Działania klucza dowodzonego przez Rhynera były synchroniczne oraz skoordynowane. Piloci pomimo że każdego dnia latali w innej konfiguracji osobowej doskonale odnaleźli się w zaistniałej sytuacji. Obsługa naziemna plot. znakomicie zidentyfikowała zagrożenie dla będących w przestworzu lotników. Gdy tylko wrogie samoloty wykonały bęczkę, próbując wymanewrować klucz sformowany z samolotów 2 eskadry, niebo pokrył grad pocisków wystrzelonych przez obsługę dział przeciwlotniczych (@Roman Schädel), wykorzystując krótkotrwałe zamieszanie piloci ELuK w ślad za dowódcą klucza wykonali zwrot przez lewe skrzydło.
Niebo rozgorzało od ołowiu wydobywającego się z pokładowych, rozgrzanych do czerwoności karabinów maszynowych RAT KB2TE. Ulice Glanzbergu pokrył deszcz metalowych łusek, odbijających się od brukowanych gościńców Glanzbergu. Ludność z przejęciem oraz dużą dozą strachu obserwowała podniebne zmagania.
- Elisabeth, o tam w górze co tam się dzieje ?! To nasi do kogo strzelają !?
- Joseph tak to ELuK ale tych drugich nie rozpoznaję. Górnicy mówią że odkąd wojsko pojawiło się Glanzbergu, parę kilometrów stąd wykosili polanę niby że na lotnisko polowe. Ciężarówki z benzyno co chwilę tam jeżdżą.
- Ło matko! najpierw most! teraz to, niech diabli tego Rurka czy Rurkha wezmą. Obiecywali że będzie spokój że będzie bezpiecznie.
- Joseph spokojnie zobaczysz nasi zrobią robotę!
Gdy tylko gęsty deszcz łusek zaczął tłuc o podłoże, małżonkowie błyskawicznie pochowali się do swoich domostw, wychylając jeno od czasu do czasu wzrok za mosiężnych ram okien. Tymczasem walki w powietrzu nie ustawały, przez dobre pół godziny obie grupy samolotów manewrowały próbując się okrążyć celem pozyskania dogodnej pozycji strzeleckiej. Poszycie jednego ze skrzydeł samolotu wchodzącego w skład klucza zostało naruszone ogniem nieprzyjaciela, nie mniej jednak górscy lotnicy dalej zacięcie walczyli. Nie ustępując wrogowi ani na metr. W pewnym momencie Rhyner wraz z grupą pilotów zredukował obroty silnika oraz zanurkował dziobem samolotu w dół. 2 Eskadra znalazła się na ogonie wrogich samolotów.
- Feuern Sie mit vollem Heckmagazin! (Ognia! Pełnym magazynkiem na ogon!) - wykrzyknął rozentuzjazmowany Rhyner przez stare trzeszczące radio. W jego głosie dostrzegalne było widoczne poruszenie oraz gwałtowny przypływ adrenaliny.
- J -A W-o-HH-L! odrzekli piloci.
Po krótkiej chwili z wrogich maszyn zaczęły dobywać się kłęby gęstego czarnego dymu, a za jedną z nich zaczęły sączyć się bursztynowe połacia benzyny. Maszyny zaczęły opadać korkociągiem oraz rozbiły się nieopodal lasu w Glanzbergu.
- Wzorowa robota Panowie! Jak stoicie z paliwem!? - zapytał dowódca klucza przez radio
- U mnie rezerwa!?
- Dwójka melduję u mnie też, na dodatek chyba przestrzelili zbiornik.
- Trójka potwierdzam u mnie też bieda, chyba przesadziłem z obrotami .. no ale ten musieliśmy trochę przegonić te RAT'y
- Wracajcie do bazy natychmiast! Ja lecę w stronę dyslokacji SET Hoffnung!
- Szefie ale tak sam bez eskorty!?
- Wykonać! Nie ma czasu do stracenia a nie mamy czasu na między tankowanie, dwójka przejmujecie klucz nakazuje wam wrócić do bazy niech no się tylko któryś nie posłucha to inaczej pogadamy!
- Tak .... tak jest!
Pozostałe samoloty formujące klucz udały się do Glanzbergu. Na niebie pozostał tylko on - HAWKE i misja od której zależą losy Kotliny Edelweiss. Krew przelana w Glanzbergu wymagała sprawiedliwości i plutonowy Rhyner tą sprawiedliwość zamierzał dostarczyć. Problem polegał jednak na tym że nie tylko członkom klucza zaczęło brakować paliwa.
Trzydziestolatek przez krótką chwilę zamknął oczy po czym odrzekł sam do siebie.
- Do SET Hoffnung jakoś dolecę, paliwa mam najwyżej na jedno podejście bojowe. Mam nadzieję że "Matylda" zrobi robotę. Tak bowiem żołnierze drugiej eskadry myśliwskiej nazywali pieszczotliwie bomby podwieszane do RAT KB2TE. Plutonowy otworzył oczy, przełkną ślinę po czym kontynuował lot w stronę SET Hoffnung.
Tymczasem lotnicy z klucza bezpiecznie wylądowali na lotnisku polowym, zakreślając żołnierzom miejsce w którym najprawdopodobniej rozbiły się trzy maszyny wroga. O ich lokalizacji powiadomiono członków grupy 1 i 3.
Po kilkunastominutowym locie Rhyner dostrzegł SET Hoffnung w górnej odnodze rzeki. Tylko kilkanaście kilometrów dzieliło statek od granic Kotliny Edelweiss. Gęsty dym wydobywający się z kominów SET Hoffnung pozostawiał charakterystyczne ślady, tym samym prześledzenie trajektorii statku nie stanowiło problemu
- Pamiętaj Rhyner celuj w tylną burtę zminimalizujesz straty a jak uszkodzisz zespół pędnika dalej nie popłyną!
Rhyner ustawił maksymalne obroty silnika a następnie zanurkował w dół. Gdy tylko znalazł się nad tylną częścią kadłuba spuścił bombę. Huk 250 kg bomby uderzającej w metalowy pokład statku był przerażający. Dosłownie kilka sekund później statek zatrzymał się gwałtownie nabierając wody. Impet uderzenia bomby był tak duży że przez kilka sekund Rhyner nie mógł ustabilizować samolotu. Resztką sił Rhyner nastawił radio.
Szlag muszę awaryjnie lądować, silniki w samolocie nagle zaczęły tracić obroty, tracę wysokość! Kurwa tam pomiędzy drzewami jest mała polana. Rhyner próbował ustabilizować pracę samolotu jednakże podjęte działania przyjęły jedynie częściowo pozytywny rezultat. Samolot ustabilizował tor lotu jednak prędkość opadania zaczęła rosnąć.
- Wysuń podłoże Rhyner Wysuń!? Pomyślał w głowie jednakże zawieszenie samolotu nie chciało odpuścić. Finalnie Rhyner z impetem zaorał najbliższą polanę, uderzając głową w ster samolotu. Mężczyzna był w takim szoku że po wyjściu z samolotu odpalił papierosa.
- Kurwa! a zapowiadało się tak pięknie. Krótką chwilę później plutonowy śmiał się sam z siebie oraz z abstrakcyjności w sytuacji której się znalazł. Pokonano wroga udaremniono ucieczkę SET Hoffnung, Glanzberg stał się bezpieczny a i nawet udało się ujść z życiem.
Offtop: i co panowie jak się podobała przejażdżka @Albert Fryderyk de Espada @Roman Schädel @Jürgen Voller @Heinz-Werner Grüner