Guten Tag!
Dzisiaj w Teheranie Turkmenistan grał ze zbrodniczą IRI robiącą Irankom z życia piekło i dyskryminującą, zabraniającą wejścia na mecze kobietom (no chyba, że jest to impreza międzynarodowa, to czasem szaleni szyiccy duchowni wpuszczają, pod publiczkę!).
Kibicowałem Turkmenistanowi!
Reżim wygrał jakieś 5:0 (w pierwszej połowie było 2:0!) z Turkmenistanem,niestety... Ma bardzo silną drużynę... O_O
Mój kumpel pracuje w turkmeńskiej lidze piłkarskiej i był tam gdzieś na stadionie w Teheranie )
https://m.youtube.com/watch?v=rjoUrr7trOc
Link działa doskonale, bo sam oglądałem na YouTube
btw Realioza mi niestety nie pozwoliła pójść z wątkiem wyprawy po szarotkę w takim kierunku, jak chciałem...
Chciałem opisać perską tradycję związaną z ogniem, używając postaci Setareh. O_O
Meczyk
- Jürgen Voller • Stempel
- Posty: 142
- Rejestracja: 17 lipca 2023, 17:23
-
ODZNACZENIA
OBYWATEL
- Heinz-Werner Grüner • Stempel
- Oberhaupt
- Posty: 11876
- Rejestracja: 06 maja 2021, 12:34
- Lokalizacja: Stadt Edelweiss, Edelweiss
-
ODZNACZENIA
OBYWATEL
Re: Meczyk
Wynik do przewidzenia, inna "liga". Mimo wszystko warto wspierać takie spotkania. Ja ostatnio śledziłem (niestety tylko wynik, bo relacji nie znalazłem) spotkanie San Marino kontra St.Kitts i Nevis... Państewka nie mają razem nawet 100k mieszkańców.Jürgen Voller pisze: ↑21 marca 2024, 19:36 Guten Tag!
Dzisiaj w Teheranie Turkmenistan grał ze zbrodniczą IRI robiącą Irankom z życia piekło i dyskryminującą, zabraniającą wejścia na mecze kobietom (no chyba, że jest to impreza międzynarodowa, to czasem szaleni szyiccy duchowni wpuszczają, pod publiczkę!).
Kibicowałem Turkmenistanowi!
Reżim wygrał jakieś 5:0 (w pierwszej połowie było 2:0!) z Turkmenistanem,niestety... Ma bardzo silną drużynę... O_O
Mój kumpel pracuje w turkmeńskiej lidze piłkarskiej i był tam gdzieś na stadionie w Teheranie )
https://m.youtube.com/watch?v=rjoUrr7trOc
Link działa doskonale, bo sam oglądałem na YouTube
btw Realioza mi niestety nie pozwoliła pójść z wątkiem wyprawy po szarotkę w takim kierunku, jak chciałem...
Chciałem opisać perską tradycję związaną z ogniem, używając postaci Setareh. O_O
Co do opisu tradycji, to polecam założyć wątek w Fundacji Narodowej. Jeśli czujesz taką potrzebę by realizować się w przekazie tradycji perskiej to nie ma problemu.
- Jürgen Voller • Stempel
- Posty: 142
- Rejestracja: 17 lipca 2023, 17:23
-
ODZNACZENIA
OBYWATEL
Re: Meczyk
Rozumiem, Heinz i może być interesująco!
Co do meczu San Marino i Saint Kitty, to oczywiście, bym był za tą pierwszą drużyną (w 1999 roku byłem w San Marino i spotkałem tam gościa z Katowic jako właściciela sklepu, tak na oko mającego jakieś 40 lat i kupiłem od niego za włoskie liry, czyli bardzo taniutko, super wypasioną kuszę, którą ukrywałem, żeby mi gość od Turn nie zwinął do spółki z wicedyrektorką, bo byłem z nimi, córką wicedyrektorki i z kumplem z klasy na jednej kwaterze!).
Oczywiście, nie wytrzymałem, poszliśmy z kumplem z kwatery i drugim kumplem, też z klasy na plażę już krótko przed powrotem do kraju, złożyliśmy ją, zaczęliśmy strzelać i traf chciał,że napatoczyła się jakaś większa grupa naszych rówieśników z Niemiec, zachowując się niezbyt przyjaźnie, zaczęła się pyskówka, wzajemna szarpanina i skończyło się tym, że Niemcy wiali z plaży we wszystkich kierunkach jak Krzyżacy po Grunwaldzie, bo postanowiłem ich nastraszyć strzelaniem z kuszy do ruszającego się celu
Niestety, wyczyn na plaży zrobił się zbyt sławny albo któryś z dwóch kumpli postanowił uniknąć kary i mnie sypnął, więc zarekwirowano mi kuszę...
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po przyjeździe do kraju, było domaganie się od starych, żeby zażądali od wuefisty jej zwrotu, bo za nią zapłaciłem i była moja, ale starzy, jak to moi starzy, nie zrobili w tej sprawie zupełnie nic (co było głupie, bo to była ostatnia klasa i więcej gościa bym na oczy nie zobaczył!).
Ogólnie, wspomnienia fajne
Co do meczu San Marino i Saint Kitty, to oczywiście, bym był za tą pierwszą drużyną (w 1999 roku byłem w San Marino i spotkałem tam gościa z Katowic jako właściciela sklepu, tak na oko mającego jakieś 40 lat i kupiłem od niego za włoskie liry, czyli bardzo taniutko, super wypasioną kuszę, którą ukrywałem, żeby mi gość od Turn nie zwinął do spółki z wicedyrektorką, bo byłem z nimi, córką wicedyrektorki i z kumplem z klasy na jednej kwaterze!).
Oczywiście, nie wytrzymałem, poszliśmy z kumplem z kwatery i drugim kumplem, też z klasy na plażę już krótko przed powrotem do kraju, złożyliśmy ją, zaczęliśmy strzelać i traf chciał,że napatoczyła się jakaś większa grupa naszych rówieśników z Niemiec, zachowując się niezbyt przyjaźnie, zaczęła się pyskówka, wzajemna szarpanina i skończyło się tym, że Niemcy wiali z plaży we wszystkich kierunkach jak Krzyżacy po Grunwaldzie, bo postanowiłem ich nastraszyć strzelaniem z kuszy do ruszającego się celu
Niestety, wyczyn na plaży zrobił się zbyt sławny albo któryś z dwóch kumpli postanowił uniknąć kary i mnie sypnął, więc zarekwirowano mi kuszę...
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po przyjeździe do kraju, było domaganie się od starych, żeby zażądali od wuefisty jej zwrotu, bo za nią zapłaciłem i była moja, ale starzy, jak to moi starzy, nie zrobili w tej sprawie zupełnie nic (co było głupie, bo to była ostatnia klasa i więcej gościa bym na oczy nie zobaczył!).
Ogólnie, wspomnienia fajne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości