Dyscypliny
Trzy dyscypliny mamy “ogarnięte” tj. skoki narciarskie, narciarstwo alpejskie oraz biathlon. Jeśli uda się znaleźć jakąś gierkę do innych dyscyplin będzie fajnie. Jeśli nie - trudno. Pomysł jest taki, żeby pozostałe (niekoniecznie wszystkie, które są w realu) sporty zimowe rozegrać narracyjnie, według pewnego algorytmu. Każde państwo ma prawo zgłosić określoną liczbę narracyjnych zawodników do danej dyscypliny. Na wynik reprezentanta danej mikronacji składają się trzy zmienne: priorytet dyscypliny, aktywność mikronacji, zmienna losowa.
- priorytet dyscypliny: każda mikronacja biorąca udział w igrzyskach ma prawo przydzielić 15 gwiazdek priorytetu różnym dyscyplinom (z zastrzeżeniem, że nie można dać więcej niż 10 gwiazdek do jednej dyscypliny). W zaznaczonych dyscyplinach mikronacja ta będzie silniejsza proporcjonalnie do przyznanych gwiazdek, co odpowiada realowi (np. taka Holandia jest bardzo mocna w łyżwiarstwie szybkim, ale w innych dyscyplinach zimowych praktycznie nie istnieje).
- aktywność mikronacji (wzięta z ISM): im większa aktywność, tym większe szanse na dobry wynik. Uważam, że ma to sens, gdyż nacje bardziej ludne i bogatsze mają więcej szans na dobry wynik.
- zmienna losowa: tu nie trzeba tłumaczyć - przypadek ma swoje do powiedzenia w sporcie.
Jak igrzyska, to i wszystko co z igrzyskami związane. Pierwsza rzecz - sama nazwa.
- Nazwa. Bodajże Heinz wspominał, że chciałby, aby nazwa była oryginalna, stricte mikronacyjna. Możemy też pozostać przy nazwie Zimowe Igrzyska Olimpijskie (w edelwejskiej wersji Olympische Winterspiele). Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy. Nazwa skopiowana z reala ma swoją markę i jednoznacznie się kojarzy, każdy od razu będzie wiedział z jaką rangą wydarzenia ma do czynienia i za tym rozwiązaniem się opowiadam.
- Ceremonia otwarcia. W miarę możliwości i zasobów, tu można szaleć. Wiemy, że w realu jest to ważny moment. Czy tak będzie u nas?
- Symbole: flaga, ogień, dewiza, hymn - tutaj też można szaleć do woli.
- Obiekty, na których rozgrywane będą dyscypliny. Należałoby się zastanowić, co już mamy, a co należałoby zbudować.
Może luty? Znamy kalendarz RMAW, więc tak, żeby się nie pokrywało.
Pewnie coś mi umknęło, ale najwyżej później dodam. Liczę na pomoc i udział tych, którzy mają doświadczenie w organizacji zawodów, szczególnie @Fatima Popow-Chojnacka @Sophie @Heinz-Werner Grüner, a także na pomysły, uwagi do moich pomysłów od każdego.