelweiss Streitkrafte.
Pamiętaj, że złe zachowanie i nieodpowiednia tytulatura do przełożonych nie umknie ich uwadze...

Dowództwo i przełożeni:


Major Hans-Jürgen Matteschitz
Dowódca Koszarów Grünerwaldzkich. Nieco oschły mężczyzna z "wyższych sfer". Pedant. Czyste trzewiki to podstawa w jego codziennych zasadach. Lubi czytać, szczególnie powieści kryminalne, skrycie kocha się w śpiewaczce Irenkah*


Stabsfeldwebel Mathilde Hermann
Odpowiedzialna za damską część koszar. Podkochuje się w majorze Matteschitz, nagminnie mu się podlizuje. Oczekuje pełnej uległości od męskiej części. Zapalona feministka


Oberfeldwebel Ottmar Popierdolka
Nieco gapkowaty, ale doświadczony wiarus. Do swoich zadań podchodzi całkowicie obojętnie. Nałogowy palacz zagranicznych "Namiestnikowskich". Lubi popijać na służbie


Feldwebel Dietrich Marko

Trzymający się wszelakich procedur. Karierowicz. Donosiciel i lizus. Niezbyt rozmowny

*edelwajski odpowiednik Sanah

[Roman Schädel]

11 listopada 1922 r. - dzień z życia soldata Romana Schädela
Część III

Po śniadaniu soldat brał udział w ćwiczeniach z tropienia przy użyciu psa bojowego i tropiącego. Ta nowoczesna metoda pozwala znaleźć każdego wroga. To bardzo istotne dla plutonu zwiadu, którego soldat był istotnym elementem. Roman miał nadzieję, że dzięki nowo nabytym w grunerwaldzkich lasach umiejętnościach wytropi przy pomocy owczarka również sprawcę porwania misia Franza...

[Roman Schädel]

11 listopada 1922 r. - dzień z życia soldata Romana Schädela
Część IV

Wieczorem sold. Roman Schädel pełnił wartę w swojej jednostce. Było dość zimno, także co pewien czas grzał się przy niewielkim koksowniku. Śnieg padał i padał na biednego żołnierza. Mimo tego zachowywał nieustannie czujność. Nigdy nie wiadomo czy w pobliżu nie czai się wróg...

[Joachim Cargalho]

No niestety, listopadowa aura surowego klimatu Edelweiss może przynosić już takie przykre niespodzianki jak opady śniegu. Nie mniej, gratuluję aktywnego dnia służby! Oby rzeczywiście nabyte umiejętności pomogły odnaleźć miśka.

[Heinz-Werner Grüner]

11 listopada pamiętna data... Czy Soldat @Roman Schädel nadal prowadzi gdzieś swoją działaność fabularną czy przeoczyłem? W każdym razie proszę być pewnym, że taki prymus otrzyma szybki awans, jak tylko zostanie "zaprzysieżony". Oficjalnie zaczynacie, szeregowy Schadel, za tydzień!

[Roman Schädel]

Nie wiedziałem, że mogę stworzyć własny wątek fabularny. Chciałbym na tej Górze Ametystowej. Dowiedzieć się więcej.

[Piotr Romanow]

Zakładajcie wątek żołnierzu! Taki talent nie powinien się zmarnować, chociaż widziałbym Herr w innych zadaniach o wiele lepiej, niżeli zwykłe pełnienie służb wartowniczych. Nie chciałby może Herr zająć się rekonesansem naszych dzikich ziem? Sandżak ciągle nie odwiedzony po raz kolejny, a fajnie by było gdyby drużyna rozpoznania wybrała się w tamte rejony.

[Roman Schädel]

Zakładajcie wątek żołnierzu! Taki talent nie powinien się zmarnować, chociaż widziałbym Herr w innych zadaniach o wiele lepiej, niżeli zwykłe pełnienie służb wartowniczych. Nie chciałby może Herr zająć się rekonesansem naszych dzikich ziem? Sandżak ciągle nie odwiedzony po raz kolejny, a fajnie by było gdyby drużyna rozpoznania wybrała się w tamte rejony.

Oczywiście, gdybym dostał tylko jakieś wskazówki, to od razu mogę działać.

[Piotr Romanow]

Wskazówki? Herr Schädel, zakładacie wątek na forum, opisujecie zadania, a tak już później będę wam przedstawiał kolejne rozkazy.

[Roman Schädel]

Tak jest, Herr Leutnant! Wkrótce tak zrobię. Ku chwale Ojczyzny!

[Piotr Romanow]

W takim razie oczekuję pierwszych postów, chętnie popiszę z Herr Schädlem trochę jakichś ciekawych zadań rozpoznania.