Radio Mikronacje - wiadomości

[Heinz-Werner Grüner]

Beatudia w moim mniemaniu to nazwa bardziej kojarząca się z zachodnim niż wschodnim pochodzeniem, ale to tylko moje odczucia. Synonim słowa "szczęście" jakim ma być nazwa nie do końca oddaje chyba charakter postsowiecki. Może się mylę, ale lepiej brzmiałby jakiś Dobrostan czy Błogostan, ale teraz pewnie i tak za późno. Historia nie takie nazwy widziała i zaakceptowała.
Co ciekawe to nie pierwsza mikronacja, która odnosi się do szczęscia, wszak jeszcze jest powstała Arkadia (Konfederacja Stanów Arcadii).

[Anastasia Windsachen]

Ja też zachęcałbym do osiedlania się w już istniejących krajach, gdyż ciągłe tworzenie nacji skutkuje tym, iż mikroświat nam się strasznie rozdrabnia, lecz z drugiej nowe nacje wprowadzają całkowite nowości.

Problemem może nie być nawet fakt nowych nacji, bo raczej nowe osoby w mikronacjach rzadziej zaczynają od własnego kraju. Prędzej idą do jednego, tam poznają zasady gry i wtedy się odłączają. A zwykle też ich ścieżka zaczyna się w Sarmacji, co nie jest najlepsze dla reszty Pollinu, bo trudno mu wtedy poznać inne kraje w swoich pierwszych chwilach. Problemem więc według mnie będzie to, że mało która nacja potrafi przytrzymać kogoś na dłużej.

Stety, niestety mikronauci to w dużej części indywidualiści, a to oznacza, że zawsze będzie więcej dzielenia niż łączenia...

[Heinz-Werner Grüner]

Ja też zachęcałbym do osiedlania się w już istniejących krajach, gdyż ciągłe tworzenie nacji skutkuje tym, iż mikroświat nam się strasznie rozdrabnia, lecz z drugiej nowe nacje wprowadzają całkowite nowości.

Problemem może nie być nawet fakt nowych nacji, bo raczej nowe osoby w mikronacjach rzadziej zaczynają od własnego kraju. Prędzej idą do jednego, tam poznają zasady gry i wtedy się odłączają. A zwykle też ich ścieżka zaczyna się w Sarmacji, co nie jest najlepsze dla reszty Pollinu, bo trudno mu wtedy poznać inne kraje w swoich pierwszych chwilach. Problemem więc według mnie będzie to, że mało która nacja potrafi przytrzymać kogoś na dłużej.

Stety, niestety mikronauci to w dużej części indywidualiści, a to oznacza, że zawsze będzie więcej dzielenia niż łączenia...

No i to własnie przez lata nie dało się poprawić.

[Robert Drenin]

Beatudia w moim mniemaniu to nazwa bardziej kojarząca się z zachodnim niż wschodnim pochodzeniem, ale to tylko moje odczucia. Synonim słowa "szczęście" jakim ma być nazwa nie do końca oddaje chyba charakter postsowiecki. Może się mylę, ale lepiej brzmiałby jakiś Dobrostan czy Błogostan, ale teraz pewnie i tak za późno. Historia nie takie nazwy widziała i zaakceptowała.
Co ciekawe to nie pierwsza mikronacja, która odnosi się do szczęscia, wszak jeszcze jest powstała Arkadia (Konfederacja Stanów Arcadii).

A to fakt, choć BRD (daw. RLS) nawiązuje głównie już do PRL, a niżeli do ZKRR. No ale wiem właśnie, że nawet to niekoniecznie brzmi polsko, no ale cóż. Propozycja i tak została zaproponowana przez Kirianóo, a my jedynie zdecydowaliśmy ją przyjąć.

Problemem może nie być nawet fakt nowych nacji, bo raczej nowe osoby w mikronacjach rzadziej zaczynają od własnego kraju. Prędzej idą do jednego, tam poznają zasady gry i wtedy się odłączają. A zwykle też ich ścieżka zaczyna się w Sarmacji, co nie jest najlepsze dla reszty Pollinu, bo trudno mu wtedy poznać inne kraje w swoich pierwszych chwilach. Problemem więc według mnie będzie to, że mało która nacja potrafi przytrzymać kogoś na dłużej.

