[EDL003] - pierwszy lot Atlas ATP-E 1922 "Constelation"

[Femme Mystere]

Gdy wszyscy na pokładzie zaczęli popijać drinki i atmosfera rozluźniła się, niektórym procenty uderzyły do głowy, a pobyt w przestworzach sprawił, że musieli udać się tam, gdzie Książę Sarmacki piechotą chodzi. Tak też było w przypadku Frau @Fatima Marcjan-Chojnacka , która chcąc nie chcąc musiała czym prędzej udać się we wspomniane miejsce. I gdy tak dopadła do drzwi toalety znajdującej się w okolicach luku bagażowego i ogona samolotu, zaczęła w nie rozgorączkowana walić, by wypędzić kogoś zajmującego miejsce. W końcu usłyszała charakterystyczne kliknięcie zamka do drzwiczek. Te rozwarły się z hukiem i wtedy spostrzegła…



Szybko rzuciła okiem jeszcze w otwarte przez kogoś w podłodze przejście do luku bagażowego, lecz zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, mężczyzna złapał ją, zakrył jej usta dłonią pachnącą świeżo wypalonymi papierosami, a karabin przystawił do głowy. Potem siłą pociągnął ją z powrotem do głównej części samolotu, gdzie odbywała się imprezka.

- UWAGA! – krzyknął – Komu życie miłe, ręce do góry. Jestem z Rotryjskiej Organizacji Terrorystycznej Zbuntowane Anioły. TY! – Wskazał karabinem na @Piotr Romanow . – Prowadź do Oberhaupta, jeśli chcesz jeszcze zobaczyć tę ślicznotkę żywą!

[Joachim Cargalho]

Cargalho nie był świadomy rozgrywających się w samolocie wydarzeń. Stał u drzwi kokpitu i rozmawiał z pilotami.
- Jak tam prowadzi się maszyna? Wszyscy są nią zachwyceni - prowadził rozmowę. Gdy na pokładzie rozległy się jakieś szmery rzucił tylko.
- idę sprawdzić jak się bawią - i przymknął drzwi, tak, iż @Albert Fryderyk de Espada i @Heinz-Werner Grüner nie mogli wiedzieć co się dzieje.

Przechodził się między fotelami, gdy nagle spostrzegł zbira, który wkardl się na pokład. Ten szantażował Fatimę i resztę gości, a gdy zwrócił się do @Piotr Romanow ,byl pewien, że to nie są żarty.
Joachim szepnął mu tylko szybko - lepiej słuchaj jego poleceń lub negocjuj, ale nie bij się z nim... Nie wiadomo ilu ich tutaj jest.

[Piotr Romanow]

Romanow wstał z fotela, mimo że lęk wysokości mu przeszkadzał, pojawił się nowy bodziec... Adrenalina. Dobrze znał język rotryjski, gdyż sam spędził długi czas w stolicy patriarszej, gdzie sam przez pewien okres czasu był diakonem. Powiedział do bandyty;

- Zaprowadzę Cię do Oberhaupta, powiedz mi tylko jaki jest cel Twojej "wizyty".

Zaczęli prowadzić wymianę zdań w języku, którego nikt z obecnych nie rozumiał. Powiedział, że zaprowadzi go do Oberhaupta, ale Frau @Fatima Marcjan-Chojnacka, ma usiąść na jego miejscu i wtedy Piotr zostanie jego zakładnikiem. Bandyta niechętnie się zgodził, chociaż wolał za zakładnika mieć kogoś z tutejszych, niżeli kogoś obcego.

[Horace Richelieu]

Horace Richelieu i Olubayo siedzieli z tyłu samolotu, za siedzeniami, rozmawiali o czymś, a ona jemu coś pokazywała. Zaprzestali rozmowy, gdy terrorysta krzyknął, aby zwrócić uwagę na swą skromną osobistość z jakąś bronią palną w dłoni. Nie ruszają się zgodnie z jego instrukcją. Patrzą uważnie po współpasażerach, czekając na jakąś okazje do wykorzystania.

