NAGRANIE
Zajęło to dłuższy czas, zanim gałęzie znalazły się w miejscu przeznaczonym na ognisko. Skostniałymi rękami podpalam gazety i patrzę, jak ogień rozprzestrzenia się na całe palenisko, osłonięte od powiewów lodowatego wiatru. Ciepło zaczęło przenikać przez moje ubranie. W samą porę. Słońce chyliło się ku zachodowi, skrywając się przedwcześnie za stromymi górami. Nie trzeba było długo czekać, aż ciemność rozpierzchła się po okolicy. A ja, leżąc na swoim prowizorycznym posłaniu, pozostaję samotnie ze swoimi myślami…
Promienie letniego słońca padają na moje policzki, ogrzewając je i rumieniąc. Skronie łaskoczą źdźbła trawy. Patrzę na pierzaste obłoki sunące leniwie po nieboskłonie.
- O czym marzysz?
- O wolności. – odpowiadam bez najmniejszego zastanowienia. – Dla nas. Dla mnie i dla ciebie. – dodają, zaciskając palce w uścisku naszych dłoni.
- Myślisz, że to możliwe?
- Ja to wiem, Kochanie.
- Skąd ta pewność? Nie znam nikogo, komu się udało.
- Zrobię wszystko, żeby się udało.
- Wszystko?
- Tak, WSZYSTKO. Nie cofnę się przed niczym.
- Zum Wettbewerb, selbstverständlich!
- Diesem von der Landwirtschaftsagentur?
- Ja.
- Nein.
- Wieso…?
Mój sen przerywa słyszalna gdzieś w niedalekiej odległości rozmowa dwojga ludzi. W obcym języku. Trochę nieprzytomnie otrząsam się z letargu. Czuję dominujący głód. Zmęczenie. I gorączkę. Mimo to zbieram się z miejsca, by schować się za którymś z drzew i spojrzeć…
Kto idzie ścieżką?
A. Heinz Werner-Gruener i Leszek Ebe Gruener
B. Joachim Cargalho i Lieselotte Augentrost
C. Sophie Susanne i Krzysztof Windsor