Tak, dlatego dobrze może spróbować coś w tym temacie zmienić i tutaj myślę, że dużo może pomóc stempel i Radio Mikronacje, aby te dwa ponadnarodowe podmioty się bardziej wypromowały niż Sarmacja, ponieważ jak znajdą te rzeczy osoby z zewnątrz, to od razu spotkają się z wyborem mikronacji.

[Anastasia Windsachen]

Od kilku tygodni zastanawiam się nad własnym projektem audio nagrań, oczywiście jeśli bym się zdecydował to za pośrednictwem RM, bo po kiego tworzyć nowe twory, skoro cel ten sam.
Są dwa problemy z tym związane:
1. techniczny - brak mikrofonu, nie mam nawet słuchawek z takim sprzętem. Muszę chyba sobie ogarnąć, bo obecne słuchawki się rozsypują
2. czas - tu już nie chodzi o poświęcanie realnego, a o pełną gospodarkę. Wiązało by się to z tym, że zostaje po godzinach w pracy. Bo kwestia jest taka, albo zaczynam z regularnym działaniem, albo wcale.

[Anastasia Windsachen]

Od kilku tygodni zastanawiam się nad własnym projektem audio nagrań, oczywiście jeśli bym się zdecydował to za pośrednictwem RM, bo po kiego tworzyć nowe twory, skoro cel ten sam.
Są dwa problemy z tym związane:
1. techniczny - brak mikrofonu, nie mam nawet słuchawek z takim sprzętem. Muszę chyba sobie ogarnąć, bo obecne słuchawki się rozsypują
2. czas - tu już nie chodzi o poświęcanie realnego, a o pełną gospodarkę. Wiązało by się to z tym, że zostaje po godzinach w pracy. Bo kwestia jest taka, albo zaczynam z regularnym działaniem, albo wcale.

Mikrofon to nie jest aż taki problem. Da się znaleźć dobry w rozsądnych cenach (mówię to jako studentka).

1. Ładny pełen zestaw od SilverMonkey, która jest dobrą firmą jak chodzi o urządzenia audio. Cena przystępna, taniej niż mój mikrofon (ciekawostka - jego cena się nie zmieniła od 4 czy 5 lat)
2. Mozos, obił mi się o uszy jednak niewiele powiem. Ale ilość ocen i ich wygląd wskazują na coś dobrego i też w dobrych pieniądzach
3. Mozos, ale inny. Nie na statywie, a biurkowy. Podobnie jak przy poprzedniku - ilość ocen i ich wygląd mówią same za produkt
4. Tutaj wchodzimy na wyższą półkę cenową, ale i wyższą jakość. Blue Snowball - niegdyś legendarny obok Rode mikrofon polskiego YouTube'a. Polecany, chwalony, prosty w obsłudze
5. Ostatecznie coś co mogę polecić osobiście, bo używam. Mimo że na razie niedostępny to wierzę, że kiedyś się to zmieni. Jeśli nie to polecam szukać podobnych (a właściwie to patrzyć na te, co podesłałam)

Sam x-kom polecam. Bardzo dobra firma, szybkie i sprawne zakupy, nie mogę złego słowa o nich powiedzieć, a kupuję u nich chyba od 2019 jak nie wcześniej. Od części do komputera, po mikrofon, słuchawki itd..

[Heinz-Werner Grüner]

Od kilku tygodni zastanawiam się nad własnym projektem audio nagrań, oczywiście jeśli bym się zdecydował to za pośrednictwem RM, bo po kiego tworzyć nowe twory, skoro cel ten sam.
Są dwa problemy z tym związane:
1. techniczny - brak mikrofonu, nie mam nawet słuchawek z takim sprzętem. Muszę chyba sobie ogarnąć, bo obecne słuchawki się rozsypują
2. czas - tu już nie chodzi o poświęcanie realnego, a o pełną gospodarkę. Wiązało by się to z tym, że zostaje po godzinach w pracy. Bo kwestia jest taka, albo zaczynam z regularnym działaniem, albo wcale.

Mikrofon to nie jest aż taki problem. Da się znaleźć dobry w rozsądnych cenach (mówię to jako studentka).