[Kurt Wagner]

Popijałem sobie spokojnie drinka i czekałem aż Lieselotte znajdzie czas by usiąść obok mnie. Na razie nie widziałem jakichś problemów z czymś co mogłoby być lękiem przed wysokościami.
Już chciałem nalać sobie ponownie gdy kątem oka spostrzegłem faceta z karabinem w ręku. Momentalnie spiąłem mięśnie, ale na razie nie ruszyłem się z miejsca.
Sytuacja była niezbyt ciekawa. Chciałem zainterweniować ale nie wiedziałem ilu tych bydlaków było jeszcze w samolocie. Raczej facet nie był sam.
Na razie uważnie obserwowałem terrorystę czekając na dalszy obrót wydarzeń.

[Heinz-Werner Grüner]

A Herr de Espada i oberhaupt całkowicie nieświadomi tego co się dzieje zamknięci w "pilotce" zaczęli sobie opowiadać kawały...

[Isabella Swann]

Bella zaszyła się w Toalecie - jednak realioza daje jej mocno popalić. A lot do tego nie pomaga na uspokojenie nerwów, kiedy za drzwi toalety słyszy wszystkie krzyki na pokładzie. Postanowiła się nie wychylać i dać znać Oberhauptowi przez sms że coś się dzieje na pokładzie

Herr Oberhaupt
mamy nie planowanych gości! SOS!

[Femme Mystere]

- Jesteśmy tu po Oberhaupta. Chcesz wiedzieć, po co @Piotr Romanow ? - zapytał, po czym wskazał na Lieselotte karabinem. - Mała, pisz. - powiedział, po czym podyktował Lieselotte treść telegramu, jaki został przez nią nadany do Leocji.



Po tym puścił Fatimę, klepiąc ją w pośladek, żeby ją pośpieszyć, i złapał @Piotr Romanow jako zakładnika.

- Ty nasz. - powiedział do niego po rotryjsku. - Ja jestem swój. Podzielę się z tobą hajsem. Będziesz nasz brat, jak mi pokażesz Oberhaupta. Nic mu nie zrobimy, chcemy go na zakładnika. No chyba, że będzie stawiał opór, to wtedy obetniemy mu ucho, a potem palca.

Tymczasem @Horace Richelieu oraz @Kurt Wagner, którzy siedzieli niedaleko siebie, zauważyli, że z dziury, jaka widnieje w podłodze koło toalety na tyłach samolotu wyłania się kolejna głowa terrorysty. Czy zamierzają coś z tym zrobić???

[Piotr Romanow]

Romanow spojrzał na terrorystę i poprowadził go za sobą w stronę kokpitu. Po czym się zatrzymał i spojrzał w oczy rotryjczykowi. Na co powiedział mu po rotryjsku; - Wiesz, że nie powinniście wchodzić na ten statek powietrzny? - Poczekał, gdy ten się rozproszy i będzie prowadził z nim dialog. Tak jak Romanow się spodziewał, ten uważał go za swojego dlatego zaczął z nim prowadzić rozmowę, po czym wskazał mu miejsce gdzie jest Oberhaupt.

Gdy terrorysta chwycił za klamkę od kokpitu Piotr wyciągnął z buta nóż, który wbił w nerkę terroryście zasłaniając mu jednocześnie twarz, aby nikt w samolocie, zarówno obsługa, jak i koledzy napastnika nie dowiedzieli się o jego zgonie. Odkładając terrorystę na ziemię wyszeptał. - I po co Ci to było synku? Przeżyłem więcej wojen, niż ty napadów. Gdy odebrał broń zwłokom zapukał do kokpitu, żeby poinformować Oberhaupta i Pilota o zajściu na statku.

@Heinz-Werner Grüner, Herr Oberhaupt, mamy ciężki przypadek w samolocie. Został on opanowany, przez łotryj... tfu rotryjskich terrorystów.

[Heinz-Werner Grüner]

-Ha ha ha - z kokpitu dochodził gromki śmiech - Ten był dobry Albercie!
-Co tam Panie Romanow? Co się stało? - jeszcze nie do końca świadom słów jakie usłyszał, ocierał łezkę, która pojawiła się po wybuchu salwy śmiechu.
-Jak, jak to terrorystów!? Co Pan pier...sz! Sami swoi lecieli, skąd oni? Jak? - zaskoczony Grüner szybko się opanował. Wstał i zapytał:
-Czego oni chcą?