Czas, po jakim stwierdzili, ze może warto zrobić obchód raczej nie dawał większych szans na odnalezienie intruza, który pojawił się na ziemiach Edelweiss. Dalej, nie mogło raczej pozostawić posterunku bez opieki. Postanowili więc zrobić krótkie obejście. Plan jaki przedstawiła Pani Augentrost, jeszcze bardziej utwierdzał go w przekonaniu, że lepiej, by niczego po drodze nie spotkali.
- Frau Augentrost, nie znałem Cię od tej strony - powiedział, choć nadal był zbity z tropy. Do tej pory miał @Femme Mystere za tą, która jako pierwsza stawia czoło napotkanym problemom. Samotne podróże na koniu, akcje w samolocie... Być może to ciemność stanowiła jakąś blokadę...
Słońce powoli wynurzało się spod horyzontu, a lekka poświata zaczynała przebijać się pomiędzy drzewami. Po deszczu nie było już śladu, natomiast parująca zewsząd wilgoci spowiła okolicę delikatną mgłą.
- Nic tu nie znajdziemy - stwierdził, raczej nie odkrywając tym zdaniem Ameryki. - Wiesz, nie da się ukryć, że nasze wojsko się świetnie rozwija... Jestem ciekawy co czeka nas na poligonie... - kontynuował ten temat. - A ta warta... sama przyjemność! I to w jakim towarzystwie! - mrugnął w jej kierunku okiem.
Miał wrażenie, że obchód wokół posterunku zmienił się w powolny spacer. Wymieniali się spostrzeżeniami na temat dowództwa armii i zastanawiali się jak dalej będzie to wyglądać. Cargalho szedł z rękoma w kieszeni, od czasu do czasu kopiąc napotkane na ziemi szyszki. Na chwilę przystanął i rozejrzał się wokół - Gdy się robi jasno, las nie wygląda już tak strasznie, co? - zapytał - Może gdy już odbębnimy wszystkie nasze obowiązki, pozwolisz się zaprosić na spacer po górach? - zaproponował.
Wrócili na miejsce pełnienia warty i oparli się o balustradę. Joachim wyciągnął zegarek z kieszeni i sprawdził godzinę. - Jeszcze dwie godzinki i powinni nas zmienić - stwierdził i wziął się za spisywanie notatki z posterunku.
Pełniący wartę:
1) Lieselotte Augentrost
2) Joachim Cargalho
Zdarzenia:
[...]