1. Ładny pełen zestaw od SilverMonkey, która jest dobrą firmą jak chodzi o urządzenia audio. Cena przystępna, taniej niż mój mikrofon (ciekawostka - jego cena się nie zmieniła od 4 czy 5 lat)
2. Mozos, obił mi się o uszy jednak niewiele powiem. Ale ilość ocen i ich wygląd wskazują na coś dobrego i też w dobrych pieniądzach
3. Mozos, ale inny. Nie na statywie, a biurkowy. Podobnie jak przy poprzedniku - ilość ocen i ich wygląd mówią same za produkt
4. Tutaj wchodzimy na wyższą półkę cenową, ale i wyższą jakość. Blue Snowball - niegdyś legendarny obok Rode mikrofon polskiego YouTube'a. Polecany, chwalony, prosty w obsłudze
5. Ostatecznie coś co mogę polecić osobiście, bo używam. Mimo że na razie niedostępny to wierzę, że kiedyś się to zmieni. Jeśli nie to polecam szukać podobnych (a właściwie to patrzyć na te, co podesłałam)

Sam x-kom polecam. Bardzo dobra firma, szybkie i sprawne zakupy, nie mogę złego słowa o nich powiedzieć, a kupuję u nich chyba od 2019 jak nie wcześniej. Od części do komputera, po mikrofon, słuchawki itd..

Tu nie chodzi o cenę, ale o nieznajomość tematu. Tym bardziej szanuje, że dostałem opcje wyboru! Coś z tego na pewno wybiorę!

[Anastasia Windsachen]

Od kilku tygodni zastanawiam się nad własnym projektem audio nagrań, oczywiście jeśli bym się zdecydował to za pośrednictwem RM, bo po kiego tworzyć nowe twory, skoro cel ten sam.
Są dwa problemy z tym związane:
1. techniczny - brak mikrofonu, nie mam nawet słuchawek z takim sprzętem. Muszę chyba sobie ogarnąć, bo obecne słuchawki się rozsypują
2. czas - tu już nie chodzi o poświęcanie realnego, a o pełną gospodarkę. Wiązało by się to z tym, że zostaje po godzinach w pracy. Bo kwestia jest taka, albo zaczynam z regularnym działaniem, albo wcale.

Mikrofon to nie jest aż taki problem. Da się znaleźć dobry w rozsądnych cenach (mówię to jako studentka).

1. Ładny pełen zestaw od SilverMonkey, która jest dobrą firmą jak chodzi o urządzenia audio. Cena przystępna, taniej niż mój mikrofon (ciekawostka - jego cena się nie zmieniła od 4 czy 5 lat)
2. Mozos, obił mi się o uszy jednak niewiele powiem. Ale ilość ocen i ich wygląd wskazują na coś dobrego i też w dobrych pieniądzach
3. Mozos, ale inny. Nie na statywie, a biurkowy. Podobnie jak przy poprzedniku - ilość ocen i ich wygląd mówią same za produkt
4. Tutaj wchodzimy na wyższą półkę cenową, ale i wyższą jakość. Blue Snowball - niegdyś legendarny obok Rode mikrofon polskiego YouTube'a. Polecany, chwalony, prosty w obsłudze
5. Ostatecznie coś co mogę polecić osobiście, bo używam. Mimo że na razie niedostępny to wierzę, że kiedyś się to zmieni. Jeśli nie to polecam szukać podobnych (a właściwie to patrzyć na te, co podesłałam)

Sam x-kom polecam. Bardzo dobra firma, szybkie i sprawne zakupy, nie mogę złego słowa o nich powiedzieć, a kupuję u nich chyba od 2019 jak nie wcześniej. Od części do komputera, po mikrofon, słuchawki itd..

Tu nie chodzi o cenę, ale o nieznajomość tematu. Tym bardziej szanuje, że dostałem opcje wyboru! Coś z tego na pewno wybiorę!

W takim razie jeżeli miałabym wskazać - skup się na pozycjach 1-3. Statyw ma przewagę wraz z koszykiem akustycznym, że małe drgnięcia nie są przez mikrofon rejestrowane. Trzeba dopiero mocno telepać biurkiem by mikrofon to wyłapał. Popfilter czyli ta materiałowa okrągła rzecz na wysięgniku działa zamiennie z gąbką na mikrofon. Osobiście bardziej jego polecam niż gąbeczkę. Służy do tłumienia wszystkich "uderzających" liter, dźwięków np. p, b itd.. Gdy je wymawiamy to tak jakbyśmy "strzelali"/"uderzali" tymi literami. Popfilter ma za zadanie to tłumić, zmniejszać słyszalność. Ostatecznie te mikrofony posiadają już wewnętrzne ustawienia, które pozwalają na osiąganie ładnych wyników bez obróbki. No i na pewno plusem jest podłączenie przez USB, a nie minijacka, którego nie każdy laptop posiada (tego mikrofonowego). A do obróbki wystarczy darmowe Audacity i kilka tutoriali na YT jak ładnie oczyścić głos etc. etc.

