Cognito INC.

[Leszek Ebe-Grüner]

Teraz jestem na tak. Panie @mateuszek , jak nie masz zastrzeżeń to podpisz i będziemy od dziś współpracować z firmą Cognito INC.

[mateuszek]

Również jestem na tak, powiedział podpisując dokument

[Sophie]

Sophie wzięła dokument od @mateuszek i również złożyła swój podpis.

My, wysoko układające się strony

Prezes Cognito INC.
Sophie Sussane von Lichtenstein

oraz

Główny dowodzący KUS
Mateusz Brzęczyszczykiewicz

Niniejszą umową rozpoczynamy erę współpracy między naszymi firmami, która nastąpi na następujących warunkach:

Rozdział I Współpraca

Art.1
1. Każda ze stron zobowiązuję się do niezwłocznej pomocy drugiej stronie, jeśli tylko zostanie o to poproszona.
2. Jeśli strona nie ma możliwości skutecznej pomocy nie musi jej udzielać.

Art.2
Każda ze stron zobowiązuję się do przestrzegania wszelkich regulaminów obowiązujących u strony przeciwnej.


Rozdział II Przepisy końcowe

Art.3
Umowa wchodzi w życie natychmiastowo

Art.4
1. Zerwanie lub niedostosowanie się do umowy grozi utratą szacunku strony przeciwnej
2. Wyjątkiem jest, gdy obie strony dojdą do porozumienia w sprawie zerwania umowy.



/-/Sophie Susanne

/-/mateuszek

Podpis Cognito INC.

Podpis KUS

[Femme Mystere]

Choć był już piątek w godzinach późno-popołudniowych, przed budynek podjechał czarny powóz. Wysiadała z niego kobieta w czerwonych szpilkach i "małej czarnej". Z torebki wyciąnęła plik papierów i ruszyła do wejścia. W recepcji powiedziała:

- Kontrola z EdelBau. Bardzo proszę o przygotowanie dokumentacji, pozwolenia na budowę i zorganizowanie spotkania z Zarządem...

[Sophie]

-Do biura zarządu, to pierwsze piętro, drugie drzwi po lewej. Tam powinni Pani okazać dokumenty.-powiedziała uśmiechnięta recepcjonistka.

[Femme Mystere]

Choć wyjaśnienie recepcjoniski wydawało się takie proste, Lieselotte musiała przejść cały pawilon pierwszy, potem wejść po schodach na piętro, by potem oszklonym tunelem przejść do pawilonu drugiego. Następnie zjechać windą znów na parter i wejść do atrium, gdzie nikt jej nie chciał wpuścić, ponieważ nie miała karty dostepowej. Po odszukaniu odpowiedniej osoby, udało jej się do stać do atrium, gdzie następnie musiała przejść caly pawilon C. Zrobiła sobie krótką przerwę na prowiant, po której ruszyła w dalszą drogą. Gdy już znalazla się na odpowiednim piętrze, weszła od błędnej strony, więc nie znalazła odpowiedniego gabinetu. Kilka osób niegrzecznie wyprosiło ją ze swoich pokoi i gdy juz w końcu odnalazła pokój z napisem "Zarząd", okazało się, że znajdował się za szklanym przepierzeniem. Żeby do niego dojść, musiała rozpocząć podróż od początku z drugiej strony.

PUKPUKPUK

Rozległo się pukanie.

Kontrola EdelBau, proszę otworzyć... - powiedziała mocno zdemotywowana Lieselotte.

[Sophie]

-Proszę wejść.- zaprosiła gościa do wejścia lekko zaskoczona Sophie niezapowiedzianą wizytą.

[Heinz-Werner Grüner]

Aż wiatr się zerwał... Modrzewiososny i inne wyższe drzewa zaczęły chwiać się potrząsane przez podmuchy... Czy to był zły omen, czy wręcz przeciwnie? Przekonamy się już niedługo...

[Sophie]

Sophie siedziała w swoim biurze jak co dzień. Nagle do gabinetu wparowała jak poparzona sekretarka.
-Mam te dokumenty, o które pani prosiła - powiedziała pokazując grubą teczkę wypełniona kartkami. Sophie zaskoczona tym widokiem wzięła teczkę i ją otworzyła. W środku były dokumenty dot. płaskopollinowców. Wśród sterty kartek był również ważny dla firmy dokument - zaległy wniosek do EdelBau.
-A więc tutaj się zapodział! - powiedziała ucieszona Sophie po czym poszła prosto w stronę EdelBau.

[Femme Mystere]

Proszę o dostarczenie w trybie pilnym w celu rozpatrzenia.