Piwski Sroczyński pisze: ↑21 sierpnia 2023, 13:07
My postawiliśmy sobie granicę technologiczną na przełomie lat 80.90 XX wieku, podobnie jak w Leocji, chcieliśmy, żeby to wciąż była era przedinternetowa. Niby wtedy już to zaczynało raczkować, ale nie miało jeszcze tak wielkiego wypływu na codzienne życie.
Leocja to moim zdaniem we współczesności jest... w każdym razie po tym co u mnie zamawiali jestem o tym przekonany.
Piwski Sroczyński pisze: ↑21 sierpnia 2023, 13:07
Takie starsze samoloty chciałem właśnie na loty do Kogalii i Edelweiss, ale wizja UNIKALNYCH Arcybiskupich Linii Lotniczych, które znane są z używania latających łodzi... podoba mi się.
Ale skoro lata 80/90-te to w sumie te łodzie latające nawet by pasowały. W realu tak nie było, bo w sumie po latach 50-tych już do przewozów pasażerskich ich nie używano, ale to też kwestia okoliczności i niewielkiej stosunkowo ilości wyprodukowanych egzemplarzy. W użytku było przecież sporo maszyn "lądowych" z podobnego okresu rozwoju techniki lotniczej. Taki wspomniany DC-3 to był w tym okresie jak najbardziej jeszcze używany... bo powstało ich dużo, były tanie i nie wymagały lotnisk o wysokim standardzie dróg startowych.
Mikroświat to nie real... mamy ogromne odległości nad wodami (lądów jest procentowo znacznie mniej niż w realu) i sporo państw-wysp, to w sumie ma to sens. Oczywiście klasyczny transport lotniczy za pomocą odrzutowych samolotów pasażerskich jest w większości krajów podstawą, ale nisza dla łodzi latających się znajdzie na pewno.
Choćby gdybyś chciał przylecieć na północ Leocji... bo poza mam tam dwa lotniska (Ronino i Sokolnica), ale nie wylądujesz tam dużym samolotem pasażerskim bo drogi startowe są maksymalnie 950 metrów (wynika to z wielkości przyznawanych działek - nie wsadzić tam nic powyżej kilometra długości). Natomiast
w Ronino (po ostatniej modernizacji posiadłości, która trwała około roku) jest przystań i nawet jest rampa - łódź latająca mogła by być tam obsługiwana bez problemu.
Nowy Brzeg to oczywiście typowy port lotniczy (na razie jedyne dłuższa droga startowa... no jak upadnie Bialenia to będą mieli druga po bazie wojskowej... chyba, że tam swoje lotnictwo wstawią), ale samo miast leży nad woda i ma port morski... a więc łódź latająca też tam może być załadowana i rozładowana.
Do
Oceanii Leockiej też zapraszam... to małe wyspy i poza bazami wojskowymi nie ma dróg startowych ponad 1500 m (w zasadzie są dwie 1500 m, jedna 1200 m i jedna 960 m). Sam zamierzam wejść w łodzie latające... raczej amfibie (które mogą i na lądzie i na wodzie lądować) ale nie tyle pasażerskie co patrolowe dla mojej tamtejszej gwardii.
W Nan Di portów lotniczych nie brakuje, ale jeszcze więcej jest portów morskich różnej wielkości... też zapraszam do latania do tego kraju.