[Anastasia Windsachen]

Popfilter czyli ta materiałowa okrągła rzecz na wysięgniku działa zamiennie z gąbką na mikrofon. Osobiście bardziej jego polecam niż gąbeczkę. Służy do tłumienia wszystkich "uderzających" liter, dźwięków np. p, b itd.. Gdy je wymawiamy to tak jakbyśmy "strzelali"/"uderzali" tymi literami. Popfilter ma za zadanie to tłumić, zmniejszać słyszalność.

Ciekawe to. W sumie nawet w fonetyce te spółgłoski nazywa się zwarto-wybuchowymi

[Heinz-Werner Grüner]

Mikrofon to nie jest aż taki problem. Da się znaleźć dobry w rozsądnych cenach (mówię to jako studentka).

1. Ładny pełen zestaw od SilverMonkey, która jest dobrą firmą jak chodzi o urządzenia audio. Cena przystępna, taniej niż mój mikrofon (ciekawostka - jego cena się nie zmieniła od 4 czy 5 lat)
2. Mozos, obił mi się o uszy jednak niewiele powiem. Ale ilość ocen i ich wygląd wskazują na coś dobrego i też w dobrych pieniądzach
3. Mozos, ale inny. Nie na statywie, a biurkowy. Podobnie jak przy poprzedniku - ilość ocen i ich wygląd mówią same za produkt
4. Tutaj wchodzimy na wyższą półkę cenową, ale i wyższą jakość. Blue Snowball - niegdyś legendarny obok Rode mikrofon polskiego YouTube'a. Polecany, chwalony, prosty w obsłudze
5. Ostatecznie coś co mogę polecić osobiście, bo używam. Mimo że na razie niedostępny to wierzę, że kiedyś się to zmieni. Jeśli nie to polecam szukać podobnych (a właściwie to patrzyć na te, co podesłałam)

Sam x-kom polecam. Bardzo dobra firma, szybkie i sprawne zakupy, nie mogę złego słowa o nich powiedzieć, a kupuję u nich chyba od 2019 jak nie wcześniej. Od części do komputera, po mikrofon, słuchawki itd..

Tu nie chodzi o cenę, ale o nieznajomość tematu. Tym bardziej szanuje, że dostałem opcje wyboru! Coś z tego na pewno wybiorę!

W takim razie jeżeli miałabym wskazać - skup się na pozycjach 1-3. Statyw ma przewagę wraz z koszykiem akustycznym, że małe drgnięcia nie są przez mikrofon rejestrowane. Trzeba dopiero mocno telepać biurkiem by mikrofon to wyłapał. Popfilter czyli ta materiałowa okrągła rzecz na wysięgniku działa zamiennie z gąbką na mikrofon. Osobiście bardziej jego polecam niż gąbeczkę. Służy do tłumienia wszystkich "uderzających" liter, dźwięków np. p, b itd.. Gdy je wymawiamy to tak jakbyśmy "strzelali"/"uderzali" tymi literami. Popfilter ma za zadanie to tłumić, zmniejszać słyszalność. Ostatecznie te mikrofony posiadają już wewnętrzne ustawienia, które pozwalają na osiąganie ładnych wyników bez obróbki. No i na pewno plusem jest podłączenie przez USB, a nie minijacka, którego nie każdy laptop posiada (tego mikrofonowego). A do obróbki wystarczy darmowe Audacity i kilka tutoriali na YT jak ładnie oczyścić głos etc. etc.

Wasza Królewska Rzeczywistość, chciałem tylko napomknąć, że ja to chciałbym wykorzystywać do celów mikronacyjnych. Nic ponadto. Śpiewać nie będę, profesjonalnie wykorzystywać nie będę, ale i tak dzięki, choć nie rozumiem co to popfilter, to zdaje się, że to coś ważnego. Skorzystam, ba, oprę się na poradach WKW bo w ogóle nie znam tematu.
Proszę o pomoc w wybraniu opcji nr1 ze wskazanych.