Joachim Cargalho pisze: ↑19 listopada 2022, 09:51 Pozwolił sobie na chwilę drzemki, jednak czuł obowiązek utrzymywania warty. Zrobił więc kolejny obchód - tym razem tylko dwójka z żołnierzy prowadziła straż. Nic się jednak nie zmieniało. Krążąc po obozie, spotkał wartownika pełniącego służbę przy @Albert Fryderyk de Espada. Ten dał mu znać, iż kierownik wyprawy oczekuje jego przybycia. Joachim zmienił więc swoje zamiary i udał się we wskazane miejsce. Wartownik uchylił materiał w wejściu do namiotu, wprowadzając go tam.
- Jestem, Albercie! - powiedział na wejściu i bez pytania zdał szybki raport - Wokół obozu cisza, żadnych niepokojących oznak zagrożenia.
- Właśnie ta cisza jest tak niepokojąca... - odpowiedział Albert
- Grupy pod komendą @Roman Schädel i @Femme Mystere wyruszyły już dawno temu a żadna z nich nie wróciła mimo że powinni już zrobić to dawno temu. Wypadało by się tym zainteresować...- Albert nie był w stanie dokończyć gdy stróż czatujący przy namiocie wpadł do środka i powiedział że wartownik kogoś dostrzegł
Albert zerwał się na równe nogi i jedną ręką chwycił chwycił pistolet z kabury leżącej na łóżku i wyszedł czym prędzej z innymi z namiotu w stronę żołnierza na warcie, który usilnie próbował dać znać że coś widzi wymachując w naszą stronę rękoma.